Jestem o. Charbel, przyszedłem, aby cię zoperować. W pewnym momencie
Nouhad Al-Chami poczuła na swej szyi ręce zakonnika i wielki ból, ale
nie mogła ani krzyczeć, ani się opierać. Święci Charbel i Maron nie
mieli narzędzi chirurgicznych. Kiedy zakończyli tę niezwykłą operację,
Charbel powiedział: – Jesteś już zdrowa, możesz jeść i pić, chodzić
i pracować. Potem obaj zakonnicy zniknęli w jasnym świetle…
Pan Bóg często wybiera pewnych ludzi, by stali się szczególnymi
świadkami miłości oraz nieskończonego miłosierdzia płynącego od Jezusa
Chrystusa. Taką postacią jest św. Charbel Makhlouf, jeden z najbardziej
znanych świętych na Bliskim Wschodzie. Budzi on zachwyt przede wszystkim
z powodu nadzwyczajnych cudów i znaków, jakie czyni.
Urodził się 8 maja 1828 r., jako piąte dziecko ubogich
rolników, w miejscowości Bqaakafra, 140 km od Bejrutu. Nadano mu imię
Józef. Mały Józef był ministrantem; prosił często księdza o odrobinę
kadzidła, które zanosił do groty mieszczącej się blisko jego domu. Tam,
przed małym obrazkiem Matki Bożej, modlił się i zapalał kadzidło. Inne
dzieci szły się bawić, a Józef biegał do groty, więc przezywały go
świętym, a o „jego” grocie mówiły: „grota świętego”.
Tak jak polski święty Stanisław Kostka, który poczuł powołanie do
życia zakonnego, mając 14 lat, tak i Józef Makhlouf w tym wieku poczuł
wezwanie do kapłaństwa i życia zakonnego. Wstąpił do zakonu maronitów
i pierwsze śluby złożył 1 listopada 1853 r.,
przyjmując imię zakonne Charbel. W roku 1859 otrzymał święcenia kapłańskie. Niespełna rok po nich był świadkiem wielkiej masakry, dokonanej na chrześcijanach. Z rąk muzułmanów i druzów poniosło wówczas śmierć męczeńską 20 tys. ludzi. Mordowano całe rodziny, plądrowano kościoły. Ojciec Charbel, który przebywał w klasztorze w Annaya, pomagał uciekinierom, całym sercem modlił się, pościł w ich intencji.
przyjmując imię zakonne Charbel. W roku 1859 otrzymał święcenia kapłańskie. Niespełna rok po nich był świadkiem wielkiej masakry, dokonanej na chrześcijanach. Z rąk muzułmanów i druzów poniosło wówczas śmierć męczeńską 20 tys. ludzi. Mordowano całe rodziny, plądrowano kościoły. Ojciec Charbel, który przebywał w klasztorze w Annaya, pomagał uciekinierom, całym sercem modlił się, pościł w ich intencji.
Na pustelni
W pewnym momencie odkrył w sobie powołanie do życia pustelniczego,
ale przez wiele lat nie otrzymał od swych przełożonych zgody na taką
formę życia. Uzyskał ją dopiero po 17 latach. Stało się to po niezwykłym
wydarzeniu, jakie miało miejsce w klasztorze. Dwaj współbracia dla
żartu zamiast oliwy wlali mu do lampy wodę i poprosili go, by zapalił
lampę. Ku ich ogromnemu zdziwieniu, woda w lampie… zapłonęła. Zakonnicy
poinformowali o sprawie przełożonego. Po tym zdarzeniu Charbel uzyskał
zgodę na zamieszkanie w eremie położonym 1350 m n.p.m.
Ojciec Charbel wiedział, że najskuteczniejszym sposobem zmiany świata
na lepsze jest najpierw zmiana samego siebie, czyli własne uświęcenie
przez zjednoczenie z Bogiem.
W eremie przebywał przez 23 lata; mieszkał w pomieszczeniu mającym 6 m kwadratowych. Pod habitem nosił zawsze włosiennicę, spał tylko 5 godzin, nieustannie pościł, nie jadł mięsa ani owoców, żywił się resztkami, pił tylko wodę. Długo modlił się przed rozpoczęciem Eucharystii, a także długo trwał w dziękczynieniu po jej zakończeniu. Najbardziej ulubioną jego modlitwą była adoracja Najświętszego Sakramentu. Do o. Charbela przychodziło wielu ludzi z prośbami i wielu łaski otrzymywało. Pewnego razu przyprowadzono do niego osobę opętaną. Ojciec Charbel położył tylko rękę na jej głowie i natychmiast została uwolniona.
W eremie przebywał przez 23 lata; mieszkał w pomieszczeniu mającym 6 m kwadratowych. Pod habitem nosił zawsze włosiennicę, spał tylko 5 godzin, nieustannie pościł, nie jadł mięsa ani owoców, żywił się resztkami, pił tylko wodę. Długo modlił się przed rozpoczęciem Eucharystii, a także długo trwał w dziękczynieniu po jej zakończeniu. Najbardziej ulubioną jego modlitwą była adoracja Najświętszego Sakramentu. Do o. Charbela przychodziło wielu ludzi z prośbami i wielu łaski otrzymywało. Pewnego razu przyprowadzono do niego osobę opętaną. Ojciec Charbel położył tylko rękę na jej głowie i natychmiast została uwolniona.
Światło i olej
Umarł, mając 70 lat, po ośmiu dniach agonii, w Wigilię Bożego
Narodzenia 1898. Zakonnicy znaleźli jego ciało na posadzce w kaplicy.
Kiedy tam weszli, zobaczyli przedziwne jasne światło, wydobywające się
z Tabernakulum i otaczające ciało zmarłego mnicha. Gdy go pochowano przy
klasztorze, od pierwszego dnia grób oświetlało jasne światło
niewiadomego pochodzenia. Wiele osób, widząc to, zaczęło przychodzić do
grobu. Światło nie gasło przez 45 kolejnych nocy. Ze względu na
bezpieczeństwo, patriarcha kazał przenieść ciało o. Charbela do
klasztoru. Kiedy w obecności lekarza i urzędowych świadków otwarto
trumnę zakonnika, stwierdzono, że jego ciało nie nosi cech rozkładu,
jest elastyczne, jakby zmarły spał. W trumnie znajdowała się też
siedmiocentymetrowa warstwa oleju, który wydobył się z ciała. Ojcowie
zaczęli go rozdawać, a wierni przykładać w chore miejsca. Tak rozpoczęła
się fala uzdrowień. Do kanonizacji, której dokonał Ojciec Święty Paweł
VI w roku 1977, otwierano trumnę kilkakrotnie i za
każdym razem zbierano wydobywający się olej. Święty Charbel umarł, ważąc
zaledwie 52 kg, a oleju z jego ciała wydobyło się ponad 100 litrów.
Uzdrowienie Nouhad
Do dzisiaj udokumentowanych jest ponad 23 tys. cudów, które
dokonały się za wstawiennictwem Świętego. Do jego grobu przybywa każdego
roku ponad 4 mln pielgrzymów, by prosić o łaski i za nie dziękować.
Jednym z najbardziej znanych cudów jest uzdrowienie Nouhad Al-Chami,
59-letniej Libanki, matki 12 dzieci. Po wylewie dostała lewostronnego
paraliżu ciała. Dodatkową komplikacją była niedrożność arterii szyjnej –
nie mogła mówić ani jeść. Dzieci i mąż jedyną nadzieję pokładali
w Bogu. Najstarszy syn Saad wybrał się do grobu św. Charbela, aby tam
modlić się o uzdrowienie matki. Było to 22 stycznia 1993 roku. Po
powrocie do domu namaścił olejem z grobu o. Charbela szyję chorej.
Późnym wieczorem w trakcie modlitwy kobieta zasnęła. Śniła, że przy jej
łóżku zjawił się św. Charbel wraz z innym zakonnikiem. Powiedział: Jestem o. Charbel, przyszedłem, aby cię zoperować.
Osobiście miałem możność rozmawiać z tą kobietą; mówiła, że bardzo się
bała – zakonnicy nie mieli ani narzędzi chirurgicznych, ani środków
znieczulających, nic też nie wiedziała o potrzebie operacji. W pewnym
momencie poczuła na swej szyi ręce zakonnika i wielki ból, ale nie mogła
ani krzyczeć, ani się opierać. Kiedy zakończyli tę niezwykłą operację,
posadzili ją na łóżku. Święty Charbel powiedział: Jesteś już zdrowa, możesz jeść i pić, chodzić i pracować. Potem obaj zniknęli w jasnym świetle.
Kiedy Nouhad się obudziła, zobaczyła, że jest w takiej pozycji,
jak we śnie. Mogła wstać z łóżka i chodzić po pokoju. Mąż patrzył na to
i pytał: – Co ty robisz? – Zostałam uzdrowiona dzięki św. o. Charbelowi…
W lustrze zobaczyła, że po obu stronach szyi, która była cała we krwi,
ma zszyte rany długości 14 centymetrów. Kiedy później zbadano tę krew,
okazało się, że nie ma ona żadnej grupy. Kolejnej nocy ukazał się
Libance św. Charbel, mówiąc: Zoperowałem cię, aby ludzie się nawracali widząc, że zostałaś cudownie uzdrowiona. Proszę cię, abyś uczestniczyła w Mszy św. w Annaya 22 każdego miesiąca. Twoje rany będą krwawić.
Wiele jest udokumentowanych uzdrowień. W 2004 r. 54-letnia Francuzka
Bernadette Marie Hélène Vernarrat, mieszkająca w Orange, wybrała się
z pielgrzymką do grobu św. Charbela. Chorowała na raka piersi i żołądka.
Po spowiedzi i Komunii św. w Annaya modliła się przy grobie świętego
zakonnika, odmawiając różaniec. Gdy tylko wróciła do Francji, zrobiła
badania, które wykazały jej całkowite uzdrowienie. Niedawno podczas
mojej modlitwy w Padwie nad opętaną kobietą, kiedy wzywałem
wstawiennictwa św. o. Charbela, Szatan przez tę kobietę zaczął krzyczeć:
– Charbel, opiekun rodzin – nieee!!!
W Roku Wiary pielgrzymuję po Europie i Polsce, w wielu parafiach
przedstawiam sylwetkę św. o. Charbela, modląc się o uzdrowienia
i uwolnienia za jego wstawiennictwem. Już dzisiaj mogę powiedzieć, że
wiele tysięcy osób rozpoczęło modlitwę za jego wstawiennictwem, obrało
go za patrona swojego życia. Jest też wiele nawróceń.
ks. Jarosław Cielecki
U pewnej rodziny w Polsce jest obrazek św. Charbela, który "poci się" olejem. Są w posiadaniu tego obrazka już wiele lat. Pomimo tego że papier jest wilgotny nie jest zniszczony ani nie wydaje zapachu "starego" oleju.
Na zdjęciu obok: ciemniejsza część obrazka jest przez cały czas wilgotna.
Ksiądz Jarosław Cielecki został poinformowany o tym niecodziennym wydarzeniu.
ks. Jarosław Cielecki
U pewnej rodziny w Polsce jest obrazek św. Charbela, który "poci się" olejem. Są w posiadaniu tego obrazka już wiele lat. Pomimo tego że papier jest wilgotny nie jest zniszczony ani nie wydaje zapachu "starego" oleju.
Na zdjęciu obok: ciemniejsza część obrazka jest przez cały czas wilgotna.
Ksiądz Jarosław Cielecki został poinformowany o tym niecodziennym wydarzeniu.
LITANIA DO ŚW. CHARBELA (Szarbela)
Więcej o Katolikach obrządku maronickiego
Istnieje również Brązowy szkaplerz św. Charbela.
Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________