Zapewne niejednego z nas zdziwi historyczna odnotacja Stolicy
Apostolskiej, podająca do publicznej wiadomości, że „Kongregacja
Świętego Oficjum, wziąwszy pod uwagę wizje i objawienia św. Faustyny
Kowalskiej z zakonu Matki Bożej Miłosierdzia, która zmarła w 1938 r. w
Krakowie, postanowiła co następuje:
1. Zakazuje się propagowania
obrazów i pism przedstawiających kult Miłosierdzia Bożego w formach
przedstawionych przez s. Faustynę;
2. Powierza się roztropności biskupów usunięcie ww. obrazów, które ewentualnie zostały już wcześniej wystawione do kultu”.
Podpisał, Ugo O’Flahert, Notariusz Konfregacji Świętego Oficjum, 6 marca 1959 r.
Dla
niezbyt dobrze zorientowanych w sprawach Kurii Rzymskiej, trzeba tylko
dodać, że Kongregacja Świętego Oficjum, to dzisiejsza Kongregacja Nauki
Wiary.
Zapewne niewielu z nas wiedziało, że kult do Miłosierdzia
Bożego, ten zapoczątkowany pismami i praktyką świętej siostry Faustyny
(1905-1938), polskiej zakonnicy ze zgromadzenia Matki Bożej
Miłosierdzia, musiał przechodzić swoją drogę krzyżową, jak każde dzieło
Jezusa Chrystusa i wielkie dzieło Kościoła. Próba czasu, można
powiedzieć, jest świadectwem autentyczności i wielkości samej
sprawy, jakiej ciągle domagał się Kościół na przestrzeni swych dziejów.
Tak samo było w tym przypadku, choć historia powstania Święta
Miłosierdzia Bożego nie jest taka długa.
Dlaczego odrzucony?
Najpierw
rodzi się słuszne, niekoniecznie buntownicze, pytanie dlaczego został
odrzucony? Czyżby Miłosierdzie Boże nie zasługiwało na swoje doczesne
miejsce w nauczaniu i liturgii Kościoła. Kościół od dawna naucza o
Miłosierdziu Bożym, podając je za największy przymiot Boga, w którym
mieści się racja zbawienia. Nauczanie to zostało ostatnio
dowartościowane przez teologów, a nawet Stolicę Apostolską, która wydała
specjalną encyklikę papieską, Dives in misericordia. Oczywiście
odrzucenie to należy już dziś do historii, bowiem, w 1978 r. Kongregacja
Nauki Wiary odwołała swoje oświadczenie i pozwoliła na kult
Miłosierdzia Bożego. W uzasadnieniu tego odwołania można się zorientować
o przyczynach, dla których je pierwotnie odrzucono. W nocie Stolicy
Apostolskiej czytamy:.
„Z różnych stron, zwłaszcza z Polski, w
sposób uzasadniony pytano czy zakazy zawarte w Notyfikacji
Świętego Oficjum, opublikowanej w 1959 r., dotyczących kultu
Miłosierdzia Bożego w formach przedstawionych przez s. Faustynę
Kowalską, powinny być jeszcze uważane za obowiązujące. Święta
Kongregacja, wziąwszy pod uwagę wiele oryginalnych dokumentów nieznanych
w 1959 r., rozważywszy okoliczności dogłębnie zmienione, mając na
względzie opinie wielu (biskupów) Ordynariuszy Polskich, ogłasza, że
zakazy zawarte w cytowanej Notyfikacji, już nie są wiążące”.
Podpisał Franjo Kard. Šeper, Prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
Jak
więc można się zorientować, przyczyną odrzucenia była nieznajomość
niektórych oryginalnych dokumentów oraz brak ogólnego porozumienia w
Episkopacie Polski, bo w Polsce miał ten Kult najpierw obowiązywać, co
do jego oficjalnej formy. Ponadto, zgłębienie teologii Miłosierdzia
Bożego przez teologów i oficjalne nauczanie Kościoła (1980: encyklika
Jana Pawła II, Dives in misericordia) dało podstawę do zaaprobowania
kultu, a zaraz potem ustanowienia Święta do Miłosierdzia Bożego.
Święto Miłosierdzia Bożego
Obchodzi
je po raz pierwszy w ciszy własnej celi zakonnej siostra Faustyna
Kowalska w 1934, z polecenia Bożego, jakie otrzymała w swoim
prywatnym objawieniu. Rok później celebrowały je już wszystkie siostry
Matki Bożego Miłosierdzia w klasztorze w Łagiewnikach. W 1947 r.
biskupi polscy kierują prośbę do Kongregacji Obrzędów o zatwierdzenie
Święta, które, ze swojej strony aprobuje kard. Sapieha dla krakowskich
Łagiewnik (1951). W latach 1959- 1978 obowiązuje wspomniany już wyżej
zakaz szerzenia kultu w kościele w formach prywatnych
przedstawionych przez s. Faustynę. W 1985 r., kard. Macharski,
Metropolita Krakowski, wprowadza po raz pierwszy w swojej diecezji
Święto Miłosierdzia Bożego. W 1993 odbyła beatyfikacja s. Faustyny, a
dwa lata później zezwolenie na celebrowanie Święta Miłosierdzia w całej
Polsce. W 2000 r., Jan Paweł II, podczas kanonizacji s. Faustyny
Kowalskiej, zgodnie z treścią jej prywatnych objawień, ustanowił drugą
Niedzielę Wielkanocną Świętem Miłosierdzia Bożego dla całego Kościoła.
Wybór
pierwszej niedzieli po Wielkanocy nie jest przypadkowy; na ten dzień
przypada bowiem oktawa Zmartwychwstania Pańskiego, które wieńczy obchody
Misterium Paschalnego Chrystusa. Ten okres w liturgii Kościoła
wyraźniej niż pozostałe ukazuje tajemnicę Miłosierdzia Bożego, która
najpełniej została objawiona właśnie w męce, śmierci i zmartwychwstaniu
Chrystusa. Nie było by bowiem dzieła odkupienia, gdyby nie było
Miłosierdzia Bożego. Przygotowaniem do tego święta jest nowenna,
polegająca na odmawianiu przez 9 dni, poczynając od Wielkiego Piątku,
koronki do Miłosierdzia Bożego.
Bóg wie, czego nam najbardziej potrzeba, co jest dla nas zbawienne i konieczne. Jedynie Bóg w pełni wie, co da nam szczęście, i pragnie jak nikt inny naszego szczęścia. Z tego Bożego pragnienia zrodziło się święto Bożego Miłosierdzia. S. Faustynie o tym święcie Pan Jezus kazał napisać: „Córko moja, mów światu całemu o niepojętym miłosierdziu moim. Pragnę, aby święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego; która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar; w dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski; niech się nie lęka zbliżyć do mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jak szkarłat. Miłosierdzie moje jest tak wielkie, że przez całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki ni anielski. Święto Miłosierdzia wyszło z wnętrzności moich , pragnę, aby uroczyście obchodzone było w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Nie zazna ludzkość spokoju, dopokąd nie zwróci się do źródła miłosierdzia mojego” (Dz. 699).
Obietnice związane z tym świętem są niezwykłe. Teolodzy mówią, że łaskę tego dnia, czyli łaskę darowania wszystkich win i kar za nasze grzechy, można porównać tylko z łaską chrztu świętego. Udzielając nam daru Miłosierdzia, Bóg pragnie uczynić nasze dusze w pełni czystymi i wolnymi od grzechu. Grzech jest przyczyną naszych smutków, cierpień, trudności w relacjach międzyludzkich, nieporozumień w rodzinach, rozpadów rodzin i braku miłości. Często pragniemy dobra, pragniemy, by nasze rodziny były zgodne, pełne miłości, otwarte na innych, a jest coraz więcej nieporozumień, zamętu, gniewu i wzajemnych niechęci. Gubimy się w tym, nie wiemy, gdzie szukać ratunku i pomocy. My nie wiemy, ale Bóg wie i mówi nam o święcie Miłosierdzia Bożego i wielkich łaskach związanych z tym dniem. Spowiedź święta wszystkich członków rodziny, udział we Mszy świętej, przyjęcie Komunii świętej i wspólna gorąca prośba o dar Miłosierdzia może być drogą przemiany nie tylko jednej osoby, ale całych rodzin i całych społeczności.
Zaufajmy Bożej obietnicy. Bóg zawsze mówi prawdę. Jeśli mówi, że Jego Miłosierdzie jest wielkie i że pragnie nam go udzielać, nie zwodzi nas. Otwarcie się na dar Miłosierdzia zależy od naszej decyzji i spełnienia tego, o co Jezus prosi. Nie lękajmy się! Boże Miłosierdzie jest niewyczerpane!
s. M. Urszula Kłusek SAC