26/11.37. Dziś ujrzałam, jak święte tajemnice były spełniane bez szat liturgicznych i po domach prywatnych, dla chwilowej burzy i ujrzałam słońce, które wyszło z Najświętszym Sakramentu i zgasły, czyli zostały przyćmione inne światła i wszyscy mieli zwrócone oczy ku temu światłu; lecz znaczenia nie rozumiem w tej chwili.(Dz 991)
Nie
można się oprzeć w skojarzeniu tej wizji św.s Faustyny do czasu
panowania antychrysta. Prześladowania Kościoła w minionym XX wieku,
szczególnie w krajach komunistycznych, przybrały na sile. Matka Boża w
Fatimie w tym samym roku, w którym wybuchła rewolucja październikowa,
prosiła o modlitwę za nawrócenie Rosji, „aby nie rozszerzała swoich
błędów”.
Po rewolucji bolszewickiej w ZSRR zaczęto akcję likwidowania religii, tego "opium dla ludu", jak ją nazywano: zamykano kościoły, aresztowano lub przepędzano księży... Wierni pozostawali bez pasterzy, bez sakramentów. Gromadzono się więc po domach, na stół kładziono skrycie przechowywany ornat, który miał symbolizować kapłana, i modlono się tekstami mszalnymi, najczęściej z płaczem.
Księża, którzy przeżyli łagry i więzienia, po wyjściu na wolność podejmowali konspiracyjnie pracę duszpasterską.
"Ksiądz miał tyle pracy, że nocami chodził za każdym razem do innego domu, w którym zbierali się sąsiedzi. Spowiadał, odprawiał Mszę św., uczył ludzi modlitwy. Ksiądz był śledzony, lecz dobrzy ludzie go uprzedzali".
Podobnie dzieje się obecnie w Chinach, Wietnamie, w krajach arabskich, w których mieszkają chrześcijanie.
Wizja siostry Faustyny ukazuje, moim zdaniem okres, który dotknie całego Kościoła, bo przecież prześladowania nie ustały jeszcze na świecie. Faustyna wyraźnie określa czas, jako „chwilowa burza”. Wiemy, że panowanie antychrysta nie będzie trwało długo, lecz światło wychodzące z Najświętszego Sakramentu zaćmi wszelkie inne światło i wszyscy zwrócą swoje oczy ku temu światłu. A zatem będzie to wydarzenie nie tylko w rozumieniu lokalnym, lecz ogólnym. Brak szat liturgicznych symbolizuje ukrycie. Możemy się domyśleć, że krótki czas panowania antychrysta, będzie czasem katakumb dla wiernych dzieci Kościoła. Z pewnością nie należy od razu wyobrażać sobie, że antychryst zburzy i zniszczy wszystkie kościoły i klasztory. Wtedy od razu dałby się rozpoznać. Będzie wykorzystywał świątynie, by jeszcze bardziej dokonywać profanacji i zbezcześcić ołtarze. Jego taktyka będzie polegała na kłamstwie i przewrotności.
Pan Jezus nie opuści swojego Kościoła i pozostanie ze swoją Resztą, która jest resztą potomstwa Jego i naszej Matki. Kiedy burza przeminie wszyscy będą spoglądać na blask Wschodzącego Słońca – Chrystusa! To będzie objawienie chwały Jezusa.
Chwała… to słowo niełatwo dopasować do naszego współczesnego języka. „Słownik języka polskiego” mówi, że chwała to „powszechne uznanie, cześć, chluba, a także zaszczyt i honor”. Tym słowem tłumaczymy hebrajski zwrot kabod, często występujący w Biblii, który mówi nam jednak o czymś więcej niż tylko o zaszczycie i uznaniu. Chwała w Biblii wyraża doświadczenie przeżycia spotkania z Bogiem, które człowieka uszczęśliwia i zobowiązuje do lepszego życia. Chwała to doświadczenie mocy i władzy Boga nad światem. Bóg objawia się jako Stwórca świata i człowieka, i właśnie w stworzeniu objawia swoją chwałę. I taką też nosimy nadzieję, że „chwilowa burza” szybko przeminie a wszystko stanie się nowe.
W tej trudnej próbie przychodzi nam z pomocą Matka Boża. Z pewnością nie ma błahego powodu, gdy Jezus posyła swoją Matkę, by zwróciła się do nas. Jeśli Ją zlekceważymy, to możemy znaleźć się w niebezpieczeństwie usłyszenia Go powtarzającego nam to, co powiedział w Jerozolimie: Nie rozpoznaliście czasu swego nawiedzenia? (Łk 19,44). Ale, jeżeli, jak Elżbieta, doceniamy, co to za wielka łaska, że Matka Pana przychodzi do nas, czyż nie możemy oczekiwać, że Nasza Pani przyniesie nam także nowe napełnienie Duchem Świętym?
Św. Faustyna Kowalska jako prorok miłosierdzia oznajmiała orędzie Boga. W jej przekazie profetycznym można wyróżnić: polecenia Jezusa , obietnice, ostrzeżenia, prawdy o miłosierdziu Boga, przepowiadanie przyszłości. Święta Faustyna nie tylko przepowiada prawdę o miłosierdziu Boga, lecz mówi również o czasie sprawiedliwości Bożej, dniu gniewu Bożego. Jezus powołując ją na proroka mówi do niej o czasie oczyszczenia, który ma przygotować całą ludzkość na powtórneJego przyjście.
W maju 1935 roku św. Faustyna słyszy następujące słowa: ,,Przygotujesz świat na ostateczne przyjście moje. Przejęły mnie do głębi te słowa i chociaż udawałam, jakobym ich nie słyszała, jednak rozumiem je dobrze i nie mam w tym żadnych wątpliwości”. Matka Boża mówiła do niej: ,,masz nieustannie jednoczyć się z Bogiem i prosić za ludzkością, i przygotowywać świat na powtórne przyjście Boga”. Przy takim poznaniu zadań postawionych siostrze Faustynie przez Boga, można zrozumieć, czym jest ogrom jej posłannictwa wobec ludzkości.
Św. Faustyna pisze o czasie miłosierdzia, który trwa obecnie oraz o czasie sprawiedliwości, który ma nadejść: ,,…orędzie miłosierdzia Bożego stanowibezpośrednie przygotowanie na chwalebne przyjście Pana…”. Czas miłosierdzia według jej przekazów jest czasem wytężonej pracy dla ratowania dusz, zanurzania ich w zdrojach miłosierdzia Bożego: Sam Jezus mówił do św. Faustyny: „Póki czas niech uciekają się do źródła miłosierdzia”, przestrzegając jednocześnie, iż blisko jest ,,dzień Mojej sprawiedliwości” oraz: ,,Kto nie chce przejść przez drzwi miłosierdzia, musi przejść przez drzwi sprawiedliwości…”, jednakże „przed dniem sprawiedliwości posyłam dzień miłosierdzia”. Nie jest łatwo zrozumieć, co jest tym dniem sprawiedliwości. Czy były nim wydarzenia II wojny światowej? Czy ten dzień ma dopiero nadejść.
Oprócz oznaczeń czasowych w „Dzienniczku” występują jeszcze tzw. znaki na czasy ostateczne, które pomagają sprecyzować trochę więcej szczegółów. Pierwszy bezpośrednio przypomina symbolikę apokaliptycznego znaku z Ewangelii. Jest to znak Syna Człowieczego, który jest opisany na początku „Dzienniczka”. Święta Faustyna pisze następujące słowa (na wyraźne polecenie Jezusa): ,,Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia. Nim nadejdzie dzień sprawiedliwy, będzie dany ludziom znak na niebie”. Opis tego znaku, którym jest krzyż Jezusa, jest bardzo przejmujący: ,,Zgaśnie wszelkie światło na niebie i będzie wielka ciemność po całej ziemi. Wtenczas ukaże się znak na niebie, a z otworów, gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela, będą wychodziły wielkie światła, które przez jakiś czas będą oświecać ziemie. Będzie to na krótki czas przed dniem ostatecznym”.
Po rewolucji bolszewickiej w ZSRR zaczęto akcję likwidowania religii, tego "opium dla ludu", jak ją nazywano: zamykano kościoły, aresztowano lub przepędzano księży... Wierni pozostawali bez pasterzy, bez sakramentów. Gromadzono się więc po domach, na stół kładziono skrycie przechowywany ornat, który miał symbolizować kapłana, i modlono się tekstami mszalnymi, najczęściej z płaczem.
Księża, którzy przeżyli łagry i więzienia, po wyjściu na wolność podejmowali konspiracyjnie pracę duszpasterską.
"Ksiądz miał tyle pracy, że nocami chodził za każdym razem do innego domu, w którym zbierali się sąsiedzi. Spowiadał, odprawiał Mszę św., uczył ludzi modlitwy. Ksiądz był śledzony, lecz dobrzy ludzie go uprzedzali".
Podobnie dzieje się obecnie w Chinach, Wietnamie, w krajach arabskich, w których mieszkają chrześcijanie.
Wizja siostry Faustyny ukazuje, moim zdaniem okres, który dotknie całego Kościoła, bo przecież prześladowania nie ustały jeszcze na świecie. Faustyna wyraźnie określa czas, jako „chwilowa burza”. Wiemy, że panowanie antychrysta nie będzie trwało długo, lecz światło wychodzące z Najświętszego Sakramentu zaćmi wszelkie inne światło i wszyscy zwrócą swoje oczy ku temu światłu. A zatem będzie to wydarzenie nie tylko w rozumieniu lokalnym, lecz ogólnym. Brak szat liturgicznych symbolizuje ukrycie. Możemy się domyśleć, że krótki czas panowania antychrysta, będzie czasem katakumb dla wiernych dzieci Kościoła. Z pewnością nie należy od razu wyobrażać sobie, że antychryst zburzy i zniszczy wszystkie kościoły i klasztory. Wtedy od razu dałby się rozpoznać. Będzie wykorzystywał świątynie, by jeszcze bardziej dokonywać profanacji i zbezcześcić ołtarze. Jego taktyka będzie polegała na kłamstwie i przewrotności.
Pan Jezus nie opuści swojego Kościoła i pozostanie ze swoją Resztą, która jest resztą potomstwa Jego i naszej Matki. Kiedy burza przeminie wszyscy będą spoglądać na blask Wschodzącego Słońca – Chrystusa! To będzie objawienie chwały Jezusa.
Chwała… to słowo niełatwo dopasować do naszego współczesnego języka. „Słownik języka polskiego” mówi, że chwała to „powszechne uznanie, cześć, chluba, a także zaszczyt i honor”. Tym słowem tłumaczymy hebrajski zwrot kabod, często występujący w Biblii, który mówi nam jednak o czymś więcej niż tylko o zaszczycie i uznaniu. Chwała w Biblii wyraża doświadczenie przeżycia spotkania z Bogiem, które człowieka uszczęśliwia i zobowiązuje do lepszego życia. Chwała to doświadczenie mocy i władzy Boga nad światem. Bóg objawia się jako Stwórca świata i człowieka, i właśnie w stworzeniu objawia swoją chwałę. I taką też nosimy nadzieję, że „chwilowa burza” szybko przeminie a wszystko stanie się nowe.
W tej trudnej próbie przychodzi nam z pomocą Matka Boża. Z pewnością nie ma błahego powodu, gdy Jezus posyła swoją Matkę, by zwróciła się do nas. Jeśli Ją zlekceważymy, to możemy znaleźć się w niebezpieczeństwie usłyszenia Go powtarzającego nam to, co powiedział w Jerozolimie: Nie rozpoznaliście czasu swego nawiedzenia? (Łk 19,44). Ale, jeżeli, jak Elżbieta, doceniamy, co to za wielka łaska, że Matka Pana przychodzi do nas, czyż nie możemy oczekiwać, że Nasza Pani przyniesie nam także nowe napełnienie Duchem Świętym?
Św. Faustyna Kowalska jako prorok miłosierdzia oznajmiała orędzie Boga. W jej przekazie profetycznym można wyróżnić: polecenia Jezusa , obietnice, ostrzeżenia, prawdy o miłosierdziu Boga, przepowiadanie przyszłości. Święta Faustyna nie tylko przepowiada prawdę o miłosierdziu Boga, lecz mówi również o czasie sprawiedliwości Bożej, dniu gniewu Bożego. Jezus powołując ją na proroka mówi do niej o czasie oczyszczenia, który ma przygotować całą ludzkość na powtórneJego przyjście.
W maju 1935 roku św. Faustyna słyszy następujące słowa: ,,Przygotujesz świat na ostateczne przyjście moje. Przejęły mnie do głębi te słowa i chociaż udawałam, jakobym ich nie słyszała, jednak rozumiem je dobrze i nie mam w tym żadnych wątpliwości”. Matka Boża mówiła do niej: ,,masz nieustannie jednoczyć się z Bogiem i prosić za ludzkością, i przygotowywać świat na powtórne przyjście Boga”. Przy takim poznaniu zadań postawionych siostrze Faustynie przez Boga, można zrozumieć, czym jest ogrom jej posłannictwa wobec ludzkości.
Św. Faustyna pisze o czasie miłosierdzia, który trwa obecnie oraz o czasie sprawiedliwości, który ma nadejść: ,,…orędzie miłosierdzia Bożego stanowibezpośrednie przygotowanie na chwalebne przyjście Pana…”. Czas miłosierdzia według jej przekazów jest czasem wytężonej pracy dla ratowania dusz, zanurzania ich w zdrojach miłosierdzia Bożego: Sam Jezus mówił do św. Faustyny: „Póki czas niech uciekają się do źródła miłosierdzia”, przestrzegając jednocześnie, iż blisko jest ,,dzień Mojej sprawiedliwości” oraz: ,,Kto nie chce przejść przez drzwi miłosierdzia, musi przejść przez drzwi sprawiedliwości…”, jednakże „przed dniem sprawiedliwości posyłam dzień miłosierdzia”. Nie jest łatwo zrozumieć, co jest tym dniem sprawiedliwości. Czy były nim wydarzenia II wojny światowej? Czy ten dzień ma dopiero nadejść.
Oprócz oznaczeń czasowych w „Dzienniczku” występują jeszcze tzw. znaki na czasy ostateczne, które pomagają sprecyzować trochę więcej szczegółów. Pierwszy bezpośrednio przypomina symbolikę apokaliptycznego znaku z Ewangelii. Jest to znak Syna Człowieczego, który jest opisany na początku „Dzienniczka”. Święta Faustyna pisze następujące słowa (na wyraźne polecenie Jezusa): ,,Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy, przychodzę wpierw jako Król miłosierdzia. Nim nadejdzie dzień sprawiedliwy, będzie dany ludziom znak na niebie”. Opis tego znaku, którym jest krzyż Jezusa, jest bardzo przejmujący: ,,Zgaśnie wszelkie światło na niebie i będzie wielka ciemność po całej ziemi. Wtenczas ukaże się znak na niebie, a z otworów, gdzie były ręce i nogi przebite Zbawiciela, będą wychodziły wielkie światła, które przez jakiś czas będą oświecać ziemie. Będzie to na krótki czas przed dniem ostatecznym”.
Jezus mówi jeszcze o jednym znaku na czasy ostateczne, którym jest modlitwa przekazana w nadprzyrodzony sposób św. Faustynie. Sam mówił oniej: ,,Jest to znak na czasy ostateczne, po nim nadejdzie dzień sprawiedliwy”. Tak konkretnych stwierdzeń Jezusa nie można zlekceważyć. Widoczny jest Jego apel, by czerpać łaskę z jego Odkupienia. Pokazuje na Krzyż i na swoje przebite serce, podaje modlitwę na czasy ostateczne. Jezus chce wszystkim wiernym przypomnieć, że uczestniczą przez chrzest w Jego kapłaństwie. Mają prawo i obowiązek przez nie składać Ojcu Przedwiecznemu ofiarę z Jego Ciała i krwi, duszy i Bóstwa. Chrystus przypomina o tym, gdyż widzi, że ,,Dusze giną mimo jego gorzkiej męki” i chce im dać ostatnią deskę ratunku, którym jest ucieczka do miłosierdzia Bożego.