ORĘDZIA I OBJAWIENIA PRYWATNE

IV Niedziela adwentu

 Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.

To niezwykłe spotkanie. Spotykają się wiekowa Elżbieta i młodziutka Maryja. Obie oczekują dziecka. Ich dzieci to owoc Bożej interwencji w sytuacji, w której dziecka być już nie miało. Błogosławione, bo uwierzyły, że zostały matkami dzięki wierze w Słowo wypowiedziane przez Pana.
Błogosławiony - to znaczy szczęśliwy. Elżbieta błogosławi Maryję i równocześnie rozumie Jej niespodziewane szczęście. Młodziutka, stojąca na progu życia dziewczyna, która swoje dziewictwo ofiarowała Bogu - otrzymuje niezwykły dar. Nie tylko przeżyje jednak radość macierzyństwa, ale i stanie się Matką Boga. Jest błogosławiona, bo uwierzyła, że dzięki Słowu Boga może zostać matką.
Oddała Bogu macierzyństwo, czyli to, za co kobiety w tamtym czasie były szczególnie cenione. I Bóg przyjął Jej dar. Ale Jego Plany były inne: Ta, która chciała być Dziewicą - została Matką Jego Syna. Maryja całkowicie się w tych Bożych Planach odnalazła, wchodząc w rolę, z której - dla Boga - wcześniej zrezygnowała.
Elżbieta nie spodziewała się już dziecka. Oddała Bogu swoją niepłodność. Nie szukała "trzeciego wyjścia", nie szła na skróty. I Bóg dał jej błogosławieństwo bycia matką, gdy w oczach ludzi było to niemożliwe. Pozwolił Elżbiecie nie tylko stać się matką - jej syn został nazwany największym z proroków.
Niespodziewane dzieci. Niespodziewane dary. Nigdy nie wiadomo, dlaczego Bóg wybiera właśnie nas, rodziców, na opiekunów Swoich Dzieci. Bo każdy z nas dostaje je niezasłużenie, czasem w chwili, gdy próbuje się pogodzić z tym, że być może nigdy nie będzie ich miał. A czasem wtedy, gdy wydaje mu się, że nie da rady wychować więcej dzieci. Stajemy się rodzicami zawsze dzięki kreacyjnemu Słowu Boga. Boga, który w Swej Mądrości pozwala naszej miłości współuczestniczyć w przyjściu na świat nowego życia.
Elżbieta i Maryja spotkały się, gdy pod ich sercami zamieszkał Bóg Wszechświata i Jego największy prorok. Ale przecież obok wzniosłości hymnu Magnificat w trakcie ich oczekiwania, ich Adwentu, było wiele zwykłych chwil. Można było łatwo w nich zapomnieć o niezwykłości Bożej interwencji. Ale niezłomna wiara obu Świętych, że ciąża jest znakiem Boga w obu sprawiała, że były błogosławione. Były szczęśliwe, bo wiedziały, że nad nimi, nad ich macierzyństwem Bóg wypowiedział Swoje Słowo.
Tylko wiara, że to Bóg daje nam nasze dzieci i że to On umieścił nas i je w swoim Zawsze Najlepszym Planie pozwala wierzyć, gdy jest trudno, że macierzyństwo i ojcostwo ma sens. Pozwala czynić z macierzyństwa i ojcostwa drogę do świętości. Bez doktoratów, bez majątków, bez sławy, w zaciszu naszych domów, na wzór domu nazaretańskiego Maryi, domu Elżbiety można zostać świętym. Na przekór mediom, tym, co z współczuciem patrzą na kolejne narodzone dziecko w rodzinie, tym, którzy rzucają kłody pod nogi młodym rodzicom, tym, którzy każą wybierać - albo praca, albo dzieci. Można zostać świętym. Błogosławionym. Wystarczy uwierzyć, że dziecko to dar - Słowo wypowiedziane przez Pana.

Anita Całek

Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________