ORĘDZIA I OBJAWIENIA PRYWATNE

Pan Jezus do księdza Piotra Jeana Aernoudt SJ - Niepokój grzesznika

(za zgodą Kurii Metropolitalnej Warszawskiej)
2 marca 1988 Nr 1176/K/88    

JEZUS: Mój drogi, jeżeli dojdziesz do tego, że sumienie nic ci nie będzie zarzucać, raduj się, naprawdę się raduj, gdyż pokój jak rzeka szczęścia będzie twoim udziałem. Dobre sumienie uszczęśliwia duszę, napełnia niebo radością, a piekło bojaźnią. Złe sumienie nasyca duszę nieszczęściem, budzi litość u niebian, a złym duchom sprawia radość i zadowolenie. Wyobraź sobie wszystkie możliwe nieszczęścia tego świata, a przecież nigdy nie wymyślisz takich, jakie w sercu znoszą grzesznicy. Jakże ciężka i nieznośna jest niewola grzesznika. Iluż to i jakimi więzami jest on skrępowany przez najgorszych tyranów, mianowicie przez złe duchy i swoje namiętności. Spętany ma rozum więzami dziwnej ślepoty, aby nie widział prawdy. Skrępowaną ma wolę pętami obrzydliwej złośliwości, żeby nie miłował tego, co dobre. Jego zmysły skute są okowami pożądliwości, aby nie szedł drogą ucz­ciwości. Cały przygnieciony jest brzemieniem żądzy, aby nie za­znał miłej wolności łaski.
   Czy jest kto bardziej nierozumny niż grzesznik, który jest sprawcą swej wielkiej nędzy? Jeżeli gdzie na ziemi jest przed­smak piekła, to chyba w sercu grzesznika, który trawiony ogniem namiętności cierpi wszystkie udręki złego sumienia. Jakże może mieć prawdziwą radość ten, kto wie, że skoro zerwie się wątła nić jego życia, strącony będzie do czeluści piekła? Zaiste nie wiem, jak może położyć się do snu, kto nie wie, czy się nie obudzi odrzucony na wieki.
   Serce ludzkie nie może nie pragnąć szczęścia, ale grzesz­nik pod wpływem nieujarzmionego i nieposkromionego ślepego popędu szuka szczęścia tam, gdzie znaleźć można tylko większe nieszczęście. Niektórym się zdaje, że opanują swoje pożądliwości we wszystkim im pobłażając i że wreszcie będą mieli spokój, skoro je nasycą. Jakież to nieporozumienie! Któż bowiem dla uga­szenia ognia dorzuca do niego paliwo? Czyż go przez to nie wzmac­nia, nie podtrzymuje? Chociaż namiętnościom ktoś odda zbawie­nie i siły ciała, one ciągle niezadowolone wołać będą: Twoje jes­teśmy, nakarm nas! O, gdyby można zajrzeć do serca grzesznika, ileż nędzy i jak wstrętne rzeczy można by tam zobaczyć! Wszak­że dla mnie, którego nie można oszukać tak jak ludzi, wszystko jest jawne i widoczne.
   Serce oddane nałogom niekiedy dochodzi do tego, że nic nie myśli, niczego nie miłuje, niczego nie pragnie, chyba tylko tego, co może dać swoim namiętnościom, a chociaż wie, że zdąża do przepaści, nie dba o to, ale jak nierozumne zwierzę idzie za swoimi popędami, tracąc nie tylko dobra wieczne, lecz także ucz­ciwość i honor, a nawet życie. Grzesznik nie potrzebuje wroga, aby mu dokuczał, bo sam dla siebie jest największym i najokrutniejszym wrogiem. Patrzy, czym by się ucieszyć i uraczyć, a zwy­kle znajduje wielorakie udręki.
   Jakże może zażywać pokoju, kto w sobie zasila źródło niepokoju! Albo jakże może choćby raz swobodnie odetchnąć, kto jest sługą złego ducha. Kto szatanowi pozwala siedzieć na tronie serca swojego, jakże nieszczęśliwy być musi. Szczęśliwy, kto nig­dy nie zaznał niewoli złego ducha i nie jęczał pod jarzmem kaj­dan grzechowych. Synu, jeżeli dotąd nie doznałeś nieszczęścia grzechu, raduj się z całym niebem i nigdy nie próbuj wiedzieć, co znaczy służyć diabłu. Jeśli zaś, na nieszczęście, jesteś pod jego władzą, zlituj się nad swoją duszą: odrzuć jego palące jarzmo, zerwij kajdany, zakosztuj wolności dzieci bożych.

Wydawnictwo Michalineum 1990
Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________