Wielką pomoc w dążeniu do doskonałości chrześcijańskiej stanowi przykład świętych. Oni to bowiem zostali wyniesieni przez Kościół na ołtarze, aby byli naszymi nauczycielami w sprawach Bożych. Nie zawsze możliwe jest naśladowanie ich heroicznych czynów i cnót. Zawsze natomiast można skorzystać z ich rad i przykładu w dziedzinie modlitwy. Święci, obdarzeni szczególną łaską i światłem Bożym, potrafili w swoim życiu bezbłędnie wybierać te środki, które najskuteczniej i najkrótszą drogą prowadziły ich na wyżyny doskonałości. Śledząc ich żywoty warto więc ze szczególną wnikliwością przyjrzeć się praktykom pobożnym, a przede wszystkim modlitwom, w których odznaczali się największą gorliwością.
Dla niezliczonej rzeszy świętych taką modlitwą był różaniec. Wielu świętych odmawiało tę modlitwę codziennie przez całe życie, począwszy od lat najmłodszych. Należy do nich św. Franciszek Salezy (1567-1622) biskup Genewy, doktor Kościoła, wybitny pisarz religijny, a także współzałożyciel kontemplacyjnego zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, zwanego popularnie zakonem sióstr wizytek. Mając 18 lat zobowiązał się ślubem do codziennego odmawiania różańca. Praktykę tę spełniał z największą pobożnością do końca życia, niezależnie od swoich licznych obowiązków, złego stanu zdrowia i zmęczenia. Przystępując do odmawiania różańca mawiał zazwyczaj: „Idę pełnić służbę na dworze mojej Królowej"'. Jeżeli zajęcia nie pozwoliły mu odmówić różańca w ciągu dnia, wówczas koronkę, którą zawsze nosił zawieszoną na widocznym miejscu u pasa, okręcał sobie dookoła ręki, aby nie zapomnieć odmówić jej przed udaniem się na spoczynek. Nigdy też z powodu spóźnionej pory nie skracał czasu przeznaczonego na modlitwę różańcową. Święty Franciszek Salezy był wierny złożonemu ślubowi także wtedy, kiedy choroba nie pozwalała mu mówić. Prosił wówczas, aby ktoś z domowników odmawiał modlitwy ustne, podczas gdy on sam oddawał się rozmyślaniu i kontemplacji różańcowych tajemnic.
Gorące nabożeństwo, jakie od młodości żywił do Matki Najświętszej pobudzało go do szerzenia na wszystkie możliwe sposoby zwyczaju odmawiania różańca. Zapał do tej modlitwy pragnął budzić przede wszystkim własnym przykładem. Co miesiąc uczestniczył więc z różańcem w ręku w uroczystej procesji organizowanej przez Bractwo Różańcowe, którego był członkiem. Odmawianie różańca zalecał także w swoich kazaniach i pismach. W dziele zatytułowanym: Filotea, czyli wprowadzenie do życia pobożnego ukazywał różaniec jako modlitwę bardzo pożyteczną, pod warunkiem, że będzie ona właściwie odmawiana. W tym celu doradzał korzystanie z książeczek, w których podany jest sposób odmawiania tej modlitwy.
Sposób, w jaki on sam polecał odmawiać różaniec zanotował jeden z jego pierwszych biografów, O. Ludwik de la Riviere, zakonnik braci mniejszych, który utrzymywał ze Świętym bliskie kontakty. Według jego relacji przedstawiał się on następująco:
„Ujmij koronkę za krzyżyk, a ucałowawszy go, uczyń nim na sobie znak krzyża i staw się w obecności Bożej, mówiąc Wierzę. Na dużym paciorku poprosisz Pana Boga o łaskę pobożnego odmówienia modlitwy, na trzech mniejszych tęż samą prośbę zaniesiesz do Najświętszej Panny, pozdrawiając Ją jako Córkę Ojca Przedwiecznego, Matkę Syna Bożego, Oblubienicę Ducha Świętego. Następnie odmówisz pięć dziesiątków, rozważając tajemnice radosne, bolesne lub chwalebne, albo też możesz zastanowić się nad innym pobożnym przedmiotem, jakim cię Bóg natchnie. Na ostatnim dużym paciorku podziękujesz Panu Bogu za łaski odebrane w ciągu modlitwy. I znów przy trzech mniejszych poprosisz Najświętszą Pannę, aby Ojcu Przedwiecznemu ofiarowała twoją pamięć dla ciągłego przypominania sobie Jego dobrodziejstw, Bogu Synowi twój umysł z prośbą o łaskę częstego rozważania Jego Świętej Męki, Bogu Duchowi Świętemu twoją wolę dla rozpalenia jej coraz gorętszą ku Niemu miłością. Wreszcie na dużym paciorku zmówisz Ojcze nasz, błagając Boski Majestat, aby twoje nabożeństwo raczył przyjąć ku Swojej chwale i na pożytek Kościoła świętego, mianowicie za nawrócenie grzeszników, i poprosisz Go o błogosławieństwo dla wszystkich, którzy ci są drodzy. Potem odmówisz Wierzę, przeżegnasz się i pocałujesz krzyżyk, oświadczając, że pragniesz wiernie służyć Panu Jezusowi i Jego Najbłogosławieńszej Matce".
Stosowany i zalecany przez św. Franciszka Salezego sposób odmawiania różańca różni się od tego, jaki znamy dzisiaj. W czasach jemu współczesnych współistniały bowiem różne formy różańca. Ta, która obowiązuje do dnia dzisiejszego została ustanowiona wprawdzie już w 1569 roku przez papieża św. Piusa V, ale nie od razu zastąpiła ona wszystkie inne praktykowane wówczas odmiany tej modlitwy, zróżnicowane przede wszystkim liczbą powtarzających się Zdrowaś Maryjo i Ojcze nasz.
Gorliwość św. Franciszka Salezego w odmawianiu różańca nie pozostała bez wpływu na świętość jego życia. Modlitwie tej, w którą zawsze wkładał wiele serca, zawdzięczał niewątpliwie liczne cnoty, jakimi hojnie obdarzyła go Opatrzność. W rozważaniu tajemnic różańcowych kształtowały się jego ujmująca dobroć i słodycz serca, które w przyszłości przysporzyły mu najwięcej naśladowców.
Dla niezliczonej rzeszy świętych taką modlitwą był różaniec. Wielu świętych odmawiało tę modlitwę codziennie przez całe życie, począwszy od lat najmłodszych. Należy do nich św. Franciszek Salezy (1567-1622) biskup Genewy, doktor Kościoła, wybitny pisarz religijny, a także współzałożyciel kontemplacyjnego zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny, zwanego popularnie zakonem sióstr wizytek. Mając 18 lat zobowiązał się ślubem do codziennego odmawiania różańca. Praktykę tę spełniał z największą pobożnością do końca życia, niezależnie od swoich licznych obowiązków, złego stanu zdrowia i zmęczenia. Przystępując do odmawiania różańca mawiał zazwyczaj: „Idę pełnić służbę na dworze mojej Królowej"'. Jeżeli zajęcia nie pozwoliły mu odmówić różańca w ciągu dnia, wówczas koronkę, którą zawsze nosił zawieszoną na widocznym miejscu u pasa, okręcał sobie dookoła ręki, aby nie zapomnieć odmówić jej przed udaniem się na spoczynek. Nigdy też z powodu spóźnionej pory nie skracał czasu przeznaczonego na modlitwę różańcową. Święty Franciszek Salezy był wierny złożonemu ślubowi także wtedy, kiedy choroba nie pozwalała mu mówić. Prosił wówczas, aby ktoś z domowników odmawiał modlitwy ustne, podczas gdy on sam oddawał się rozmyślaniu i kontemplacji różańcowych tajemnic.
Gorące nabożeństwo, jakie od młodości żywił do Matki Najświętszej pobudzało go do szerzenia na wszystkie możliwe sposoby zwyczaju odmawiania różańca. Zapał do tej modlitwy pragnął budzić przede wszystkim własnym przykładem. Co miesiąc uczestniczył więc z różańcem w ręku w uroczystej procesji organizowanej przez Bractwo Różańcowe, którego był członkiem. Odmawianie różańca zalecał także w swoich kazaniach i pismach. W dziele zatytułowanym: Filotea, czyli wprowadzenie do życia pobożnego ukazywał różaniec jako modlitwę bardzo pożyteczną, pod warunkiem, że będzie ona właściwie odmawiana. W tym celu doradzał korzystanie z książeczek, w których podany jest sposób odmawiania tej modlitwy.
Sposób, w jaki on sam polecał odmawiać różaniec zanotował jeden z jego pierwszych biografów, O. Ludwik de la Riviere, zakonnik braci mniejszych, który utrzymywał ze Świętym bliskie kontakty. Według jego relacji przedstawiał się on następująco:
„Ujmij koronkę za krzyżyk, a ucałowawszy go, uczyń nim na sobie znak krzyża i staw się w obecności Bożej, mówiąc Wierzę. Na dużym paciorku poprosisz Pana Boga o łaskę pobożnego odmówienia modlitwy, na trzech mniejszych tęż samą prośbę zaniesiesz do Najświętszej Panny, pozdrawiając Ją jako Córkę Ojca Przedwiecznego, Matkę Syna Bożego, Oblubienicę Ducha Świętego. Następnie odmówisz pięć dziesiątków, rozważając tajemnice radosne, bolesne lub chwalebne, albo też możesz zastanowić się nad innym pobożnym przedmiotem, jakim cię Bóg natchnie. Na ostatnim dużym paciorku podziękujesz Panu Bogu za łaski odebrane w ciągu modlitwy. I znów przy trzech mniejszych poprosisz Najświętszą Pannę, aby Ojcu Przedwiecznemu ofiarowała twoją pamięć dla ciągłego przypominania sobie Jego dobrodziejstw, Bogu Synowi twój umysł z prośbą o łaskę częstego rozważania Jego Świętej Męki, Bogu Duchowi Świętemu twoją wolę dla rozpalenia jej coraz gorętszą ku Niemu miłością. Wreszcie na dużym paciorku zmówisz Ojcze nasz, błagając Boski Majestat, aby twoje nabożeństwo raczył przyjąć ku Swojej chwale i na pożytek Kościoła świętego, mianowicie za nawrócenie grzeszników, i poprosisz Go o błogosławieństwo dla wszystkich, którzy ci są drodzy. Potem odmówisz Wierzę, przeżegnasz się i pocałujesz krzyżyk, oświadczając, że pragniesz wiernie służyć Panu Jezusowi i Jego Najbłogosławieńszej Matce".
Stosowany i zalecany przez św. Franciszka Salezego sposób odmawiania różańca różni się od tego, jaki znamy dzisiaj. W czasach jemu współczesnych współistniały bowiem różne formy różańca. Ta, która obowiązuje do dnia dzisiejszego została ustanowiona wprawdzie już w 1569 roku przez papieża św. Piusa V, ale nie od razu zastąpiła ona wszystkie inne praktykowane wówczas odmiany tej modlitwy, zróżnicowane przede wszystkim liczbą powtarzających się Zdrowaś Maryjo i Ojcze nasz.
Gorliwość św. Franciszka Salezego w odmawianiu różańca nie pozostała bez wpływu na świętość jego życia. Modlitwie tej, w którą zawsze wkładał wiele serca, zawdzięczał niewątpliwie liczne cnoty, jakimi hojnie obdarzyła go Opatrzność. W rozważaniu tajemnic różańcowych kształtowały się jego ujmująca dobroć i słodycz serca, które w przyszłości przysporzyły mu najwięcej naśladowców.