Wkraczamy coraz głębiej w czas łaski, jakim jest każdorazowy Wielki Post. I słyszymy w Ewangelii pouczenie jak ten święty okres liturgiczny dobrze przeżyć i wykorzystać. Tym, który daje wskazówki jest sam Bóg, to On wzywa: „Słuchajcie mojego Syna!”. A na Górze Przemienienia Jezus ukazuje się uczniom i nam jako Najwyższy Kapłan. Jest kapłanem danym przez Boga, aby samego siebie złożył na ofiarę za grzechy wszystkich ludzi, wszystkich czasów. Ofiarą, którą składa Jezus – Arcykapłan, jest Jego posłuszeństwo Ojcu aż do śmierci. Ofiara z posłuszeństwa jak to nieraz boli!
Czy młody człowiek z odtwarzaczem MP3 potrafi dziś kogokolwiek słuchać oprócz ulubionego wykonawcy muzycznego czy zespołu grającego i śpiewającego? Ofiara z mojego słuchania jest miła Bogu. Dziś często zwłaszcza w rodzinie mamy problem ze słuchaniem siebie nawzajem; ile by to rozwiązało konfliktów? A kto dziś potrafi słuchać Boga? To chyba już wcale nie jest możliwe! Nie ma dobrze przeżytego Wielkiego Postu, ba, nie ma chrześcijaństwa prawdziwego bez postawy szczerego i prostego słuchania.
Jezus słucha. Słucha Ojca na modlitwie, słucha ludzi proszących Go, słucha Maryi i Józefa, słucha swej Matki na godach w Kanie, słucha uczniów, nawet słucha faryzeuszów i swych prześladowców podczas samej pasji.
Trudno jest posłuchać racji rodziców, wychowawców, tych rówieśników, których nie lubimy. Trudno jest się naprawdę wyciszyć i słuchać Boga przez lekturę Pisma Świętego.
Ale jeśli nie posłuchamy Jezusa, to kogo będziemy słuchać? Szatan już o to się zatroszczy niezwykle szybko. Jezus jest posłuszny Ojcu do końca, do śmierci na krzyżu. Składa w ofierze swe zupełne i pełne miłości, a nie strachu posłuszeństwo. Bóg wielokrotnie w Starym Przymierzu woła przez proroków, że ma dosyć ofiar ze zwierząt, a pragnie tylko posłuszeństwa. Jezus jest Synem umiłowanym, albowiem słucha i wykonuje wolę Ojca.
A co z moim posłuszeństwem? Czy sam chce być panem mojego losu? Czy umiem się poddać w miłości Bogu i drugiemu człowiekowi – wychowawcy, matce, przełożonemu, nawet koledze? Jezus wzywa nas do składania ofiar ze swego posłuszeństwa. Jest ci trudno usłuchać, masz się zaprzeć i ofiarować to Bogu. Bez posłuszeństwa Jezusa nie byłoby zbawienia świata i każdego człowieka.
Komunia, którą przyjmujemy, jest Chlebem wytrwania w posłuszeństwie Bogu i człowiekowi. Prośmy Jezusa, by mocą tego sakramentu dotykał i uzdrawiał nasze zakłócone słuchanie w rodzinie, w szkole, a nade wszystko brak słuchania na modlitwie.
Czy młody człowiek z odtwarzaczem MP3 potrafi dziś kogokolwiek słuchać oprócz ulubionego wykonawcy muzycznego czy zespołu grającego i śpiewającego? Ofiara z mojego słuchania jest miła Bogu. Dziś często zwłaszcza w rodzinie mamy problem ze słuchaniem siebie nawzajem; ile by to rozwiązało konfliktów? A kto dziś potrafi słuchać Boga? To chyba już wcale nie jest możliwe! Nie ma dobrze przeżytego Wielkiego Postu, ba, nie ma chrześcijaństwa prawdziwego bez postawy szczerego i prostego słuchania.
Jezus słucha. Słucha Ojca na modlitwie, słucha ludzi proszących Go, słucha Maryi i Józefa, słucha swej Matki na godach w Kanie, słucha uczniów, nawet słucha faryzeuszów i swych prześladowców podczas samej pasji.
Trudno jest posłuchać racji rodziców, wychowawców, tych rówieśników, których nie lubimy. Trudno jest się naprawdę wyciszyć i słuchać Boga przez lekturę Pisma Świętego.
Ale jeśli nie posłuchamy Jezusa, to kogo będziemy słuchać? Szatan już o to się zatroszczy niezwykle szybko. Jezus jest posłuszny Ojcu do końca, do śmierci na krzyżu. Składa w ofierze swe zupełne i pełne miłości, a nie strachu posłuszeństwo. Bóg wielokrotnie w Starym Przymierzu woła przez proroków, że ma dosyć ofiar ze zwierząt, a pragnie tylko posłuszeństwa. Jezus jest Synem umiłowanym, albowiem słucha i wykonuje wolę Ojca.
A co z moim posłuszeństwem? Czy sam chce być panem mojego losu? Czy umiem się poddać w miłości Bogu i drugiemu człowiekowi – wychowawcy, matce, przełożonemu, nawet koledze? Jezus wzywa nas do składania ofiar ze swego posłuszeństwa. Jest ci trudno usłuchać, masz się zaprzeć i ofiarować to Bogu. Bez posłuszeństwa Jezusa nie byłoby zbawienia świata i każdego człowieka.
Komunia, którą przyjmujemy, jest Chlebem wytrwania w posłuszeństwie Bogu i człowiekowi. Prośmy Jezusa, by mocą tego sakramentu dotykał i uzdrawiał nasze zakłócone słuchanie w rodzinie, w szkole, a nade wszystko brak słuchania na modlitwie.
autor: ks. Wojciech Silski
Congregavit nos in unum Christi amor
http://adam-czlowiek.blogspot.com/
________________________________