ORĘDZIA I OBJAWIENIA PRYWATNE

Ks. Stanisław Małkowski o Orędziu Adama Człowieka z dn. 23.05.2012


    W Orędziu tym, Matka Boska komentuje fragment z Księgi Apokalipsy, a także fragment z Księgi Rodzaju dotyczący Stworzenia – gdy Bóg oddziela światło od ciemności. Taki sam  proces rozdzielania dotyczy prawdy i kłamstwa. Odnosząc to do czasów obecnych, należy uznać je za czas chaosu - światło i ciemność, prawda i kłamstwo znów są ze sobą pomieszane. Potrzebne jest nowe rozdzielenie.  Dokona się ono przez dopuszczenie Jeźdźców Apokalipsy i  szeregu plag, które spadną na ludzkość – tu nawiązanie do Proroctwa Symeona, o mieczach boleści, które przeszyją Niepokalane Serce Maryi. 

       W tej Apokaliptycznej wizji czekających ludzkość cierpień oraz skutków grzechu,  jest jednak również obecne - jak w każdym prawdziwym orędziu - przesłanie nadziei. Pokładajcie ufność w Opatrzności – wzywa nas Matka Boska. Nie zawierzajcie sprawom materialnym! Tu dygresja – taka ufność i całkowite zawierzenie Bogu wszelkich spraw przypomina postawę Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Gdy [w czasach walki z Kościołem, w latach 1950. – przyp. G.M.] zapytywano go z lękiem „co z nami będzie?”, Prymas Wyszyński odpowiadał: „Bóg  z nami będzie. A my – z Nim”.

      Po co mają objawić się konsekwencje grzechów? Po co Bóg zsyła na ludzkość plagi? Bo jedynie w ten sposób grzech może zostać nazwany, ujawniony i odczuty w sposób bolesny przez człowieka, a następnie pokonany przez Bożą Łaskę. Podobnie dzieje się z chorobą ciała: gdy niszczy człowieka bezboleśnie, wtedy jest mniejsza szansa na jej zdiagnozowanie i leczenie. Bunt człowieka, który przez grzech odmawia spełnienia Woli Bożej, też dokonuje się bez bólu. Co więcej, często zamiast bólu człowiek odczuwa  - za sprawą oszustwa szatana - przyjemność a nawet zostaje w ten czy inny sposób nagrodzony. Oto droga sprzeciwu wobec Boga – droga wygodna, pełna atrakcji i przyjemności. Jest to droga szatana, który jest zainteresowany, aby jak najszybciej i najpewniej zaprowadzić jak największa liczbę ludzi do piekła. Dlatego taki człowiek nie odczuwa bólu – podobnie jak nie zdaje sobie sprawy z choroby ciała, gdy schorzenie przebiega bez cierpień. Ale Bóg czuwa i pragnie nas z tej szerokiej, wygodnej drogi zawrócić. Dlatego piętrzy przeszkody i zsyła na nas bolesne doświadczenia.

Zatroskanie Matki Bożej, jej płacz – nawet „krwawymi łzami”, jak to się zdarza w różnych krajach – jest spowodowany przez tych ludzi, których w tym pędzie do samozatraty nie udaje się zatrzymać.



Congregavit nos in unum Christi
amor http://adam-czlowiek.blogspot.com/ ________________________________