Dlaczego Biblia z taką siłą potępia pychę? Ponieważ przeszkadza ona naszemu sercu otworzyć się na miłość Boga i innych braci.
•
Uwielbienie samego siebie
Kiedy już wejdziemy na tę szczególnie niebezpieczną drogę, zaczyna nas tak bardzo zachwycać własna osoba, że staje się ona bożkiem, któremu jesteśmy gotowi wszystko poświęcić. Nasze oczy są utkwione w nas samych. Interesuje nas jedynie nasze „ja" i z niepokojem zastanawiamy się, co sądzą o nas inni, co robić, żeby nasza pozycja nie słabła, ale przeciwnie - stawała się coraz mocniejsza.
W końcu zaczynamy zachowywać się tak, jak byśmy byli „pępkiem świata", a inni istnieli jedynie po to, aby nam służyć, podziwiać nas, gratulować nam sukcesów i obwieszczać wszem i wobec, jacy to jesteśmy wspaniali.
Nawet przez myśl nam nie przejdzie, że należałoby podziękować Bogu za wszystkie dary, jakie od Niego otrzymaliśmy: korzystamy z nich jedynie po to, aby udowodnić sobie i innym, że jesteśmy najlepsi i najwspanialsi.
Kiedy pozwalamy, aby rządziła nami pycha, wtedy zapominamy, że jesteśmy jedynie ludźmi, i dochodzi do tego, że chcemy temu zaprzeczyć. Stajemy się podobni do Lucyfera: odmawiając wielbienia Boga, ograniczamy się do groteskowego i śmiesznego wielbienia własnej osoby, aż do chwili, gdy z przerażeniem odkryjemy naszą pomyłkę.
Zastanawiając się nad niedolą człowieka, Pascal poruszył problem wielbienia własnej osoby. Autor Myśli poddał go dokładnej analizie z tym większym zaangażowaniem, że sam żył w podobnym błędzie i złudzeniu zanim 23 listopada 1654 roku dostąpił nawrócenia.
„Wasze ja zasługuje na nienawiść, ponieważ nie jest słuszne, aby wmawiało sobie, że jest centrum wszystkiego."
„Pycha jest tak zakorzeniona w sercu człowieka, że każdy żołnierz, kucharz, a nawet złodziej przechwala się i chce mieć swoich adoratorów; nawet filozofowie tego właśnie pragną i piszący teksty, w których wyrażają swój sprzeciw, chcą mieć zasługę w tym, że tak dobrze je napisali; i ci, którzy je czytają, chcą mieć zasługę w tym, że je przeczytali; i - być może - ja sam pisząc te słowa także tego pragnę."
Gdyby człowiek zechciał ujrzeć siebie takim, jakim jest, zauważyłby wtedy, że jego ja jest „pełne wad i niedoskonałości: chce ono być wielkie, a widzi, jakie jest małe; chce być szczęśliwe, a widzi, jakie jest żałosne; chce być kochane i szanowane przez ludzi, a widzi, że jego wady zasługują jedynie na ich pogardę i wstręt".
W końcu zaczynamy zachowywać się tak, jak byśmy byli „pępkiem świata", a inni istnieli jedynie po to, aby nam służyć, podziwiać nas, gratulować nam sukcesów i obwieszczać wszem i wobec, jacy to jesteśmy wspaniali.
Nawet przez myśl nam nie przejdzie, że należałoby podziękować Bogu za wszystkie dary, jakie od Niego otrzymaliśmy: korzystamy z nich jedynie po to, aby udowodnić sobie i innym, że jesteśmy najlepsi i najwspanialsi.
Kiedy pozwalamy, aby rządziła nami pycha, wtedy zapominamy, że jesteśmy jedynie ludźmi, i dochodzi do tego, że chcemy temu zaprzeczyć. Stajemy się podobni do Lucyfera: odmawiając wielbienia Boga, ograniczamy się do groteskowego i śmiesznego wielbienia własnej osoby, aż do chwili, gdy z przerażeniem odkryjemy naszą pomyłkę.
Zastanawiając się nad niedolą człowieka, Pascal poruszył problem wielbienia własnej osoby. Autor Myśli poddał go dokładnej analizie z tym większym zaangażowaniem, że sam żył w podobnym błędzie i złudzeniu zanim 23 listopada 1654 roku dostąpił nawrócenia.
„Wasze ja zasługuje na nienawiść, ponieważ nie jest słuszne, aby wmawiało sobie, że jest centrum wszystkiego."
„Pycha jest tak zakorzeniona w sercu człowieka, że każdy żołnierz, kucharz, a nawet złodziej przechwala się i chce mieć swoich adoratorów; nawet filozofowie tego właśnie pragną i piszący teksty, w których wyrażają swój sprzeciw, chcą mieć zasługę w tym, że tak dobrze je napisali; i ci, którzy je czytają, chcą mieć zasługę w tym, że je przeczytali; i - być może - ja sam pisząc te słowa także tego pragnę."
Gdyby człowiek zechciał ujrzeć siebie takim, jakim jest, zauważyłby wtedy, że jego ja jest „pełne wad i niedoskonałości: chce ono być wielkie, a widzi, jakie jest małe; chce być szczęśliwe, a widzi, jakie jest żałosne; chce być kochane i szanowane przez ludzi, a widzi, że jego wady zasługują jedynie na ich pogardę i wstręt".
•
Pogarda dla innych
Zaślepieni własną pychą zaczynamy przygniatać innych naszą zarozumiałością. Już nie zwracamy uwagi na ich problemy, bolączki, ani nawet na ich obecność! Inni interesują nas jedynie wtedy, gdy prawią nam komplementy i pochlebstwa.
Odpłacą nam zresztą tą samą monetą. Nawet jeśli będą nas podziwiać, nie otworzą jednak przed nami drzwi swoich serc i pozostaniemy przerażająco sami. Najbardziej podziwiane osoby na tym świecie niekoniecznie są szczęśliwe. Chociaż nie brakuje im publiczności, to jakże często brak im prawdziwych przyjaciół.
Pycha jest zresztą czymś więcej niż pomyłką, jest prawdziwym szaleństwem. Szaleństwem, które zaćmiewa umysł nawet najinteligentniejszego człowieka. Zadufany w sobie zupełnie zapomina o tym, że w jednej sekundzie może stracić wszystkie swoje dobra. Wylew krwi do mózgu jest w stanie w jednym momencie pozbawić go jasności myślenia i daru słowa, którymi tak się chełpił; poważna choroba błyskawicznie atakująca cały organizm może przeszkodzić mu w ukończeniu jego prac badawczych.
Wystarczy przejść się alejkami cmentarza, aby przekonać się, jak szybko zapomina się o tych, którzy tutaj spoczywają. Kto pamięta jeszcze tę osobę, która zważywszy na przepych grobowca, gdzie jest pochowana, musiała przyjmować liczne hołdy przez całe swoje życie.
Sic transit gloria mundi - mówi przysłowie. Chwała tego świata mija naprawdę bardzo szybko.
Można bez trudu pogodzić pokorę z ambicją. Bóg nie obdarzył nas talentami, abyśmy je ukrywali w ziemi, zamiast je pomnażać. Podejmowanie odpowiednich kroków, mających na celu zajęcie jakiegoś stanowiska, jest zupełnie słuszne, pod warunkiem, że czujemy się na siłach, aby dobrze wypełniać obowiązki związane z funkcją jaką mielibyśmy pełnić, aby w ten sposób służyć innym.
Odpłacą nam zresztą tą samą monetą. Nawet jeśli będą nas podziwiać, nie otworzą jednak przed nami drzwi swoich serc i pozostaniemy przerażająco sami. Najbardziej podziwiane osoby na tym świecie niekoniecznie są szczęśliwe. Chociaż nie brakuje im publiczności, to jakże często brak im prawdziwych przyjaciół.
Pycha jest zresztą czymś więcej niż pomyłką, jest prawdziwym szaleństwem. Szaleństwem, które zaćmiewa umysł nawet najinteligentniejszego człowieka. Zadufany w sobie zupełnie zapomina o tym, że w jednej sekundzie może stracić wszystkie swoje dobra. Wylew krwi do mózgu jest w stanie w jednym momencie pozbawić go jasności myślenia i daru słowa, którymi tak się chełpił; poważna choroba błyskawicznie atakująca cały organizm może przeszkodzić mu w ukończeniu jego prac badawczych.
Wystarczy przejść się alejkami cmentarza, aby przekonać się, jak szybko zapomina się o tych, którzy tutaj spoczywają. Kto pamięta jeszcze tę osobę, która zważywszy na przepych grobowca, gdzie jest pochowana, musiała przyjmować liczne hołdy przez całe swoje życie.
Sic transit gloria mundi - mówi przysłowie. Chwała tego świata mija naprawdę bardzo szybko.
Można bez trudu pogodzić pokorę z ambicją. Bóg nie obdarzył nas talentami, abyśmy je ukrywali w ziemi, zamiast je pomnażać. Podejmowanie odpowiednich kroków, mających na celu zajęcie jakiegoś stanowiska, jest zupełnie słuszne, pod warunkiem, że czujemy się na siłach, aby dobrze wypełniać obowiązki związane z funkcją jaką mielibyśmy pełnić, aby w ten sposób służyć innym.
Congregavit nos in unum Christi amor
http://adam-czlowiek.blogspot.com/ ________________________________