W 1674 r. papież Klemens X ogłosił dekretem błogosławionego Stanisława Kostkę Patronem Polski i Litwy na równi ze św. Wojciechem i Św. Stanisławem biskupem i męczennikiem. W 1714 r. papież Klemens XI wydał dekret kanonizacyjny, a samego aktu kanonizacji dokonał jego następca Benedykt XIII w 1726 r.
Relikwie świętego spoczywają w Kościele św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie. Dwieście lat po kanonizacji sprowadzono do Polski cząstkę jego relikwii. W uroczystościach jubileuszowych wziął udział prezydent RP Ignacy Mościcki. Od 2011 r. część relikwii spoczywa w Parafii św. Stanisława Kostki w Sulechowie. Główne sanktuarium Świętego znajduje się w Rostkowie (Diecezja Płocka). W 1926 r. do kościoła zostały sprowadzone z Rzymu relikwie Świętego patrona młodzieży. 12 maja 2000 r. kościół w Rostkowie został ustanowiony sanktuarium diecezjalnym św. Stanisława Kostki.
Relikwie świętego spoczywają w Kościele św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie. Dwieście lat po kanonizacji sprowadzono do Polski cząstkę jego relikwii. W uroczystościach jubileuszowych wziął udział prezydent RP Ignacy Mościcki. Od 2011 r. część relikwii spoczywa w Parafii św. Stanisława Kostki w Sulechowie. Główne sanktuarium Świętego znajduje się w Rostkowie (Diecezja Płocka). W 1926 r. do kościoła zostały sprowadzone z Rzymu relikwie Świętego patrona młodzieży. 12 maja 2000 r. kościół w Rostkowie został ustanowiony sanktuarium diecezjalnym św. Stanisława Kostki.
Wkrótce
po śmierci Stanisława przyszły kardynał Franciszek Toledo zawołał: "Na Boga, młodzik polski umiera i
całe niemal miasto się zbiega! Każdy chce go przynajmniej zobaczyć. Każdy chce
ucałować jego zwłoki". Piotr
Kanizjusz, który wysyłając Stanisława do Rzymu pełen nadziei napisał: "wielkich rzeczy spodziewamy się po
nim", po jego śmierci
stwierdził: "Nie zawiodłeś, Polaku. Nie zawiodłeś. Którego ojczyzny nigdy nie
zrozumiałem - nie zawiodłeś".
Szczególnym
nabożeństwem do św. Stanisława wyróżniał się św. Robert Bellarmin (+ 1623),
który miał jego obrazek nad swoim łóżkiem wraz z wizerunkiem św. Alojzego,
którego był kiedyś przełożonym. Św. Franciszek Salezy poświęca naszemu rodakowi
przepiękny wstęp w swoim traktacie O miłości Bożej. A oto jak pisze św. Alfons
Liguori o naszym Świętym: "Św. Stanisław Kostka napisał list do Matki Bożej, by mógł w
Jej święto umrzeć. Przy śmierci całował z rozkoszą obrazek Matki Bożej. Jeden z
Ojców spytał: »Na co ta koronka owinięta na ręce?« Na to Stanisław: »Jest mi
ona pociechą, bo to przedmiot poświęcony mej Matce«. Ukazała mu się Matka Boża,
jak sam to oznajmił. Umarł cicho, że nawet nie spostrzeżono. Dopiero gdy mu
podano i pokazano obrazek Matki Bożej, i zauważono, że mimo to nie daje znaku
życia, przekonano się, że już uleciał do nieba" (Uwielbienia Maryi). Św. Jan Bosko lubił
opowiadać swojej młodzieży wydarzenia z życia św. Stanisława i chętnie stawiał
jego osobę za przykład.
Pierwszy z żywotów św. Stanisława Kostki
został napisany przez współnowicjusza o. Stanisława Warszewickiego. W rok potem
do tego samego nowicjatu jezuitów wstąpił nieśmiertelny kaznodzieja Piotr
Skarga (1569). Papież Jan XXIII dla
podkreślenia swojej czci dla św. Stanisława osobiście nawiedził jego grób w
Rzymie w listopadzie 1962 roku, gdzie spotkał się z polskimi ojcami Soboru
Watykańskiego II. Uroczystości 400-lecia śmierci św. Stanisława odbyły się w
1966 roku w Austrii, w 1967 w Polsce a w 1968 - Rzymie. Z tej okazji Episkopat
polski wydał specjalną odezwę - słowo pasterskie do wiernych i młodzieży. Papież Jan Paweł II rozpoczął drugie dziesięciolecie swojego Pontyfikatu
modlitwą
na rzymskim Kwirynale, klęcząc przy sarkofagu polskiego świętego -
Stanisława Kostki. Do zebranych gości Namiestnik Chrystusa wypowiedział
wiele osobistych myśli i przeżyć. Powiedział
wtedy m.in.: „«Żyjąc krótko, przeżył czasów wiele». Wszyscy znamy te
słowa, które stanowią syntezę życia naszego Świętego, postaci doprawdy
niezwykłej: w tak niedługim czasie
zdołał osiągnąć ogromną dojrzałość powołania chrześcijańskiego i
zakonnego. Ten święty patron młodzieży polskiej towarzyszył mi od dawna,
w czasach młodości i potem, stale.
(...) Młodzi dzisiaj mają w Polsce
trudną młodość, czasem wydaje mi się, że nie potrafią sprostać
wyzwaniom, czasem szukają wyjścia poza Ojczyzną. Dla wszystkich:
i tych, co odchodzą z Ojczyzny, i tych, co zostają, niech św. Stanisław
Kostka będzie patronem - patronem trudnych dróg życia polskiego, życia
chrześcijańskiego.
Szukajmy u niego stale wspomożenia dla całej młodzieży polskiej, dla
całej młodej Polski”.
W 1604 r. papież Klemens VIII wydał brewe, w
którym nazwał Kostkę błogosławionym.
Dokument ten stał się podstawą do szerzenia kultu młodego Polaka. Rok później
kolejny papież Paweł V ogłosił Stanisława błogosławionym i zezwolił na
zawieszenie srebrnych tabliczek i lampy (podarowanej przez kard. Bernarda
Maciejowskiego, dawnego kolegę Kostki z Wiednia) przed jego obrazem w kościele
na Kwirynale.
W 1670 r. król Michał Wiśniowiecki otrzymał
list od papieża Klemensa X, w którym ogłosił on Kostkę patronem Polski i Litwy a jego święto ustanowił na 13 listopada. Stanisław
został oficjalnie świetnym dla całego Kościoła Powszechnego w 1726 r. po kanonizacji dokonanej przez
papieża Benedykta XIII. O tę
kanonizację prosili uczeni, królowie i cesarze ówczesnej Europy. Cesarz Józef I
prośbę swoją tak uzasadniał w liście do Papieża: "Nie wątpimy, że Waszej
Świątobliwości dostatecznie jest wiadomym, jak bardzo zasługi Stanisława Kostki
oddaliły morowe zarazy i liczne niebezpieczeństwa".
Kiedy lud
pobożny w narodzie polskim, twardą uciskany przygodą, odbierał od Boga przez
św. Stanisława coraz liczniejsze łaski nadprzyrodzone, które szeroko po
narodzie rozgłoszone, budziły w panach polskich, a szczególniej w księdzu
Maciejowskim kardynale i arcybiskupie gnieźnieńskim pobożną żarliwość o
wyjednanie u Stolicy Apostolskiej kanonizacji dla świętego rodaka i patrona
swojego; wtedy to wymieniony x. Maciejowski, prymas Królestwa, a współuczeń św.
Stanisława w szkole wiedeńskiej, czynnie działał w roku 1607 na zjeździe
piotrkowskim, by sprawy tej nadal nie odkładano; zwłaszcza że Klemens VIII
papież w 1604 r. już był wpisał Stanisława w poczet błogosławionych
wyznawców. Jakoż skrzętnie zaczęto zbierać nowe dowody cudowne do procesu
kanonizacji; a skoro te zebrane zostały, za wstawieniem się Józefa cesarza
Austrii, Klemens XI papież, uznawszy przedstawione sobie dowody za dostateczne,
uroczystym dekretem swym, dnia 18 listopada 1714 roku Stanisława Kostkę w
poczet świętych Bożych zapisać kazał. Wszakże uroczystą kanonizację dopiero w
1726 roku odprawiono za Benedykta XIII papieża; a lubo dzień 13 listopada, w
którym szczęty jego były przeniesione do nowo wystawionego kościoła św. Andrzeja
w Rzymie, ku czci św. Stanisława był przeznaczony, jednak naród polski pamiątkę
św. Stanisława w niedzielę następną po dniu 13 listopada uroczyście uświęca,
na cześć i chwałę Bogu w Trójcy Świętej Jednemu, i na pociechę prawowiernych
Polaków. [Żywoty Świętych Patronów polskich, napisał X. Piotr Pękalski
Ś. T. Dr. Kan. Stróż Ś. Grobu Chrystusowego. Z ośmią rycinami. Kraków 1862,
ss. 542-569.]
|
Św.
Stanisławowi przypisuje się zwycięstwo Polski nad Turkami pod Chocimiem w 1621 r. W dniu bitwy
jezuita, o. Oborski, miał widzieć na obłokach Stanisława Kostkę, jak błagał
Matkę Bożą o pomoc dla wojsk polskich. dla oręża polskiego. Zwycięstwo to było
tym cenniejsze, że rok przedtem (1620) Polacy ponieśli straszliwą klęskę pod
Cecorą, gdzie zginął hetman Stanisław Żółkiewski.
Nie
wyliczamy tu innych bardzo ciężkich chorób, utratą nawet życia grożących, od
których Bóg wszechmocny za przyczyną świętego Stanisława, zwłaszcza w narodzie
polskim, rozmaite osoby nagle uzdrowić raczył. – Nie możemy wszakże pokryć
milczeniem objawu, którym ten święty nasz patron widocznie przybył w pomoc narodowi
polskiemu, podczas chocimskiej potrzeby. W roku 1622, za panowania Zygmunta
III, Osman sułtan turecki zagroził całemu chrześcijaństwu zniszczeniem, i w
tym zamiarze zgromadził niezliczone swe wojska z Europy, Afryki i Azji,
oprócz tego przyzwał do wojennego wspólnictwa Chana tatarskiego i ku polskim
przyciągnął granicom. Nie przeląkł się wcale król Zygmunt doniesieniem o
nadciągnionych hordach barbarzyńców, ale po staropolsku, ufny w ramię Boże,
wezwawszy wstawienia się Najświętszej Panny i św. Stanisława Kostki, wysłał
czym prędzej niewielką liczbę polskich zastępów, na wstrzymanie napływu
nieprzyjaciela, póki on sam z wojskiem nie nadciągnie. Jakoż, kiedy Polacy
mieli już zwodzić bój pod Chocimem, Stanisław Kostka widocznie ukazał się w
powietrzu nad polskim rycerstwem, i tak walne sprawił zwycięstwo, że zamieć
turecka tył podała, zostawiwszy na pobojowisku 60000 bisurmanów, a pokój z
korzyścią dla Polski został zawarty.
[Żywoty Świętych Patronów
polskich, napisał X. Piotr Pękalski…]
|
Przed cudownym obrazem św. Stanisława w katedrze
lubelskiej modlił się Jan Kazimierz, przypisując jego wstawiennictwu zwycięstwo
pod Beresteczkiem (1651).
Za Jana Kazimierza, Chan tatarski najechał
Polskę w 15000 pohańców, i już miasto Lublin otoczył; król całą noc strawił na
modlitwie w kościele przed wizerunkiem św. Stanisława Kostki, i uczynił ślub
przed rozpoczęciem bitwy, że ten obraz jego złotą ozdobi sukienką. Tej samej
nocy, w której się król modlił, szyki nieprzyjacielskie ujrzały w powietrzu
wielką jasnością otoczonego młodzieńca w sukni jezuickiej; i w dniu następnym
w boju porażone ucieczką się ratowały, a Lublin został oswobodzony. [Żywoty Świętych Patronów polskich, napisał X. Piotr Pękalski…]
Prośby
swe słali Zygmunt III Waza, Władysław IV, Michał Korybut Wiśniowiecki i Jan
Sobieski, który darzył szczególną czcią św. Stanisława Kostkę. Król Jan III
Sobieski tak pisał do sekretarza papieskiego: "albowiem przy wszelkich operacjach wojennych wszyscy byli
świadkami, skorośmy wzywali pomocy tego wielkiego Błogosławionego, nigdyśmy nie
mieli niepowodzenia, lecz odnosiliśmy natomiast zawsze zwycięstwo bez przykładu
i końca".
Stanisław (Staszek) Kostka Stanisław wyznawał zasadę: ad maiora natus sum"(do wyższych rzeczy zostałem stworzony). Z upodobaniem prowadził ascetyczny tryb życia nie znajdując zrozumienia i akceptacji współlokatorów. Jezuici nie chcieli przyjąć Stanisława do Zakonu - choć wielokrotnie o to prosił. W grudniu 1566 r. Stanisław poważnie zachorował i bardzo pragnął przyjąć Komunię w. W nocy otrzymał wizję jak w. Barbara z dwoma Aniołami przynoszą mu Komunię w. Otrzymał też drugą wizję jak Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus pochyla się na Nim i składa Mu w ramiona Dzieciątko. Nazajutrz Stanisław, ku ogólnemu zdziwieniu wstał zupełnie zdrowy z głębokim przeświadczeniem, że Maryja go uzdrowiła i Maryja pragnie, by wstąpił do Jezuitów.
Stanisław (Staszek) Kostka Stanisław wyznawał zasadę: ad maiora natus sum"(do wyższych rzeczy zostałem stworzony). Z upodobaniem prowadził ascetyczny tryb życia nie znajdując zrozumienia i akceptacji współlokatorów. Jezuici nie chcieli przyjąć Stanisława do Zakonu - choć wielokrotnie o to prosił. W grudniu 1566 r. Stanisław poważnie zachorował i bardzo pragnął przyjąć Komunię w. W nocy otrzymał wizję jak w. Barbara z dwoma Aniołami przynoszą mu Komunię w. Otrzymał też drugą wizję jak Matka Boża z Dzieciątkiem Jezus pochyla się na Nim i składa Mu w ramiona Dzieciątko. Nazajutrz Stanisław, ku ogólnemu zdziwieniu wstał zupełnie zdrowy z głębokim przeświadczeniem, że Maryja go uzdrowiła i Maryja pragnie, by wstąpił do Jezuitów.
–––––~~~~~~–––––
Za czasów króla Zygmunta III Wazy żył w
Neapolu sławny ze swej świętości jezuita, o. Juliusz Mancinelli.
Odznaczał się szczególnym nabożeństwem do Niepokalanej i
świętych polskich. 14 sierpnia 1608 r. w wigilię Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny, ukazała mu się Maryja z Dzieciątkiem Jezus. U
jej stóp klęczał św. Stanisław Kostka, O. Juliusz nigdy nie
widział Matki Bożej w tak wielkim majestacie. Pragnął pozdrowić Ją
takim tytułem, jakim jeszcze nikt Jej nie uczcił. Wtedy Maryja
powiedziała: Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to
królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam,
ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie. W krótkim czasie
potem, za pozwoleniem swych przełożonych, którzy
objawienie to zbadali, o. Mancinelli przekazał tę radosną wiadomość ks.
Piotrowi Skardze i jezuitom w Polsce. Oni z kolei donieśli o tym
królowi.
Wszechmogący Boże, który przedziwnym zrządzeniem wybrałeś Świętego
Stanisława Kostkę i uzdolniłeś go do wierności Tobie, wejrzyj, na naszą
słabość i niestałość. Spraw łaskawie, abyśmy - dzięki wstawiennictwu i
opiece Świętego Stanisława - do końca naszego życia w wierności Tobie
wytrwali. Amen.
Święty Stanisławie wstawiaj się za nami, abyśmy mogli szerzyć w naszej Ojczyźnie Królestwo Chrystusa!
opracowanie własne, źródło internet
Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________