Lecz któż to będę owi słudzy, niewolnicy i dzieci Maryi?
To będą kapłani Pańscy, co jak ogień gorejący rozpalać będę wszędzie żar miłości Bożej.
Będą „jako strzały w ręku mocarnej” [Ps. 127,4] Maryi, by przebić Jej nieprzyjaciół.
Będę jako synowie pokolenia Lewi, którzy dobrze
oczyszczeni ogniem wielkich utrapień, a ściśle zjednoczeni z Bogiem,
nosić będą złoto miłości w sercu, kadzidło modlitwy w duchu i mirrę
umartwienia w ciele.
Dla biednych i maluczkich będą oni wszędzie dobrą wonią Chrystusową [2 Kor 2,15]; dla „wielkich” zaś tego świata, dla bogaczy i pysznych, będę wonią śmierci. Będą jakoby chmury gromonośne,
które za najmniejszym powiewem Ducha Św. polecą hen, by rozsiewać słowo
Boże i nieść życie wieczne, nie przywiązując się do niczego, nie
dziwiąc się niczemu, nie smucąc się niczym.
Grzmieć będą przeciw grzechowi, huczeć przeciwko światu, uderzą na diabła i jego wspólników i przeszyją obosiecznym mieczem słowa Bożego [Ef 6,17] na życie lub śmierć wszystkich, do których Najwyższy ich pośle.
Będą to prawdziwi apostołowie czasów ostatecznych, którym Pan Zastępów da słowo i siłę działania cudów i odnoszenia świetnych zwycięstw nad Jego nieprzyjaciółmi.
Będą spoczywali bez złota i srebra, a co ważniejsza,
bez troski pośród innych kapłanów i duchownych, „intermediom cleros”
[Ps. 68,14], a jednak będą mieli „srebrzące się skrzydła gołębicy”, by z
czystą intencją chwały Bożej i zbawienia dusz pójść wszędy, dokąd Duch
Św. zawoła.
A wszędzie, gdzie głosić będą słowo Boże, pozostawią po sobie tylko złoto miłości, będącej dopełnieniem wszelakiego prawa [Rz. 13,10].
Wiemy wreszcie, że będą to prawdziwi uczniowie Jezusa Chrystusa, idący
śladami Jego ubóstwa, pokory, wzgardy dla świata, a pełni miłości
bliźniego. Będą nauczali jak iść wąską drogą do Boga, w świetle czystej
prawdy, tj. wedle Ewangelii, a nie według zasad świata, bez względu na
osobę, nie oszczędzając nikogo, bez obawy przed kimkolwiek ze
śmiertelnych choćby najpotężniejszym.
Będą mieli w ustach obosieczny miecz słowa Bożego; na
ramionach nieść będą zakrwawiony proporzec krzyża, w prawej ręce
krucyfiks, różaniec w lewej, święte imiona Jezusa i Maryi na sercu, a
skromność i umartwienie Jezusa Chrystusa zajaśnieje w całym ich
postępowaniu.
Takimi oto będą owi wielcy mężowie, którzy się pojawią a których Maryja
ukształtuje i wyposaży na rozkaz Najwyższego, by Królestwo Jego
rozprzestrzeniali nad krainą bezbożnych, bałwochwalców i mahometan.
Kiedy i jak to się stanie?...
Bogu to Jedynemu wiadomo. Co do
nas, milczmy, módlmy się, prośmy, wyczekujmy... „Exspectans exspectavi: Z
upragnieniem wyglądałem” [Ps 40,2]
|