Żyjemy
dziś w świecie pełnym niepokoju, w świecie kryzysu ekonomicznego, w świecie
„upadku” autorytetów rodziców, rodziny, w świecie „osłabienia” czy upadku
moralności, ale przede wszystkim w świecie, w którym odchodzi się od Boga,
gdzie eliminuje się Go z życia codziennego, także ekonomicznego, gdzie odrzuca
się przykazania Boże, i Ewangelię. Powstawanie tych kryzysów ma swoje źródło w
odrzuceniu Boga i eliminowaniu Boga z życia. Wskazał już na to bł. Jan Paweł II
w 1979r., będąc w Krakowie-Nowej Hucie, podczas swojej pielgrzymki do Ojczyzny.
Padło wtedy słowo „NOWA WANGELIZACJA”. Trzeba od nowa ewangelizować świat.
Ewangelizować go oddolnie, między innymi rozpocząć ewangelizowanie od dzieci,
młodzieży, rodziców nie zważając na trudności. Trzeba głosić Ewangelię, ale
najpierw trzeba samemu żyć EWANGELIĄ - DOBRĄ NOWINĄ. W tym kontekście rodzi się
wielkie wezwanie: żyjmy Ewangelią, żyjmy w jej świetle. Pogaństwo i jego
ciemności, są obok nas, ale nie w nas. Musimy jednak być otwarci na spotkanie z
Bogiem, ale także najpierw na spotkanie z drugim człowiekiem, aby pokonać zło.
Jeśli będziemy otwarci na spotkanie z drugim człowiekiem, to zawsze otworzymy
się na Boga. Należy odrzucić wszelkie uprzedzenia, złość, nienawiść, przyjąć
miłość, bo Bóg jest Miłością. I to jest bardzo ważne.
Żyjąc
w tym pogańskim świecie, zobojętniałym na panoszące się zło, należałoby
postawić pytanie: Jak żyć Ewangelią – Dobrą Nowiną w tym świecie? Refleksja nad
tym pytaniem powinna następować szybko i często, skoro tak szybko następuje w
świcie i w życiu ludzkim wiele zmian, które są lawinowe i obecnie już nie
kontrolowane. Od nas zależy jaki będzie ten świat jutro, za pół czy za rok. Czy
będzie tam jeszcze miejsce na Ewangelię? Olbrzymia rzesza ludzi, prawie wszyscy
ochrzczeni, nie ma już świadomości, co to znaczy być ochrzczonym, a wielu z
nich żałuje, że zostało ochrzczonym i „wypisuje” się z Kościoła, chociaż wiemy,
że kto został ochrzczony, już nie może się wypisać z Kościoła. Bo to jest
Sakrament wyciskający niezatarte znamię. Może tylko Wspólnotę, Kościół
opuścić. To jest pogaństwo, czyste pogaństwo. Ale musimy przypomnieć
sobie słowa Jezusa: „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego dał nie po to, aby
świat potępił, ale po to, aby go zbawił.” Umiłował Jezus właśnie ten świat,
obecny także. I chce go zbawić.
Co
więc zrobić, aby go nie potępiać, ale by go zbawiać? Potrzeba nowej
Ewangelizacji. ”. Papież Benedykt XVI na inauguracji Kongresu Nowej
Ewangelizacji powiedział: „głoszenie Ewangelii należy prowadzić i dzisiaj i po
krańce świata, także pośród obojętności, niezrozumienia i prześladowania”.
Dzisiejszy
człowiek jest bardzo zagubiony i nie potrafi odpowiedzieć na wiele pytań.
Dlatego też „misją Kościoła, jest nieustanne mówienie o Bogu, przypominanie o
Jego zwierzchności wobec wszystkich, a szczególnie wobec chrześcijan, którzy
zagubili swoją tożsamość i prawo Boga do naszego życia. Jeżeli ktoś nie chce
się nawrócić, to trzeba to nawrócenie wymodlić, wymodlić łaskę nawrócenia.
Ojciec
św. Benedykt XVI mówi, że „Głoszenie Ewangelii należy prowadzić aż po krańce
ziemi, także pośród obojętności, niezrozumienia, prześladowań”.
A
jednak mimo tych uwarunkowań człowieka współczesnego, możemy jeszcze stwierdzić
z całą pewnością, tak jak w początkach chrześcijaństwa, że Ewangelia,
nadal wzrasta i szerzy się, jak powiedział Ojciec Święty.