O. TILMANN PESCH SI
1. Szczególniejszym w swoim rodzaju wydarzeniem jest fakt, że Chrystus, będąc w Jerozolimie podczas świąt Wielkanocnych, wypędził ze świątyni kupców (1). Chciał się tu Chrystus objawić jako Mesjasz, jako przez Boga posłany nauczyciel, pan i reformator całej religii.
Powodem wyrzucenia były nadużycia, jakich się dopuszczali handlujący, rozstawiając swoje kramy w przedsionku, przeznaczonym dla pogan i aż do przedsionka modlących się żydów, zakłócając tym sposobem spokój i skupienie pobożnych. Było to publiczne zgorszenie, nieuszanowanie domu Bożego i nadmierna żądza zysków.
1. Szczególniejszym w swoim rodzaju wydarzeniem jest fakt, że Chrystus, będąc w Jerozolimie podczas świąt Wielkanocnych, wypędził ze świątyni kupców (1). Chciał się tu Chrystus objawić jako Mesjasz, jako przez Boga posłany nauczyciel, pan i reformator całej religii.
Powodem wyrzucenia były nadużycia, jakich się dopuszczali handlujący, rozstawiając swoje kramy w przedsionku, przeznaczonym dla pogan i aż do przedsionka modlących się żydów, zakłócając tym sposobem spokój i skupienie pobożnych. Było to publiczne zgorszenie, nieuszanowanie domu Bożego i nadmierna żądza zysków.
Przedtem patrzał Chrystus na to nadużycie z boleścią, lecz cierpliwie, bo wdawanie się w tę sprawę nie było rzeczą prywatnego człowieka. Kiedy jednak rozpoczął publiczny urząd nauczycielski, gorliwość o chwałę Bożą zmusiła Go do surowego wystąpienia przeciw tym nadużyciom.
Uczynił to z umiarkowaniem. Dopiero gdy łagodne upomnienie nie odniosło skutku, kazał ubogim przekupniom wynieść klatki z gołębiami, handlarzy grubszym towarem wypędził precz, a wekslarzom stoły powywracał. "Nie czyńcie domu Ojca mego domem kupiectwa". Tak mówić może tylko Syn Boży.
Śmiały czyn Chrystusa był uderzeniem w pobielane groby obłudy i niewiary. Domagają się ci wrogowie Pana, by się wytłumaczył z czynu swego. Na to Chrystus objawia im słowem i czynem posłannictwo swoje.
2. W tym zdarzeniu wybuchła jasnym płomieniem czynna żarliwość Chrystusa o chwałę Ojca niebieskiego (2). Towarzyszy Mu ona w całym życiu. Wszędzie, przy każdej sposobności, kiedy naucza po wioskach i miasteczkach (3).
Chrystus powinien być dla ciebie wzorem gorliwości.
Gorliwości o chwałę Boga domaga się od ciebie słuszność i sprawiedliwość. Jeśli szukasz chwały Bożej, to zdążasz ku najwspanialszemu celowi, ku któremu zmierza wszystko stworzenie, a nawet Chrystus i sam Bóg od wieków. Niektórzy mają fałszywą i szkodliwą pokorę, nie chcą swoich zdolności używać dla służby Bożej i bliźniego pod tym pozorem, że są zbyt słabi, albo zbyt skłonni do pychy. Próżna wymówka! Boją się niewygód, przykrości, które by ich spotkać mogły, gdyby się jęli gorliwej pracy.
3. Gorliwość jednak naszą musimy wzorować na przykładzie Chrystusa.
A więc powinna być bezinteresowna, bo taką była gorliwość Chrystusa (4). On wszystko kierował ku chwale swego Ojca niebieskiego (5). Kto szuka chwały Bożej, ten nie może szukać siebie, musi być gotów na życie twarde i pokorne, na prześladowanie i pogardę. Chrystus tylko z rąk Ojca niebieskiego chciał wziąć należną sobie chwałę (6), a to za cenę poniżenia u ludzi, za cenę życia swego (7).
Gorliwość o chwałę Bożą powinna być ofiarna. Wymaga ona bardzo często wyrzeczenia się wzięcia u ludzi, wyrzeczenia się wygód i innych przyjemności życia.
Jeżeli więc potrzeba narazić się dla Boga na niebezpieczeństwo, nie bój się ran. Lepiej jest narazić się na niebezpieczeństwo pewnych niedoskonałości i zdziałać coś dobrego, aniżeli z bojaźni grzechu nic nie robić.
Gorliwość o chwałę Bożą powinna być ofiarna. Wymaga ona bardzo często wyrzeczenia się wzięcia u ludzi, wyrzeczenia się wygód i innych przyjemności życia.
Jeżeli więc potrzeba narazić się dla Boga na niebezpieczeństwo, nie bój się ran. Lepiej jest narazić się na niebezpieczeństwo pewnych niedoskonałości i zdziałać coś dobrego, aniżeli z bojaźni grzechu nic nie robić.
Gorliwość ta musi być jeszcze pełna miary, roztropna i rozumna.
Gorliwość gwałtowna, bez miary i oględności, raczej burzy niż buduje. Wielu dlatego nie czyni nic dobrego, że chcą za wiele dobrego robić; psują, co chcieli naprawić.
Gorliwość twoja powinna dążyć do większej chwały Boga. Tą większą chwałą Boga kierował się Chrystus w podejmowaniu pracy; zawsze obierał to, co było konieczniejsze, pożyteczniejsze, powszechniejsze i trwalsze.
Ludzkie samolubstwo mało rozumie gorliwość o cześć Bożą; jest ono żądne nagród, pochwał i użycia; zaprzężone do służby Bożej, swojego wyłącznie szuka pożytku i nie chce wzroku podnieść wyżej.
Dusza, zarażona samolubstwem, stara się o cnotę i o gorliwość tylko jako o ozdobę swej osoby, jako o zadowolenie swego egoizmu; nie tyle się boi grzechu jako obrazy Boga, ile raczej jako osobistego splamienia. Jej żal jest raczej irytacją, niż boleścią, a to co uważa za skruszenie serca jest odruchem obrażonej próżności.
Żeby się takiej nieszlachetności oprzeć, napełniaj swą duszę wzniosłymi myślami, zmierzającymi ku większej chwale Boga. Czymże bowiem jest twoje szczęście, twoje zadowolenie w porównaniu z uczczeniem Najwyższego. Uniżaj więc siebie, byle tylko dla większej chwały Boga pracować!
–––––––––––
O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. II. Wydanie drugie. Kraków 1931, ss. 163-166.Przypisy:
(1) Jan 2, 13-25.
(2) Jan 2, 17.
(3) Mt. 9, 35; 14, 14; Łk. 5, 3; 13, 22; Jan 4, 6.
(4) Jan 8, 50.
(5) Jan 7, 16; 8, 42; 14, 6. 10. 12; 17, 1. 4.
(6) Jan 8, 50; 17, 1.
(7) Jan 13, 31.
http://adam-czlowiek.blogspot.com/