„O Boże, Tyś jest Panem moim; nie ma dla mnie dobra poza Tobą” (Ps 16, 2)
Mówiąc o modlitwie skupienia — w czasie której dusza skupia się
w Bogu obecnym w niej — św. Teresa zauważa, że możemy dojść do niej
o własnych siłach, „bo nie chodzi tutaj o rzecz zgoła nadprzyrodzoną
(czyli o skupienie wlane, które jest darem samego Boga), lecz o rzecz
zależną od naszej woli, możemy bowiem osiągnąć ją przy pomocy łaski
Bożej” (Dr.d. 29, 4). Pierwszy krok, aby dojść do niej, to skupić
swoje władze duchowe i zamknąć się we własnym wnętrzu z Bogiem.
Ćwiczenie to nie zawsze jest łatwe, gdyż zmysły, wyobraźnia, rozum
samorzutnie skłaniają się ku rzeczom zewnętrznym. Potrzeba więc pewnego
wysiłku, wymagającego decyzji i energii: „Dusza jednak — zaleca Święta —
niech się stara przyzwyczaić do tego, nie zważając na wysiłek, jaki
musi czynić, by skupić się i zwyciężyć ciało, domagające się swoich
praw” (Dr.d. 28, 7). Jak całe życie chrześcijańskie, tak również
modlitwa jest owocem walki i zwycięstwa, jakich wymaga Bóg od swojego
stworzenia na dowód jego dobrej woli, a to ułatwi wewnętrzne skupienie.
Wówczas, „ledwo przystąpi do modlitwy, a już zmysły posłuszne jak
pszczoły do ula się zbiorą wyrabiać miód” (tamże). W ten sposób
dusza będzie mogła skupiać się swobodnie w Bogu obecnym w niej i obcować
z Nim. Może spędzić cały czas modlitwy wzbudzając akty wiary, miłości,
uwielbienia, nic przestając ani na chwilę podziwiać i kontemplować
Trójcy mieszkającej w jej wnętrzu oraz składać Jej pokornych hołdów.
Lecz jeśli jej to nie wystarcza, może stosować inne praktyki: „W tym
skupieniu może rozważać Mękę Pańską, przedstawiać sobie Jezusa Chrystusa
i ofiarować Go Ojcu”. Albo też, po prostu, obcować z Boskim Gościem
„jak z Ojcem, jak z Bratem, jak z Mistrzem, jak z Oblubieńcem, raz
w ten, drugi raz w inny sposób, a On sam nauczy nas, co czynić, aby Mu
się spodobać... Niech Mu opowiada o swoich cierpieniach, prosi w nich
o pomoc i uważa się za niegodną zwać się Jego córką” (tamże 2-4).
Ktokolwiek, kończy św. Teresa, potrafi „zamknąć się w tym małym niebie
duszy swojej w taki sposób z Tym, który stworzył niebo i ziemię... ten
niechaj będzie przekonany, że idzie bardzo dobrą drogą i że niebawem
będzie mu dane pić wodę ze źrodła” (tamże 5).
- O Słowo, Synu Boży, Ty dajesz mi poznać, że wraz z Ojcem i Duchem
Świętym jesteś ukryty we wnętrzu mej duszy. Tutaj więc pragnę Cię
znajdywać, zamykając się we własnym wnętrzu, w głębokim skupieniu.
O duszo moja, ponieważ twój umiłowany jest ukrytym skarbem w roli, za który mądry kupiec sprzedał wszystkie swoje dobra (Mt 13, 44), trzeba, byś ty dla znalezienia Go zapomniała o wszystkim, oddaliła się od wszystkich stworzeń i ukryła się w kryjówce twego ducha, a zamknąwszy drzwi za sobą (Mt 6, 6) czyli swą wolę odnośnie do wszystkich rzeczy, modliła się w skrytości do swego Ojca.
Spraw, o Panie, abym pozostając tak ukryty z Tobą, mógł Cię miłować i radować się, i rozkoszować Tobą więcej, niż to język zdoła wyrazić, a zmysły odczuć (zob. św. Jan od Krzyża: Pieśń duchowa 1, 6. 9).
- O Panie, udziel mi łaski, abym umiała skupić się w małym niebie
duszy mojej, gdzie Ty mieszkasz. Tutaj, o Boski Mistrzu, prędzej niż
gdziekolwiek, dajesz się odczuć i lepiej przygotowujesz duszę do
nawiązania zażyłości z Tobą. Dusza wówczas rozumie, że wszystkie rzeczy
tego świata są tylko igraszką, i wydaje się jej, że nagle wznosi się
ponad wszelkie stworzenie i oddala się od ziemi, podobna do tego, kto
chcąc uniknąć ciosów nieprzyjaciela, chroni się w twierdzy.
O Panie, obym nie szczędziła żadnego wysiłku, by skupić się we wnętrzu mej duszy; wówczas postąpię bardzo w krótkim czasie, uwolnię się od tylu niebezpieczeństw i Twoja miłość łatwiej rozpali się we mnie. Duszy będącej blisko Ciebie, który jesteś jej ogniskiem, wystarczy najmniejszy podmuch i malutka iskierka, by nią rozgorzała (zob. św. Teresa od Jezusa: Droga 28, 4-8).
- Wydaje mi się, że znalazłam moje niebo na ziemi, bo niebem jesteś Ty, Boże mój, a Ty jesteś w mojej duszy.
„Ty we mnie, a ja w Tobie”, niechaj to będzie moim hasłem. Ile radości daje tajemnica Twojej obecności we mnie, w tym wewnętrznym sanktuarium duszy mojej, gdzie zawsze mogę Cię odnaleźć, nawet wtedy, gdy nie odczuwam Twojej obecności! Cóż bowiem znaczy uczucie? Może Ty jesteś bliżej wówczas, kiedy Cię mniej odczuwam. Właśnie we wnętrzu mojej duszy lubię Cię szukać. Nie chce nigdy zostawiać Cię samego; oby moje życie stało się nieustanną modlitwą! (bł. Elżbieta od Trójcy Świętej: List 107; 45).
Congregavit nos in unum Christi amor
http://adam-czlowiek.blogspot.com/ ________________________________