ORĘDZIA I OBJAWIENIA PRYWATNE

Ojciec Pio mówi o swoich stygmatach (23.09)

Fragment protokołu ze śledztwa przeprowadzonego przez biskupa Raffaello Carlo Rossiego w San Giovanni Rotondo na zlecenie Świętego Oficjum w 1921r .Dokumenty te nigdy dotąd nie były publikowane. Wkrótce po ich powstaniu nadano im klauzulę tajności, zatem nie znalazły się wśród archiwalnych źródeł gromadzonych w San Giovanni Rotondo. Dopiero w 2006 roku papież Benedykt XVI wyraził zgodę na otwarcie archiwów Świętego Oficjum sprzed roku 1939. Dzięki temu możliwy stał się wgląd również w dokumenty odnoszące się do Ojca Pio.

O. Pio relacjonuje, jak otrzymał stygmaty widzialne (niewidzialne nosił już od dłuższego czasu) pamiętnego 20 września 1918 roku, a więc zaledwie trzy lata przed przesłuchaniem. Był ranek. W klasztornym chórze odprawiał dziękczynienie po Mszy Świętej. Tak o tym sam opowiada: „Dostałem nagle wielkich dreszczy po całym ciele. Potem nastał spokój i zobaczyłem naszego Pana, w postawie jak na krzyżu, choć miałem wrażenie, że krzyża nie było, skarżącego się na brak wzajemności u ludzi, szczególnie tych, którzy mu się poświęcili i przez niego bardziej są umiłowani. Widać było, że cierpi i chce, by dusze ludzkie dzieliły z nim Jego cierpienie. Zapraszał mnie, abym rozpamiętywał Jego mękę i medytował nad nią, i bym jednocześnie troszczył się o zdrowie braci. Na te słowa poczułem, że wypełnia mnie współczucie dla cierpienia Pana i zapytałem, co mógłbym zrobić. Usłyszałem głos: „Weź udział w mojej Męce”. Po tych słowach, gdy wizja już się skończyła, skupiłem się i rozpamiętywałem to, co się wydarzyło. I wtedy zobaczyłem te znaki, z których kapały krople krwi. Przedtem niczego nie miałem”.
Jeszcze nigdy Stygmatyk nie opowiadał tak wprost o tym ważnym wydarzeniu. Nigdy nie wyjawił tych słów, dzięki którym wszystko staje się jasne: „Weź udział w mojej Męce”. To one, wraz z następnym zdaniem: „Zapraszał mnie (...) bym jednocześnie troszczył się o zdrowie braci” są kluczem do zrozumienia tajemnicy życia Ojca Pio. Zewnętrzne „znaki” męki, po długim okresie przygotowania, gdy pozostawały ukryte, zostały mu dane, aby uwidocznić jego misję: upodobniony do Jezusa, naznaczony takimi samymi jak On ranami, bezpośrednio z Nim zjednoczony w bólu i miłości, stanie się narzędziem, naczyniem, z którego obficie wyleje się łaska zbawienia na braci.
Wydarzenie nadzwyczajne i poruszające, niemniej przyjęte i przeżyte w pokoju duszy. Ojciec Pio wyznaje, że fizycznie bardzo cierpi: „Przychodzą chwile, gdy nie mogę już wytrzymać”. Przyznaje, że nieraz bywa przerażony hałasem, jaki – wbrew jego woli – spowodowały te wydarzenia: coraz większym napływem wiernych, presją pobożnych czcicieli, a zwłaszcza kobiet, które wkrótce sprowadzą na niego tyle nieszczęść, rzeką listów, zalewającą malutki klasztor. Zachowuje jednak spokój i w pogodzie ducha przyjmuje krzyż, jaki został mu dany, ufając w Bożą pomoc i licząc na wsparcie ze strony współbraci i przełożonych.
Człowiek obdarzony tak licznymi i nadzwyczajnymi charyzmatami mówi z wielką pokorą o prostocie swojego życia duchowego, wypełnionego medytacją, aktami strzelistymi, odmawianiem różańca. Pytany, czy poddaje się jakimś szczególnym umartwieniom, odpowiada prostodusznie: „Nie, nie stosuję ich. Przyjmuję te, które zsyła na mnie Pan” (a dobrze wiemy, że wcale nie było tego mało!). A potem opowiada o długich godzinach w konfesjonale poświęconych słuchaniu grzechów, wyjaśnianiu, pouczaniu, rozgrzeszaniu.
Z tą samą pokorą i uległością pokazuje biskupowi rany, by mógł je dokładnie zbadać i opisać – dzięki czemu możemy dziś poznać ten werystyczny opis wraz ze wszystkimi szczegółami. [...]

Vittorio Messori "Odtajnione archiwa Watykanu” autorstwa ks. Francesca Castellego, w której znalazły się nigdy dotąd niepublikowane i w dużej części nieznane dokumenty z watykańskiego śledztwa w san Giovanni Rotondo przeprowadzonego w 1921 roku: raport z inspekcji, protokoły przesłuchań Ojca Pio, zakonników i księży diecezjalnych, protokół z badania stygmatów, zarekwirowana przez Święte Oficjum „Kronika Ojca Pio” oraz kilka listów Stygmatyka. 

Inne artykuły o św. O. Pio na tym blogu


 
Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________