Bp Ignacy Dec
Przyjrzyjmy
się, jaką metodę stosuje diabeł, na czym polega jego kłamstwo przedkładane
człowiekowi? Możemy to dojrzeć po części w pokusach skierowanych do Chrystusa.
Diabeł
przedstawił Chrystusowi trzy pokusy. Pokusa pierwsza: „Jeśli jesteś Synem
Bożym, rozkaż, by te kamienie stały się chlebem” (Mt 4,3) - przemień je w chleb
i najedz się, bo przecież po tak długim poście, jesteś głodny! Jako Mesjasz
przemieniaj ziemię w miejsce powszechnego dobrobytu, zamieniaj kamienie w
chleb. Niech ludziom wreszcie będzie dobrze. Tego przecież oni oczekują od
Mesjasza. Widzimy, że pokusa była ponętna i sprytna. Miała na celu osiągnięcie
dobra, wprawdzie doczesnego, ale dobra. Jezus ją jednak odrzucił. W odpowiedzi
szatanowi przytacza słowa z Księgi Powtórzonego Prawa: „Nie samym chlebem żyje
człowiek, ale wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Pwt 8,3). Owszem,
ważny jest chleb powszedni, podtrzymuje przecież życie biologiczne, ale
człowiek to nie sama biologia, to także duch. Chlebem ziemskim nie można
zaspokoić w pełni głodu człowieka. Człowiek potrzebuje Słowa Bożego, potrzebuje
słowa prawdy, potrzebuje dobra, miłości, sprawiedliwości i ostatecznie
potrzebuje wiecznie żyć, boi się unicestwienia. Nie wystarcza mu choćby bogata,
szczęśliwa doczesność. Potrzebuje szczęśliwej wieczności, wiecznego trwania - w
pełnej prawdzie i w pełnej miłości. A to może człowiekowi zapewnić jedynie Bóg.
Pokusa
druga: szatan wyprowadza Jezusa na róg świątyni i mówi: „Jeśli jesteś Synem
Bożym rzuć się na dół, jest przecież napisane: «Aniołom swoim rozkaże o Tobie,
a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień»” (Mt
4,6). Rzuć się w dół z narożnika świątyni, aniołowie się zatroszczą, żeby Ci
się nic nie stało. Pokaż, kim jesteś, niech Cię podziwiają. Stać cię na to.
Chrystus odrzuca propozycję. Odwołuje się znowu do słów tej samej Księgi
Powtórzonego Prawa: „Nie będziesz wystawiał Pana Boga na próbę” (Pwt 6,16). Bóg nie chce spektakularnie okazywać swej
potęgi dla zabawy, dla sensacji. Nie wolno Boga wystawiać na próbę, prosząc Go
o pozorne dobro, o dobro, w którym szukamy własnej chwały, własnego interesu.
Pokusa
trzecia: szatan wyprowadza Chrystusa na górę, pokazuje Mu wszystkie królestwa
świata, ich przepych i mówi: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi
pokłon” (Mt 6,9). Obejmiesz rządy nad światem, poczujesz się władcą
politycznym, ale musisz się mi pokłonić i będziesz pamiętał, że to ja Ci to
dałem, mnie to zawdzięczasz. Znowu wierutne, podstępne kłamstwo. Co na to
Chrystus? Odpowiedź i tym razem jest zdecydowanie negatywna: „Idź precz,
szatanie! Jest bowiem napisane: «Panu Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i
Jemu samemu służyć będziesz»” (Mt 4,10). Nie chcę od ciebie władzy,
posiadłości, znaczenia i nie złożę ci pokłonu. Kłaniać się powinno tylko Bogu,
a nie bożkom. W kłanianiu się Bogu, w posłuszeństwie Mu okazywanym, kryje się
wielkość i godność człowieka.
Drodzy
bracia i siostry, wszystkie te trzy pokusy, jakie szatan przestawił
Chrystusowi, miały niby na celu osiągnięcie jakiegoś dobra, ale dobra
przelotnego, kruchego, które nie jest w stanie zaspokoić najgłębszych pragnień
ludzkiego serca i uczynić je szczęśliwym.