W
związku ze zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia
warto zastanowić się również nad zagadnieniem zwiastowania
Tego Wydarzenia przez Aniołów, jak i związanego z tym
anielskiego śpiewu.
Wspomnienie bowiem tej okoliczności również
powraca ciągle w misteriach mszalnych, z czego - być może - nie
wszyscy w nich uczestniczący, do końca zdają sobie sprawę. Jak
bowiem podaje św. Łukasz Ewangelista, podczas Nocy Bożego
Narodzenia: W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i
trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich
anioł Pański i chwalą Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że
bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzeki do nich: «Nie
bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która
będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził
się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie
znakiem dla was: znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i
leżące w żłobie». I nagle przyłączyło się do anioła
mnóstwo zastępów Niebieskich, które wielbiły
Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach,
a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania». Gdy aniołowie
odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie:
«Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło
i o czym nam Pan oznajmił». Udali się też z pośpiechem i
znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie.
Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym
Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się
temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie
te sprawy i rozważając w swoim sercu. A pasterze wrócili,
wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli,
jak im to było powiedziane" (Łk 2, 8-20).
Zdarzenie
to jest wspominane podczas czytań ewangelicznych w dzień
Bożego Narodzenia, tak iż pierwsza część (dotycząca
zwiastowania aniołów o Narodzeniu Zbawiciela) jest czytana
podczas Mszy nocnej, odprawianej o północy (tzw. pasterka).
Następna - dotycząca reakcji pasterzy i nawiedzenia przez nich
Dziecięcia - w czytaniu ewangelicznym Mszy odprawianej o świcie.
Zaś podczas Mszy dziennej jest z
kolei czytany fragment z Ewangelii św. Jana (J l, 1-14),
wyrażający głęboką teologię Wcielenia Boga. Jednakże i ten
fragment miał odniesienie do poprzedniego tekstu, co szczególnie
widać w używanej kiedyś łacińskiej wersji przekładu. Pasterze
mówiący pomiędzy sobą stwierdzają bowiem: Pójdźmy do Betlejem i
zobaczmy, że słowo się stało o czym nam Pan oznajmił. Gdy
tymczasem św. Jan stwierdza: Et Verbum caro factum est, et
habitavit in nobis; et vidimus gloriam eius, gloriam quasi Unigeniti
a Patre, plenum gratiae et veritatis (co znaczy: A Słowo stało się
ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego
chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen
łaski i prawdy).
Słowa
pasterzy (zainspirowanych wcześniej przez aniołów) stanowiły
zatem niejako pomost do słów wybitnych świętych, doktorów
i teologów, opisujących Wcielone Bóstwo Jezusa
Chrystusa (co też zostało następnie
zauważone przez autorów kościelnych).
Powracając
jednak do samego zdarzenia, to objawienie aniołów miało się
wydarzyć przy strażniczej wieży pasterskiej, zwanej wieżą Ader,
co według św. Hieronima oznacza po hebrajsku: wieżę stad.
W IV w. miała zresztą św. Helena
wystawić w tamtym miejscu świątynię, a następnie powstał też
klasztor, zwany Ovile (tj. Owczarnia).
Św.
Grzegorz Wielki zadał sobie z kolei pytanie, dlaczego w czasie
Narodzenia Zbawiciela pasterzom w Judei pojawił się anioł, zaś
magów (królów) ze Wschodu do adorowania Go nie
anioł, lecz gwiazda doprowadziła? Na co św. Grzegorz odpowiada, że
stało się tak dlatego, iż Żydom -jako rozumu używającym -
rozumne stworzenie, to znaczy: anioł, powinno przepowiadać; zaś
poganie, z tego powodu, że nie umieli używać rozumu, do poznania
Pana nie przez głos, lecz poprzez znaki zostali doprowadzeni.
Św.
Beda Czcigodny poucza zaś, że nigdzie wcześniej w Piśmie św.
nie znajdzie się przypadków, które opisywałyby
pojawianie się aniołów, wraz ze światłem. Ten bowiem
przywilej właściwie został zachowany na ten dzień, kiedy wzeszło
w ciemnościach światło Sprawiedliwego Serca, Miłosierny i
Sprawiedliwy Pan, Słońce Sprawiedliwości. Pasterze zaś, którym
było to zwiastowane, oznaczają w sposób mistyczny
nauczycieli dla zgromadzenia i kierowników dusz wiernych. Noc
zaś, kiedy to czuwali, stróżując nad swymi stadami,
wskazuje zagrożenia pokusami, których prawdziwie czuwający
strzec się nie zaprzestają. Pasterze czuwający oczekiwali bowiem
Najwyższego Pasterza, Samego Chrystusa, który powiedział:
„Ja jestem dobrym pasterzem" (J 10, 1 1). Co następnie
przekazał św. Piotrowi, mówiąc: „Jeżeli mnie kochasz,
paś owce moje" (J 2 1 , 1 5-1 7) . A także św. Piotr
powiedział swoim następcom: „Paście stado Boże" (l P 5,
1-4).
Następnie
pasterze powiedzieli do siebie: Pójdźmy do Betlejem i
zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił (po
łacinie występuje tu jakby odniesienie się tego wyrażenia do
misteriów mszalnych, bowiem wspomniany wcześniej
„korelacyjny" fragment z Ewangelii św. Jana, był kiedyś
czytany na zakończenie każdej Mszy
św). Zresztą, sama nazwa Betlejem oznacza: Dom
Chleba - na co św. Beda dodaje: Żywego, nie uczynionego
ludzkimi rękami, lecz Wiecznego w Niebie (stąd też i inni autorzy
zauważali, iż Betlejem, czyli Domem Chleba jest Kościół).
Można
też zauważyć, że to anioł pierwszy ewangelizował pasterzy, co
widać w słowach łacińskich: Ecce enim evangelizo vobis gaudium
magnum, quod erit omni populo (czyli: Oto bowiem zwiastuję wam
radość wielką, która będzie udziałem „całego narodu",
a następnie pasterze głosili tę radość dalej. Św. Będą
stwierdza przy tym, że określenie całego narodu, nie zawęża się
do jednej nacji, ale oznacza: wszelkiemu ludowi wiernych, ze
wszystkich narodów i języków, zebranych w Jeden
Kościół Chrystusowy.
Beda
mówi również o wewnętrznej radości samych aniołów
podczas tego zwiastowania pasterzom, bowiem aniołowie - sławiąc i
chwaląc Boga, Wcielonego dla odkupienia ludzi - cieszyli się
również i z tego, iż widzieli, że i liczba samych duchów
niebiańskich w Niebie się wypełni i dopełni (pomniejszona po
upadku aniołów). Życzyli więc ludziom pokoju, gdyż
wcześniej widzieli ich poniżonymi przez grzech, a następnie wraz z
odkupieńczym Narodzeniem Pana w ludzkim ciele przyjęli jako swoich
uczestników.
Jeżeli
zaś chodzi o samo pojawienie się hymnu anielskiego w liturgii, to
kiedyś zwykło się uważać, iż rządzący Kościołem w latach
125-136, pochodzący z Grecji, św. papież Telesfor, zarządził
ze względu na świętą noc Narodzenia Pańskiego, aby na
pamiątkę Tego Wydarzenia odprawiać nocną Mszę św. I podczas
niej miano również wyśpiewywać tenże anielski hymn. Z tego
to względu liczni późniejsi autorzy zaczęli przypisywać
„dokończenie" hymnu właśnie temu papieżowi. Do słów
anielskich dopisano bowiem te, które od ludzkiej strony
również wyrażają chwałę Bogu (czego zapowiedź jest już
niejako w ewangelicznych uwielbieniach od pasterzy), a także
wdzięczność Chrystusowi i wiarę w Trójcę św.
Niemniej
pojawiła się następnie równie liczna grupa, która
twierdziła, iż pozostałe słowa hymnu dopisał - żyjący w IV
w. doktor Kościoła, św. Hilary z Poitiers. To twierdzenie
wynikało raczej z tego, iż to właśnie św. Hilary miał
przetłumaczyć ten, istniejący już hymn z języka greckiego na
łaciński.
Hymn
śpiewano zatem w czasie Mszy św. tylko raz w roku, w noc
Bożonarodzeniową, aż do czasów św. papieża Symacha, który
rządził Kościołem w latach 498-514. On to zdecydował z kolei,
aby hymn anielski śpiewano również podczas wszystkich innych
Mszy niedzielnych w roku oraz podczas większych uroczystości (np.
wspomnienia liturgiczne męczenników). Niemniej przywilej
śpiewania tego hymnu zarezerwowany został tylko dla biskupów.
Należy
również wspomnieć o sposobie, w jaki wówczas
wykonywano tenże hymn: celebrans intonujący pieśń zwracał się
ku wschodowi, bowiem - tak jak zwiastujący aniołowie znajdowali się
u wschodniej strony Betlejem, ogłaszając pieśnią Narodziny
Zbawiciela, tak i śpiewający pasterze dusz kapłani, powinni
zwrócić się ku wschodowi, czyli w kierunku z którego
nadszedł Odkupiciel.
Z
czasem powróciło również zagadnienie autorstwa
tekstu hymnu, który składał się z części anielskiej i
dopisanych następnie słów. Niemniej ostatecznie autorstwo
tych dopisanych słów pozostało tajemnicą, co wyrazili
ojcowie IV synodu w Toledo w 633 r.,
stwierdzając po prostu, iż pochodzą one od autorów
Kościelnych (należało by dodać: z czcigodnej starożytności
wiary katolickiej).
Z
kolei co się tyczy samych przepisów, odnośnie do
wyśpiewywania hymnu, to złagodzono je następnie, pozwalając go
intonować i śpiewać również kapłanom podczas niedzielnych
Mszy, aby i ogół wiernych częściej mógł się
cieszyć tą pieśnią. Podczas
Bożonarodzeniowych świątecznych celebracji pamiętajmy więc
(również i ze względu na historię tego hymnu anielskiego
pełną czcigodnych tajemnic), że oto łączymy się wraz z
anielskimi chórami (stanowiąc z nimi wspólnotę) w
wyśpiewywaniu Chwały Boga.
Congregavit nos in unum Christi amor
________________________________