23 kwietnia 2013
_____________________________________________
Wiara w
prywatne orędzia nie jest obowiązkiem, a publikujący je nie zamierza uprzedzać
osądu kompetentnych władz kościelnych.
Opublikowano po uzyskaniu pozytywnej opinii księdza doktora
teologii dogmatycznej
_____________________________________
Posłuszeństwo wobec Woli Bożej ze
strony wikariusza mojego Syna na ziemi, Benedykta, ujawniło, że ze względu na
wybranych czas ucisku został skrócony, aby okazała się wytrwałość i wierność
tych, którzy z godnością i świadomie noszą [na swoich czołach] imię mojego Syna
i Jego Ojca.
MATKA BOŻA: «Pisz, człowiecze. Pamiętaj, aby wszystko, co
czynisz, co mówisz – całe twoje świadectwo – służyło budowaniu, dla wzrostu
wiary. W swojej nicości ofiaruj wszystko mojemu Boskiemu Synowi przez moje
Niepokalane Serce. Ofiaruj wszystko i wiedz, że znam twoje serce. Zaufaj Bogu i
niech twoje fiat i twoje effata prowadzą cię drogą zaufania. Nie
lękaj się przekazywać moich słów, które są umocnieniem dla dusz, ale przede
wszystkim świadectwem dla Świętej Matki Kościoła. Bądź świadkiem wiary i
zaufania. Moje dziecko, jeszcze raz powtarzam: nie lękaj się. Im bardziej sobie
nie dowierzasz, tym większej doświadczasz łaski.
Moje kochane dzieci, bądźcie odważne w wyznawaniu
waszej wiary. Nie szukajcie sensacji ani znaków, lecz w cichości serca
przemieniajcie się każdego dnia w nowego człowieka. Jeśli rzeczywiście i
autentycznie pragniecie należeć do mojego Syna, musicie starać się o wszystko,
co was do Niego przybliża. Szukajcie tego, co was z Nim łączy, abyście coraz głębiej
poznawali i przyjmowali Jego Miłość. Unikajcie tego, co was od Niego oddala –
przede wszystkim grzechu, który przejawia się na różne sposoby, gdyż szatan coraz
sprytniej zastawia na was zasadzki i pokusy.
Szatan dobrze wie, że niewiele czasu mu zostało, więc
coraz zacieklej walczy, by pozyskać dusze. Swój największy atak i złość
skierował przeciw tym, którzy poświęcili się mojemu Niepokalanemu Sercu; którzy
walczą w obronie Kościoła mojego Syna; którzy z wiarą i oddaniem odmawiają mój święty
Różaniec. Szatan kusi dziś pozorami
dobra, ale również… nadmiarem dobra! Kusi was obietnicami szczęścia na ziemi
bez konieczności waszego zaangażowania się w wewnętrzną przemianę, jak też bez
podjęcia trudu, by porzucić w sobie to co przyziemne. W obecnym czasie
przebiegły wąż domaga się też, aby moje dzieci, poświęcone mojemu Niepokalanemu
Sercu, móc przesiać jak pszenicę. Mój Boski Syn przyszedł na ziemię także po to,
by uwolnić ją od szatana i jego aniołów. Jeśli więc chcecie podjąć się tej
walki przeciwko księciu ciemności, musicie wzywać imienia mojego Boskiego Syna
i nie lękać się przeciwności.
Pamiętajcie, moje kochane ziemskie dzieci, że wasz
największy przeciwnik jest kłamcą i oskarżycielem. Swym sprytem i przebiegłością
nieustannie walczy przeciw prawdzie, przeciwstawiając się nauce mojego Syna, i
tym samym odciągając was od nadziei na zwycięstwo, które zostało obiecane Kościołowi.
Bądźcie pewni, moje dzieci, że te zmagania są potrzebne, aby wasza wiara została
umocniona, gdyż diabeł podjął walkę przeciwko wszystkim mieszkańcom ziemi.
Jeśli
szatan potrafi zwieść umysły i serca, by zasiać w nich ziarno fałszu, to dzięki
temu, że wy sami dopuszczacie go do działania w swoim wnętrzu, które jeszcze
nie jest odpowiednio ukształtowane.
Otwieracie przed nim drzwi waszych serc, a on wchodzi w nie, choć nie jest ich
właścicielem, ale złodziejem i intruzem, który chce zasiać w nich jak najwięcej
zwątpienia i lęków. Im bardziej poszukujecie sensacji, zaniedbując wewnętrzną
przemianę serc, tym więcej ma szatan możliwości, by zasiać w was strach.
Podszywa się pod anioła światłości, aby zwodzić i wprowadzać niepewność. Duch
zwodzenia prowadzi do rozszerzania się kłamstwa i do ohydy spustoszenia. O,
moje dzieci! Jakże wielu z was stało się ofiarami kłamstw i bluźnierstw, które
wypowiada Bestia przeciwko Bogu, a tak niewielu trwa przy moim Boskim Synu tam,
gdzie cierpi On najbardziej – w Jego Kościele. Czas w którym żyjecie wymaga od
was, Moje kochane dzieci, poświęcone mojemu Niepokalanemu Sercu, jeszcze większej
czujności i odwagi w dawaniu świadectwa oraz w wyznawaniu wiary wobec świata.
Mistyczne Ciało mojego Boskiego Syna i wszystkie
Jego członki podążają tą samą drogą, co mój Boski Syn, doświadczając pokus,
prześladowania i biczowania. Już dawno zostało Ono odarte z szat, ogołocone, i
zjednoczyło się z krzyżem. Czy nie słyszeliście, Moje dzieci, że Bestii
zezwolono, aby walczyła ze świętymi i zwyciężyła ich? [1]. Ojciec
Niebieski, który zezwolił, aby Jego Syn Jednorodzony został wydany oprawcom i
umarł na krzyżu, podobnie zezwala, aby Bestia walczyła przeciw mojemu potomstwu
i poddawała je próbom wiary. Jej zwycięstwo jest jednak pozorne, gdyż Ja
czuwam, chronię moje dzieci przed jej mocą i wstawiam się za nimi, aby nic nie
mogło oderwać ich od prawdy, którą jest mój Boski Syn. Teraz jednak musicie
zdecydowanie opowiedzieć się za moim Boskim Synem i nie ulegać zwątpieniu ani
niepewności. Pozorne zwycięstwo Bestii nad świętymi jest chwilowe i oznacza, że
choć wszyscy ulegają słabości, to prawdziwe zwycięstwo należy do Boga – On
udziela łaski wytrwania tym, którzy pozostają nieugięci w walce.
Zapowiadane wydarzenia, pomimo ich powagi, niosą
jednak nadzieję: blask zmartwychwstania
rozproszy ciemności i zajaśnieje prawda nad światem, bo gdy „Babilon” upada,
prawdziwy Kościół trwa nadal w wierności mojemu Synowi. To zmartwychwstanie
prawdy ukazane jest [w Apokalipsie] przez symbol Baranka stojącego na Górze
Syjon wraz z tymi, którzy wiernie towarzyszą mojemu Boskiemu Synowi i wzywają
Jego Imienia podczas walki i prześladowań. Posłuszeństwo wobec Woli Bożej ze
strony wikariusza mojego Syna na ziemi, Benedykta, ujawniło, że ze względu na
wybranych czas ucisku został skrócony, aby okazała się wytrwałość i wierność
tych, którzy z godnością i świadomie noszą [na swoich czołach] imię mojego Syna
i Jego Ojca.
Rozważajcie moje słowa, moje kochane dzieci, a
zrozumiecie czas. Zaufajcie mojemu Boskiemu Synowi, by umocnić swoją wiarę.
Przyjmijcie moje błogosławieństwo w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego».
______________
[1] por. Ap. 13,7