Dzień po narodzeniu Pana Jezusa – na tej ziemi, wspominamy dzień
męczeńskiej śmierci św. Szczepana – czyli jego narodzin dla nieba.
Kościół mądrze nam ukazuje, że narodziny i śmierć to dwie nierozłączne
części jednego, tego samego życia. Męczennik w języku greckim: martyr – niekoniecznie kojarzy się z bolesnym doświadczeniem, umęczeniem; znaczy po prostu świadek.
ŚWIADEK DOBROCI BOGA
Szczepan to wizjoner innego świata. O wiele wcześniej nim zobaczył
otwarte niebo, gdy umierał pod gradem kamieni, widział możliwość innego
życia. On już prędzej miał zdolność patrzenia wyżej, ponieważ ukochał
Chrystusa, który dla nas się uniżył. Szczepan był diakonem, który pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu.
Łaska mu towarzysząca, to nic innego jak Boża obecność wskazująca na
wielką zażyłość Szczepana z Bogiem. Tylko o nim, spośród innych
diakonów, św. Łukasz zapisze w Dziejach Apostolskich, że był pełen wiary i Ducha Świętego.
Z tej osobistej więzi wypływała moc, która działała cuda wśród ludu.
Popularność diakona, który dokonuje cudów w imię Jezusa, który kilka
miesięcy wcześniej został ukrzyżowany za to, że uważał siebie za Boga,
nie mogła podobać się Żydom.
ŚWIADEK PRAWDY
Żydzi wystawili więc przeciwko Szczepanowi najlepszych rabinów z
różnych części świata: z Północnej Afryki, Rzymu, Azji i pewnie
najlepszych z Jerozolimy. Niezmiennym paradoksem świętych jest to, że
gdy mówią „o Bogu” ludzie oskarżają ich o mówienie „przeciw Bogu”.
Szczepana także oskarżono o wiele. Czy to prawda?Pytał
nieprzerwanie arcykapłan. Piłatowe pytanie powraca w innym kontekście,
ale chodzi o to samo: czy Jezus Chrystus jest Prawdą?
– Na zarzut bluźnierstwa przeciw Bogu, Szczepan głosił Jego chwałę i miłosierdzie.
– Na zarzut bluźnierstwa przeciw świątyni, Szczepan chwalił dom Boży, jako miejsce spotkania Pana ze swym wybranym ludem.
– Na zarzut odrzucenia prawa mojżeszowego, Szczepan dowodzi, że stare prawo wypełnia się w nowym – Chrystusowym.
Jednak w całej tej dyspucie święty diakon wiedział, że nie chodzi
tu o argumenty rozumu. Stan ducha ludzi, którzy go oskarżali był
dramatyczny: Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. To był ich główny problem. Bez Boga nie można odnaleźć Prawdy.
ŚWIADEK INNEGO ŚWIATA
Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga.
To niezwykłe wyznanie wiary w Chrystusa, który jest równy w Bóstwie z
Ojcem. Ten, który stał się Człowiekiem dla nas i naszego zbawienia,
teraz w niebie jest Pośrednikiem, Obrońcą i Orędownikiem w naszych
sprawach. Szczepanowi za wierność Jezusowi na tym świecie został ukazany
inny świat. Pan Jezus w Ewangelii lojalnie ostrzega nas przed
przeciwnościami, jakie będą nas czekać, jeśli zdecydujemy się podążać za
Nim. Nie dziwmy się więc, że nasza wierność Jego Słowom jest okupiona w
naszym życiu tyloma dylematami i wątpliwościami. Święty Augustyn
wypowiedział kiedyś niezwykłą zachętę: Dotykajmy Chrystusa, dotykajmy. Wiara jest dotknięciem. Szczepan pełen Ducha Świętego patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa. Możemy w naszym życiu dokonać tego samego.
Wiara w Chrystusa jest „dotknięciem” innego świata w naszym
codziennym życiu. Szczepan ujrzał, że w Jezusie Chrystusie jest niebo.
On jest niebem, bo jest Zbawicielem. Dlatego nie bał się już umierać.
Dokonuje aktu przebaczenia tym, którzy nie poznali prawdy. Upodabnia się
w swojej śmierci do śmierci swego Pana na krzyżu: Panie, nie poczytaj im tego grzechu.
Cechą charakterystyczną męczenników jest to, że giną nieprzyzwoicie
za całkiem przyzwoite życie. Szczepan zawstydza nas, gdy milczy, kiedy
każdy z nas pewnie by krzyczał – choćby z bólu. Kiedy ludzie złorzeczą
pełni zaślepienia – on się modli. Kiedy nienawiść przybiera konkretną
formę kamieni – on przebacza.
Święty Szczepan pokazuje nam, że umieć prawdziwie ofiarować swoje
życie i uczynić je darem dla innych, to znaczy najpierw dotknąć Boga w
tajemnicy jego Bóstwa i Człowieczeństwa. Możemy w naszym życiu uniknąć
kamieni, ale nie unikniemy cierpienia. Jeśli chcemy w chwili śmierci
zobaczyć niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga
nie możemy za życia Go unikać. Nikt z nas nie wie, jak będzie wyglądała
nasza śmierć, ale ostatecznie jej wartość zależy od tego, czy wiemy dla
Kogo żyjemy.
ks. Dariusz Dąbrowski
Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________