Cud w Portugalii
W dniu 21
kwietnia 1961 r. s. Łucja pisała: „Konieczna jest wielka ogólnonarodowa
kampania przeciwko szerzącemu się złu i w obronie dobra, które stopniowo
znika z życia narodu. Dlaczego nie stworzyć grup kobiet i młodych ludzi
we wszystkich rejonach kraju, którzy pracowaliby dla tej sprawy, sami
zaczynając dawać dobry przykład? Modlitwa jest konieczna, ale nie
dyspensuje ona od działania. Jedno złączone z drugim doprowadzi do
zwycięstwa; ale muszą być one połączone.” Apel fatimskiej wizjonerki
został podjęty w Portugalii w 1974 r. Przybrał on organizacyjne ramy
różańcowej krucjaty.
Może się nam wydawać, że
Portugalia, kraj, o którym Matka Najświętsza powiedziała, że „zawsze
zachowa dogmat wiary”, nie zasłuży sobie na miano niewiernego orędziu z
Fatimy. Tymczasem stało się inaczej. Pokazuje to nam, do jakiego stopnia
zło potrafiło opanować współczesność i doprowadzić do powstania
potężnych struktur grzechu w świecie.
Struktury grzechu opanowały świat
„Struktury
grzechu”, „grzech strukturalny” to słowa kiedyś obce, a dziś
definiujące świat. Mówią one o tym, czego wszyscy jesteśmy boleśnie
świadomi – że grzech stał się obecnie normą, że nie podporządkowanie się
jego wszechmocnym zasadom oznacza śmierć cywilną, koniec kariery,
spokojnego życia, godziwej płacy. Czystość, pokora, milczenie,
rozmodlenie, dobroć – te cnoty w strukturach grzechu stają się wadami.
Aby stać się pełnoprawnym członkiem społeczeństwa owładniętego przez
struktury grzechu, trzeba być egoistą rozpychającym się łokciami…
Tak
stało się nawet w Portugalii. Siostra Łucja pisze o swej ojczyźnie:
„Łamie się prawa, nadużywa władzy. Rodzina jest rozbijana, lekceważy się
przełożonych, unika się odpowiedzialności, depcze się ludzie prawa,
bogaci roztrwaniają majątki, zapomniano o ubogich i pokornych. Nęka się
sprawiedliwych, gorszy niewinnych. Zatracono Boski i wieczny sens tego,
co ludzkie, ograniczono życie do zajmowania się rzeczami tego świata,
odsuwając na bo odkupienie i zbawienie w Chrystusie.”
Jeśli
zło zaczęło królować nawet w kraju opieczętowanym na zawsze fatimską
obietnicą zachowania wiary, to cóż dopiero powiedzieć o innych ludach i
narodach? Cóż powiedzieć o Polsce, opanowanej przez grzech, grzech,
którego nikt się nie wstydzi, który stał się przepustką do sławy,
kariery i sukcesu?
Im bardziej rośnie drzewo
grzechu, im w głębszym jego cieniu jesteśmy skazani żyć, tym bardziej
trzeba sięgnąć po skuteczną broń w walce ze złem. Po różaniec. Jeśli
grzech ma już wymiar narodowy, może nas uratować tylko narodowa
krucjata. Tak jak w 1974 r. uratowała Portugalię.
„Maryja jest smutna”
W
dniu 25 kwietnia 1974 r. portugalscy komuniści podjęli próbę przejęcia
władzy w Portugalii. Wówczas grupa kobiet (było wśród nich kilka
czołowych portugalskich intelektualistek) natychmiast zorganizowała
całonocne czuwanie, by szukać pomocy i rady u Matki Bożej, umiłowanej
Patronki Portugalii.
Zwróćmy uwagę na reakcję tych
dzielnych niewiast. Ich modlitewna odpowiedź na to, co się wydarzyło w
ich ojczyźnie, nie czekała nawet zachodu słońca! Tego samego wieczoru
kobiety potrafiły rozpocząć czuwanie na modlitwie i pokucie, by ratować
ojczyznę! Może warto zwrócić uwagę na tożsamość dat: pierwszej próby
przewrotu i pierwszego czuwania. Mówią one bardzo wiele o duchu
Narodowej Krucjaty, która zaczęła działać już następnego dnia.
Kiedy
nadszedł ranek 26 kwietnia, każdy z uczestników czuwania napisał na
kartce papieru myśl, jaka nasunęła się mu podczas nocy spędzonej na
modlitwie. Odczytano je głośno i okazało się, że wszystkie zapiski są
identyczne! A przecież nikt się z nikim nie porozumiewał. Wszyscy pisali
o tym samym: że Maryja jest smutna, bo Portugalia nie przyjęła Jej
orędzia. Wszyscy byli przekonani, że Matka Najświętsza oczekuje ich
osobistego zaangażowania: trzeba im wzbudzić w ludziach zapał do
podjęcia żądań Matki Bożej, bo tylko Ona może uratować Portugalię – Jej
kraj, od 1142 r. „Kraj Najświętszej Maryi Panny”.
A podstawowym wezwaniem Matki Bożej jest różaniec.
Krucjata – dzieło Maryi i Kościoła
Co
należało zrobić? Czego oczekiwała Maryja? Uczestnicy modlitewnego
czuwania uznali, że Matka Chrystusa wzywa ich do zorganizowania
narodowej krucjaty różańcowej. Jak jednak kilkanaście świeckich kobiet
może powołać do życia tak wielki ruch? Odpowiedź nasuwała się sama. Po
pierwsze, to nie będzie ich krucjata, lecz Krucjata Matki Bożej. To Ona
jej pragnie, to Ona powołuje ją do istnienia, to Ona nią kieruje.
Garstka kobiet jest tylko pierwszymi członkiniami Krucjaty, ludźmi,
którzy otrzymali „zadanie do wykonania”, którzy usłyszeli w swych
sercach polecenie, z którym się nie dyskutuje. Żołnierzowi nie wolno
polemizować z decyzjami generała. Krucjata to wojsko – wiadoma rzecz.
Wodzem różańcowej armii jest Maryja, a każdy, kto zaciągnie się pod Jej
chorągiew jest zobowiązany do posłuszeństwa.
Więc, po pierwsze, należy odsunąć na bok swe ludzkie lęki i uwierzyć, że jest to Jej dzieło. Dzieło zwycięskie.
A
po drugie? Należy pójść drogą Kościoła. Boże dzieło nie może być
realizowane bez zaangażowania biskupów. Dlatego uczestniczki całonocnego
czuwania skierowały (znowu natychmiast!) prośbę do biskupa Fatimy, by
zezwolił na zorganizowanie Krucjaty, pobłogosławił ją i poparł swym
autorytetem. Biskup Alberto Cosma Amaral, usłyszawszy o różańcowej
inicjatywie, powiedział krótko: „Róbcie to, jestem z wami”.
Jest
jeszcze po trzecie. Wiadomość o organizowanej Krucjacie musiała dotrzeć
do narodu. Wybrano najprostszą drogę – kobiety ruszyły do wszystkich
zakątków Portugalii, by dotrzeć do środowisk skupiających gorliwych
katolików. Skontaktowały się z ruchami religijnymi, z zakonnymi
wspólnotami, z proboszczami, którzy oddawali życie za swoje parafie, z
kółkami różańcowymi. Poproszono rektora sanktuarium w Fatimie, by
przybywający tam pielgrzymi mogli się tam zapoznać z ideą Narodowej
Krucjaty.
Nie masowość lecz wierność
Od
samego początku przedłożono jakość Krucjaty nad ilość jej członków.
Szukano ludzi, którzy całym sercem zobowiążą się do codziennego
odmawiania pięciu dziesiątek różańca jako wynagrodzenia Niepokalanemu
Sercu Maryi za grzechy narodu. Gorliwość tych ludzi miała przyciągnąć
następnych.
Dopiero kiedy ustaliła się stała grupa
ludzi odmawiających codziennie różaniec w intencji narodu, podjęto
wysiłki, aby na wszelki możliwy sposób propagować w kraju ideę Krucjaty i
zdobyć dla niej jak najwięcej ludzi. Zawsze jednak organizatorzy
Narodowej Krucjaty Różańcowej podkreślali znaczenie przyjęcia przez
nowych członków zobowiązania wobec Matki Bożej. Tłumaczyli, że kiedy
ktoś podpisuje zobowiązanie, mówi Bogu, że Bóg może mu ufać. Podpisanie
zobowiązania stanowi gwarancję dla Maryi, że dana osoba zobowiązuje się
wobec samego Boga. Dzięki takiemu zobowiązaniu Matka Najświętsza może
użyć danego człowieka jako narzędzia udzielania narodowi swych łask.
Osoby, które zapewniły Krucjacie jej skuteczność, to ludzie, którzy
podpisali zobowiązanie, a nie ci, którzy sporadycznie modlili się we
wskazanej intencji.
Interwencja z nieba
Na
rezultaty nie trzeba było czekać długo. Półtora roku później liczba
uczestników Krucjaty przekroczyła milion. Milion to dziesięć procent
ludności Portugalii, a pamiętajmy, że właśnie dziesięć procent
mieszkańców Austrii odmawiając różaniec doprowadziła do wycofania się z
tego kraju wojsk radzieckich.
Ów portugalski milion to dane z 23 listopada 1975 r. Zaś dwa dni później wydarzył się cud.
Jak
pisze s. Fernanda Maria, członkini zgromadzenia zakonnego powstałego
dla podtrzymywania w narodzie portugalskim idei Krucjaty, „Był to czas,
kiedy problemy polityczne Portugalii sięgnęły szczty i sądząc po ludzku
komunizm powinien zwyciężyć na dobre. Tymczasem umiarkowane siły
antykomunistyczne, znając plany komunistów, zupełnie nieoczekiwanie
uniemożliwiły im przejęcie władzy. Tylko cztery osoby zginęły, a dnia 25
listopada 1975 r. komuniści zostali zdemaskowani, wykluczni z rządu
oraz innych kluczowych stanowisk”.
Wydarzenia tego
dnia były kulminacją szeregu innych wydarzeń, które zbiegły się z
powstaniem i działalnością Krucjaty. „Były one po ludzku niezrozumiałe –
dodaje s. Fernanda. – Sama Matka Boża okazywała poprzez nie swoją moc.
Było to ewidentnym dowodem, że Narodowa Krucjata Różańca powstała z
natchnienia Matki Bożej i przez nią była prowadzona.”
Wygląda
na to, że dla uzyskania oczekiwanej odpowiedzi z nieba potrzebna jest
określona ilość ludzi włączonych Krucjatę. Może rzeczywiście musi to być
dziesięć procent narodu? Wie to tylko Bóg... Ma On własne zamiary
miłosierdzia wobec ludzi. W każdym razie wiemy, jak powinien wyglądać
początek: różaniec odmawiany przez niewielką liczbę osób wyzwala łaskę
zaangażowania się coraz większej ilości ludzi. Jest on jak kamień
wrzucony w wodę, który budzi z uśpienia coraz szersze kręgi.
Zasady działania
Krucjata
musi mieć swe formy organizacyjne. Stąd zobowiązanie, o którym była już
mowa, było odnotowane w Centrum Narodowej Krucjaty Różańcowej.
Specjalna „błękitna karta”, będąca jednocześnie legitymacją
przynależności do Krucjaty zawiera odcinek, na którym podaje się swoje
dane i wysyła je do Centrum. Na „błękitnej karcie” składa się
własnoręczny podpis i datę przyjęcia zobowiązań. Stanowi ona nieustanne
przypomnienie o obietnicy złożonej Matce Najświętszej.
Krucjata
w Portugalii, biorąc za wzór Krucjatę Austriacką wymagała od swych
członków liczenia ilości odmówionych modlitw. Dlatego każdy członek
Krucjaty przesyła coroczne sprawozdania o ilości odmówionych różańców.
(Może się zdarzyć, że ktoś odmówi któregoś dnia więcej niż jedna część
różańca w wymienionych intencjach.) Wszystkie modlitwy członków Krucjaty
ofiaruje się Matce Najświętszej podczas uroczystej Mszy świętej
odprawianej w narodowe święto maryjne w narodowym sanktuarium. W
Portugalii czyni się to co roku w dniu 8 grudnia w Fatimie. Ilość
odmówionych różańców przesyła się raz w roku do Centrum Krucjaty w
czasie poprzedzającym te datę lub – aby ożywiać swoją gorliwość – pięć
razy do roku w główne święta maryjne. W Portugalii są nimi: Zwiastowanie
(25 marca), Matki Bożej Fatimskiej (13 maja), Matki Bożej Szkaplerznej
(16 lipca), Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (8 września) i
Niepokalanego Poczęcia (8 grudnia).
Z początkiem
roku Centrum Krucjaty wysyła do swoich członków list okólny informujący
m.in. o ilości odmówionych różańców ofiarowanych Matce Bożej podczas
uroczystej Mszy świętej. Centrum wysyła też inne listy w ciągu roku,
wyjaśniające zasady Krucjaty i budzącej w ludziach coraz większą miłość i
zapał służenia Narodowi przez nabożeństwo do Matki Bożej.
Doświadczenie
portugalskie wykazało, że rozwijająca się dynamicznie Krucjata wymaga
określonych ram organizacyjnych. Okazało się, że bardzo sprawdza się
zasada powołania osób odpowiedzialnych za jej działanie w poszczególnych
rejonach kraju, osobiście rozprowadzających listy okólne pisane przez
Centrum i zbierających ilość różańców w swoim rejonie, organizujących
spotkania itd.
Czy nie tak działa na przykład Rodzina Radia Maryja? Czy nie na tym polega skuteczność katolickiej rozgłośni z Torunia?
Krucjata bez końca
Warto
na koniec dodać, że Krucjata Różańcowa w Portugalii trwa po dziś dzień.
Dla zniszczenia struktur grzechu nie wystarczy jeden cud, szczególnie
jeśli interwencji nieba nie spróbuje się nadać form strukturalnych,
zmieniających życie społeczeństwa. Przekonuje nas o tym historia, choćby
wielkie zwycięstwo różańcowe spod Lepanto z 1571 r., w dużej mierze
zaprzepaszczone przez ludzi szukających nie chwały Bożej i dobra
Kościoła, ale własnych korzyści. Portugalia, pierwszy w dziejach świata
kraj poświęcony Najświętszej Maryi Pannie jest dla nas przykładem, że
dzieło raz rozpoczęte w imię Boga nie ma kresu, że gdy pojawi się cud,
trzeba pomnożyć wysiłki i dążyć do kolejnego cudu, i następnego, aż zło
całkowicie ustąpi, aż spełni się wielka obietnica Fatimy mówiąca o
triumfie Niepokalanego Serca Maryi w świecie. A triumf Serca Matki to
nic innego jak nasze nawrócenie i objawienie się w całym świecie łaski
Bożego miłosierdzia.
Na razie jednak wszyscy
jesteśmy w drodze do zwycięstwa. Pojawiają się na niej coraz to nowe
zagrożenia, wyrastają coraz to nowe struktury grzechu, zdawałoby się nie
do pokonania. Dlatego organizatorzy Narodowej Krucjaty w Portugalii po
raz kolejny uklękli do modlitwy. By zrozumieć, że dla istnienia Krucjaty
Maryja powołuje specjalną wspólnotę zakonną, Alians Najświętszej Maryi
Panny.
Dzięki temu Narodowa Krucjata Różańca ma
zapewnione istnienie, a modlitwa i życie zakonnej wspólnoty do dziś
wyjednuje dla Krucjaty konieczne łaski.
za:sekretariatfatimski.pl
Congregavit nos in unum Christi amor
________________________________