Niedziela Adwentu zachęca nas do twórczej radości. Mimo ponurości tego czasu, jakby zorza poranna, zwiastuje nadejście światłości Bożego Narodzenia. Wprawdzie już święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny rozświeciło adwentowe ciemności, a odprawiane Roraty mają wpływ na nasze duchowe przeżycia, to właśnie III niedziela Adwentu wnosi szczególną radość z bliskiego Narodzenia Pańskiego: "Pan jest blisko!".
"Pan jest blisko!" - zachęca nas dzisiaj św. Paweł. Mamy do tego wystarczające powody, co więcej, mamy jeden powód dystansujący wszystkie inne: "Pan jest blisko!" - możemy zbliżyć się do Niego, gdy tylko chcemy. Za parę dni będzie Boże Narodzenie, wielkie święto dla nas chrześcijan, a także dla całej ludzkości. My często nieświadomie szukamy Chrystusa. Bóg chce, byśmy byli radośni jak pasterze, jak Mędrcy, jak Józef i Maryja.
Możemy być radośni, jeżeli Pan jest rzeczywiście obecny w naszym życiu, jeżeli Go nie utraciliśmy, jeśli nasze oczy nie zaćmiła oziębłość, brak wspaniałomyślności. Jeżeli ktoś próbuje znaleźć szczęście na drogach, które odwodzą od Pana, znajdzie jedynie smutek i mękę. Wszyscy, którzy w taki czy inny sposób odwrócili się od Boga, stwierdzili w końcu, że poza Bogiem nie ma prawdziwej radości, nie może jej być. Znalezienie Chrystusa i przebywanie w Jego towarzystwie oznacza zawsze nową i głęboką radość.
Każda Eucharystia jest tajemnicą Boga przychodzącego i zbawiającego ludzi. Zanim Bóg będzie obecny wśród nas w Jezusie Chrystusie, w znaku chleba i wina, zanim będziemy uczestniczyć w Jego Ofierze i uczcie, przyszedł do nas w swoim Słowie. Stąd musimy być otwarci i wrażliwi na to Słowo. Dlatego chcemy rozważać Je i kontemplować. A przynosi nam trzy ważne tematy zawarte w kolejnych czytaniach: radość, cierpliwość, asceza.
"Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie". Oto obrazowe wezwanie do radości. Z jakiego powodu? "On sam przychodzi, aby nas zbawić". A więc największy powód radości to przybycie Boga. "Odwagi, nie bójcie się!" woła prorok.
Oby tylko to znalazło posłuch i zastosowanie! Oby wsiąknęło na zawsze w sferę naszej świadomości! Oby zmieniło się w podświadomość naszą! Oby głębokie przeświadczenie o prawdzie powyższej towarzyszyło nam przez całe życie i było światłem w ciemności, ratunkiem w nieszczęściu, tarczą osłaniającą nas może przed ostatecznym ciosem...
"Salus rei publicae suprema lex esto" (Dobro rzeczypospolitej niech będzie najwyższym prawem). Oby wszyscy Polacy wzięli sobie do serca to starożytne, a zarazem aktualne wezwanie. Niech Boże Narodzenie nas złączy. "Pan jest blisko". Niech bliskie będzie narodowe pojednanie, pokój i zgoda. Ustosunkujmy się do słów św. Pawła: "Bądźcie płomiennego ducha! Pełnijcie służbę Panu! Weselcie się nadzieją! W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie - wytrwali! Zaradzajcie potrzebom świętych! Przestrzegajcie gościnności!" (Rz 12,11-13). Dodam: opłatkowej.
"Pan jest blisko!" - zachęca nas dzisiaj św. Paweł. Mamy do tego wystarczające powody, co więcej, mamy jeden powód dystansujący wszystkie inne: "Pan jest blisko!" - możemy zbliżyć się do Niego, gdy tylko chcemy. Za parę dni będzie Boże Narodzenie, wielkie święto dla nas chrześcijan, a także dla całej ludzkości. My często nieświadomie szukamy Chrystusa. Bóg chce, byśmy byli radośni jak pasterze, jak Mędrcy, jak Józef i Maryja.
Możemy być radośni, jeżeli Pan jest rzeczywiście obecny w naszym życiu, jeżeli Go nie utraciliśmy, jeśli nasze oczy nie zaćmiła oziębłość, brak wspaniałomyślności. Jeżeli ktoś próbuje znaleźć szczęście na drogach, które odwodzą od Pana, znajdzie jedynie smutek i mękę. Wszyscy, którzy w taki czy inny sposób odwrócili się od Boga, stwierdzili w końcu, że poza Bogiem nie ma prawdziwej radości, nie może jej być. Znalezienie Chrystusa i przebywanie w Jego towarzystwie oznacza zawsze nową i głęboką radość.
Każda Eucharystia jest tajemnicą Boga przychodzącego i zbawiającego ludzi. Zanim Bóg będzie obecny wśród nas w Jezusie Chrystusie, w znaku chleba i wina, zanim będziemy uczestniczyć w Jego Ofierze i uczcie, przyszedł do nas w swoim Słowie. Stąd musimy być otwarci i wrażliwi na to Słowo. Dlatego chcemy rozważać Je i kontemplować. A przynosi nam trzy ważne tematy zawarte w kolejnych czytaniach: radość, cierpliwość, asceza.
"Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie". Oto obrazowe wezwanie do radości. Z jakiego powodu? "On sam przychodzi, aby nas zbawić". A więc największy powód radości to przybycie Boga. "Odwagi, nie bójcie się!" woła prorok.
Oby tylko to znalazło posłuch i zastosowanie! Oby wsiąknęło na zawsze w sferę naszej świadomości! Oby zmieniło się w podświadomość naszą! Oby głębokie przeświadczenie o prawdzie powyższej towarzyszyło nam przez całe życie i było światłem w ciemności, ratunkiem w nieszczęściu, tarczą osłaniającą nas może przed ostatecznym ciosem...
"Salus rei publicae suprema lex esto" (Dobro rzeczypospolitej niech będzie najwyższym prawem). Oby wszyscy Polacy wzięli sobie do serca to starożytne, a zarazem aktualne wezwanie. Niech Boże Narodzenie nas złączy. "Pan jest blisko". Niech bliskie będzie narodowe pojednanie, pokój i zgoda. Ustosunkujmy się do słów św. Pawła: "Bądźcie płomiennego ducha! Pełnijcie służbę Panu! Weselcie się nadzieją! W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie - wytrwali! Zaradzajcie potrzebom świętych! Przestrzegajcie gościnności!" (Rz 12,11-13). Dodam: opłatkowej.
Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________