ORĘDZIA I OBJAWIENIA PRYWATNE

Święty Jakub - "syn gromu"

nadesłane

Dzisiejsze czytanie z Ewangelii i komentarze do niego skupiają się na pytaniu Jezusa: "Nie wiecie o co prosicie? Czy możecie pić z kielicha, który ja mam pić?" Należy jednak zwrócić także uwagę na sam początek: "Matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swoimi synami i oddając Mu pokłon, o coś Go prosiła.On ją zapytał: «Czego pragniesz?» Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie».

Synowie Zebedeusza to dwaj bracia: Jan i Jakub. Jakub został zapewne powołany do grona uczniów Chrystusa już nad rzeką Jordan. Tam bowiem spotykamy jego brata Jana (J 1, 37). Po raz drugi jednak Pan Jezus wezwał go w czasie połowu ryb. Wspomina o tym św. Łukasz (Łk 5, 1-11), dodając nowy szczegół - że było to po pierwszym cudownym połowie ryb.
Jakub należał do uprzywilejowanych uczniów Pana Jezusa, którzy byli świadkami wskrzeszenia córki Jaira (Mk 5, 37; Łk 8, 51), przemienienia na górze Tabor (Mt 17, 1nn; Mk 9, 1; Łk 9, 28) oraz modlitwy w Ogrójcu (Mt 26, 37). Żywe usposobienie Jakuba i Jana sprawiło, że Jezus nazwał ich "synami gromu" (Mk 3, 17). Chcieli bowiem, aby piorun spadł na pewne miasto w Samarii, które nie chciało przyjąć Pana Jezusa z Jego uczniami (Łk 9, 55-56). Jakub był wśród uczniów, którzy pytali Pana Jezusa na osobności, kiedy będzie koniec świata (Mk 13, 3-4). Wreszcie był on świadkiem drugiego, także cudownego połowu ryb, kiedy Chrystus ustanowił Piotra głową i pasterzem swojej owczarni (J 21, 2). Ewangelie wspominają o Jakubie Starszym na 18 miejscach, co łącznie obejmuje 31 wierszy. W odniesieniu do innych Apostołów jest to bardzo dużo.

Jakub i Jan zostali skarceni przez Jezusa za żarliwość nie na miejscu. 

Gdy dopełniały się dni Jego wzięcia [z tego świata], postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: „Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?” Lecz On, odwróciwszy się, skarcił ich. I udali się do innego miasteczka.” (Łk 9. 51 – 56)

Skąd my to znamy! Ile to razy budził się w nas gniew jak grom, gdy spotkaliśmy kogoś, kto myśli, czuje, rozumie inaczej niż my. Jakże często - w myślach - choć na wielu blogach także, czytaliśmy, że tych, którzy myślą inaczej to piekło pochłonie!

"Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich" (Mk 10, 43-44).

Mimo ich "wpadek" Jezus ciągle okazywał synom Zebedeusza szczególne zaufanie. Tylko Jakuba, Jana i Piotra dopuścił, by byli świadkami wskrzeszenia córki przełożonego synagogi (Łk 8, 51), przemienienia Jezusa na górze (Mt 17, 1) oraz Jego trwogi w Ogrójcu (Mk 14, 33).
Jak widać apostołowie mieli swoje słabości, lecz ich świadectwo wierności przypieczętowane zostało świętością. Dlatego przebaczajmy i kochajmy tych, którzy są wobec nas złośliwi, podejrzliwi, cyniczni czy zazdrośni. Nie zabiegajmy o pierwsze miejsca, o bycie w centrum wydarzeń, lecz uczmy się służyć w miłości.
WK
Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________