ORĘDZIA I OBJAWIENIA PRYWATNE

Świętych obcowanie

Dusza człowieka od momentu, gdy ją Bóg stworzył przy poczęciu w łonie matki, będzie żyła wiecznie. Każdą Bóg stworzył z miłości i dla miłości, którą chce ją obdarzać w życiu na ziemi, a potem przez całą wieczność.

Mówi nam o tym dogmat obcowania świętych: „Credo in Spiritum sanctum, sanctam Ecclesiam catholicam, communionem sanctorum – Wierzę w Ducha Świętego, św. Kościół powszechny, Świętych obcowanie”. Dogmat ten stwierdza istnienie komunii, czyli wzajemnej łączności pomiędzy różnymi członkami Kościoła wojującego, cierpiącego i tryumfującego, oraz uczestnictwa w zasługach Chrystusa Pana i Świętych. Zachodzi tu wzajemne korzystanie z zasług przez sprawiedliwych. 
  Nie bez powodu, jak powiada Katechizm, wyznanie wiary w obcowanie świętych następuje natychmiast po wyznaniu tajemnicy Kościoła. Mówię, iż wierzę w Kościół, i od razu tłumaczę, czym ten Kościół jest. Od naszej ludzkiej strony, jest on mianowicie wspólnotą świętych. O jakich świętych tu chodzi? Paweł z woli Bożej apostoł Jezusa Chrystusa - do świętych, którzy są w Efezie - do świętych, którzy są w Efezie ... Tak zaczyna swój list do Efezjan św. Paweł. Do kogo pisał? Do jakiejś garstki kandydatów na ołtarze mieszkających w Azji Mniejszej? Nie, pisał do wszystkich członków chrześcijańskiej gminy w Efezie; do tych, w których poprzez chrzest zamieszkała sama świętość - Bóg. Święty to zatem w tym miejscu po prostu inna nazwa na oznaczenie chrześcijanina. Podobnie jest wtedy, gdy mówimy o obcowaniu świętych. Mowa tu o tych, którzy weszli do Kościoła spośród wszystkich narodów i pokoleń, o wszystkich, którzy kiedykolwiek w historii świata przyjęli dar wiary; także o tobie i o mnie. 
    Polska wersja Symbolu Apostolskiego mówi o "obcowaniu świętych". Tak przetłumaczono łaciński wyraz communio. Może jednak, aby łatwiej zrozumieć, czym jest wspólnota Kościoła, użyjmy najprostszego odpowiednika łacińskiego communio - komunia. Kościół to zatem komunia świętych. Jesteśmy komunią, to znaczy jesteśmy blisko siebie, najbliżej, jak to możliwe, bo to więź duchowa. Jeśli ja jestem blisko Pana Boga i ty jesteś blisko Niego, to choćbyśmy - ja i ty - byli na odległych krańcach świata, to i tak jesteśmy blisko siebie, jesteśmy w komunii. Jeśli jesteśmy blisko Boga, to choćbym przeszedł przez bramę śmierci, a ty byłbyś jeszcze w drodze, to i tak możemy być sobie bardzo bliscy. 
   Komunia świętych oznacza, że w Kościele nie ma granic; łączy nas przecież Bóg, a Jego żadne granice nie obowiązują: ani narodowościowe, ani językowe, ani czasu, ani przestrzeni. Skoro mogę prosić o modlitwę za mnie ludzi bliskich, to przecież tak samo mogę prosić o to bliskich mi duchowo - św. Augustyna czy św. Wojciecha. Skoro mogę dzielić się z innymi tym, co mam, to dobro, które miliony szlachetnych ludzi na całym świecie codziennie czyni, jest też moim dobrem. 
    Kiedy kapłan odprawia Mszę świętą w pustym kościele, nie jest sam. Jest z nim wspólnota z tamtej strony czasu - Kościół niewiadzialny. "Święty, święty, święty" to przecież wspólna pieśń nieba i ziemi. Kiedy, odwiedzając groby, modlimy się za tych, którzy odeszli, ledwie spłacamy długi. Jak oni modlą się za nas! Widzą już przecież wszystko jaśniej, kochają prościej, tęsknią goręcej. Umarli nie straszą. Nie żartowaliby sobie przecież w ten sposób ci, którzy patrzą w twarz Miłości. 
opracowanie własne źródło Internet
Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________