Warszawska Gazeta 6 – 12 IX, 2013 r. KOMENTARZ TYGODNIA
W niedzielę 23. zwykłą słyszymy w Ewangelii mszalnej (Łk 14, 26-33)
wezwanie, aby Jezusa kochać bardziej niż najbliższych i samego siebie,
aby idąc za Nim jako Jego uczeń, nieść swój krzyż, wyrzekając się
wszystkiego, co się posiada, jeżeli cokolwiek miałoby stać się
przeszkodą na drodze posłuszeństwa Bogu. Porównuje Jezus życie ludzkie
do budowania wieży: jak zacząć i dokończyć, ile wydatków potrzeba. Tą
wieżą łączącą ziemię z niebem jest najpierw On sam. Niegdysiejsi
budowniczowie wieży Babel (Rdz 11, 1-9) uniesieni pychą i poczuciem
samowystarczalności chcieli zjednoczyć się wokół wieży sięgającej nieba i
przywrócić sobie raj utracony w myśl hasła „chodźcie, zbudujemy miasto i
wieżę”.
Według Lenina socjalizm to władza rad plus elektryfikacja, czyli
postęp organizacyjny i techniczny. To samo hasło przewodzi dzisiejszym
pomysłom socjalistycznym. Starożytni budowy nie dokończyli i rozproszyli
się po całym świecie.
Nie jest więc możliwe zjednoczenie ludzi bez Boga, bez Chrystusa, bez Krzyża i Ewangelii.
Taki projekt usiłują urzeczywistnić kolejne utopie kosztem ludzkiej
krzywdy i śmierci. Ten pomysł przybiera obecnie postać europejskiego i
światowego globalizmu, który obiecuje wiele, a jest drogą donikąd.
Jedność międzyludzka bez jedności z Bogiem jest fikcją. Skutki
utopijnego bałwochwalstwa okazują się przeciwne do oczekiwanych.
8 września co rok świętujemy narodzenie Maryi, zwane w Polsce świętem
Matki Bożej Siewnej, dziewięć miesięcy po uroczystości Niepokalanego
Poczęcia Maryi, obchodzonej 8 grudnia. Podobnie dziewięć miesięcy po
Zwiastowaniu świętujemy Boże Narodzenie. „W swoim życiu Maryja odbyła
pielgrzymkę wiary, podążając za swoim Synem”, pisze Ojciec Święty
Franciszek w encyklice „Lumen fidei”, bo „ten kto wierzy, nigdy nie jest
sam”.
W orędziu z 26 sierpnia Maryja mówi: „Moje kochane polskie dzieci,
stoicie przed wyzwaniem i wyborem: czy opowiedzieć się za Dekalogiem,
który otwiera prawdziwą wolność, czy dalej trwać w łańcuchach
zniewolenia grzechem; od was samych zależy, czy wypełnią się w waszym
narodzie obietnice dane wam przez Boga; czy uznane zostanie królewskie
panowanie Mojego Boskiego Syna w waszym narodzie oraz czy Królestwo
Mojego Syna i Moje będzie rozszerzać się na inne narody; wiernymi
świadkami prawdy stali się męczennicy, którzy przelali krew w obronie
wiary i wolności; ich świadectwo pełne męstwa służy zachowaniu wiary w
waszej ojczyźnie, nie traćcie nadziei, ale pokładajcie wielką ufność w
Miłosierdziu Bożym; na Jasnej Górze wzywam was do narodowego rachunku
sumienia, do pokuty i żalu za grzechy”.
Narodowy rachunek sumienia odnosi się do miłości lub jej braku wobec
Polski. Kim chcemy być? Kogo chcemy popierać i naśladować? Czy modlimy
się o światło Ducha Świętego dla ludzi dobrych oraz o przemianę i
odsunięcie od władzy ludzi złych? Ile szkód obecna władza czyni
codziennie Polsce! Spieszą się, bo wiedzą, że czasu mają mało. Oby ten
zły czas uległ skróceniu.
Zanosi się na gorącą jesień w Polsce, na kolejną konfrontację dobra
ze złem. Cyniczny spryt i siła przeciwnika, jego diabelska, tymczasowa
skuteczność mogą przeważyć, jeżeli nie sięgniemy po te środki walki ku
zwycięstwu, jakie darowane są nam z wysoka w postaci narodowego
nawrócenia, modlitwy, Krucjaty Różańcowej, poddania się społecznemu
panowaniu Jezusa jako Króla Polski. Duchowe i moralne zobowiązania mają
połączyć się z różnymi formami społecznego i narodowego protestu. Tak
było w czasie powstałej 33 lata temu „Solidarności”. Po następnym czasie
zakłamania i zdrady przychodzi ponownie czas przebudzenia sumień, gdy
skazana na śmierć Polska powstaje, by żyć. Oby „Chrystus zyskał
pierwszeństwo we wszystkim” (Kol 1,18) dzięki polskiej wierze.
Opublikowano za wiedzą i zgodą autora
Congregavit nos in unum Christi amor
________________________________