[...] Jakże
tajemniczym żywiołem jest woda! Jest czysta, prosta w swym składzie,
bezbarwna i bez smaku. Jest, jak ją nazwał św. Franciszek z Asyżu,
„wstydliwą”. Jest skromna i bezpretensjonalna, jak gdyby sama przez się
nic nie znaczyła. A jednocześnie jest wszechobecna i co chwilę
potrzebna. Bez wody nie może przetrwać żadna żywa istota, dlatego
słusznie widzimy w wodzie najważniejszy naturalny symbol życia.
Woda jest elementem oczyszczającym z brudu ciało człowieka i używane przez niego przedmioty. Czystość rytualna jest najważniejszym wymogiem prawie we wszystkich systemach religijnych świata. Skomplikowane obrzędy oczyszczenia w religiach pogańskich i w Starym Testamencie dotyczą tylko ciała. Te obrzędy nie były w stanie dać duszy prawdziwej, moralnej czystości. Pan Jezus powiedział: „jeść nieumytymi rękoma, człowieka nie plami” (Mt 15, 20). Zbawiciel podkreślał potrzebę istotniejszej czystości, to jest czystości duszy od grzechu, od tego złego, co pochodzi z serca człowieka, co wychodzi z jego ust i co czyni go nieczystym przed Bogiem (por. Mt 15, 18).
Jednocześnie sam Pan Jezus (osobiście albo za pośrednictwem swych uczniów), podobnie jak św. Jan Chrzciciel, udzielał sakramentu Chrztu św., sakramentu oczyszczenia duszy właśnie w formie kąpieli ciała w wodzie. Przez swój własny chrzest w Jordanie (Mt 3, 13–17), przez dotknięcie wody własnym najświętszym Ciałem, Pan Jezus uświęcił żywioł wody i udzielił jej mocy przywracania czystości duszy. Każdy człowiek, nawet sam nieochrzczony, przez oblewanie głowy zwykłą, nawet niepoświęconą wodą i przez wymówienie formuły „N., ja ciebie chrzczę w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego”, może udzielić pragnącemu zbawienia grzesznikowi, nawet najgorszemu zbrodniarzowi, Chrztu św. Przez Chrzest łaska Boża zupełnie oczyszcza duszę osoby chrzczonej od grzechu pierworodnego i od wszystkich grzechów uczynkowych – bez spowiedzi i bez żadnych aktów pokuty! Tak wielka i przedziwna jest moc tego sakramentu, tej krynicy wszystkich łask, wysłużonych Krwią Zbawiciela!
Woda jest elementem oczyszczającym z brudu ciało człowieka i używane przez niego przedmioty. Czystość rytualna jest najważniejszym wymogiem prawie we wszystkich systemach religijnych świata. Skomplikowane obrzędy oczyszczenia w religiach pogańskich i w Starym Testamencie dotyczą tylko ciała. Te obrzędy nie były w stanie dać duszy prawdziwej, moralnej czystości. Pan Jezus powiedział: „jeść nieumytymi rękoma, człowieka nie plami” (Mt 15, 20). Zbawiciel podkreślał potrzebę istotniejszej czystości, to jest czystości duszy od grzechu, od tego złego, co pochodzi z serca człowieka, co wychodzi z jego ust i co czyni go nieczystym przed Bogiem (por. Mt 15, 18).
Jednocześnie sam Pan Jezus (osobiście albo za pośrednictwem swych uczniów), podobnie jak św. Jan Chrzciciel, udzielał sakramentu Chrztu św., sakramentu oczyszczenia duszy właśnie w formie kąpieli ciała w wodzie. Przez swój własny chrzest w Jordanie (Mt 3, 13–17), przez dotknięcie wody własnym najświętszym Ciałem, Pan Jezus uświęcił żywioł wody i udzielił jej mocy przywracania czystości duszy. Każdy człowiek, nawet sam nieochrzczony, przez oblewanie głowy zwykłą, nawet niepoświęconą wodą i przez wymówienie formuły „N., ja ciebie chrzczę w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego”, może udzielić pragnącemu zbawienia grzesznikowi, nawet najgorszemu zbrodniarzowi, Chrztu św. Przez Chrzest łaska Boża zupełnie oczyszcza duszę osoby chrzczonej od grzechu pierworodnego i od wszystkich grzechów uczynkowych – bez spowiedzi i bez żadnych aktów pokuty! Tak wielka i przedziwna jest moc tego sakramentu, tej krynicy wszystkich łask, wysłużonych Krwią Zbawiciela!
Ta sama woda, jeśli jest jej dużo,
nabiera niezwykle groźnej "energii". Dlatego otchłań wód, głębiny mórz,
wody potopu są w Piśmie św. symbolem chaosu, kary i śmierci.
Przypomnijmy sobie opis przejścia Żydów przez Morze Czerwone (Wj 13–14).
Groźny żywioł wody ukazuje się nam jako symbol uratowania narodu
izraelskiego z niewoli Egipcjan, a także jako narzędzie kary wykonanej
na narodzie egipskim. By Żydzi mogli wyjść z wód Morza Czerwonego,
musieli najpierw w nie wejść. By otrzymać łaski wód Chrztu św., trzeba
najpierw się w nich zanurzyć. Zanurzenie się w kąpieli Chrztu św. jest
najpierw znakiem śmierci dla tego świata, którego symbolem może być
ziemia niewolnictwa – Egipt. Owocem tego umierania jest narodzenie się
dla nieba, dla Ziemi Obiecanej, dla Królestwa Bożego.
Zanurzenie
w wodzie oznacza, że przyjmujący Chrzest zostaje z Chrystusem
pogrzebany. Wynurzenie zaś, że wraz z Chrystusem zmartwychwstaje do
nowego życia. W Liście do Kolosan czytamy o Chrzcie: „Z Nim (tj.
Chrystusem) pogrzebani w chrzcie, w którym też razem zostaliście
wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił” (Kol 2, 12).
Tertulian w II w. użył starochrześcijańskiej symboliki imienia Jezus.
Pisał, że pierwsze litery słów „Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel” w języku greckim dają słowo IXOYE,
co znaczy „ryba”. W swym traktacie pt. „O Chrzcie” napisał: „My, małe
rybki, na wzór naszej dużej Ryby, Jezusa Chrystusa, narodziliśmy się w
wodzie”. Chrzcielnicę porównał do łona naszej Matki – Kościoła św.
Chrzest
można przyjąć tylko raz, ale to nie wystarczy. Jeden raz obmywszy się z
grzechu, trzeba codziennie na nowo umierać dla tego świata poprzez
praktykowanie umartwień swego ciała, walkę przeciw grzechom powszednim i
ciężkim, stronienie od pokus. W przeciwnym razie łaski chrzcielne
zostaną utracone. Utrzymać się na powierzchni wzburzonego morza i nie
zatonąć, to jest nieraz bardzo trudne. Dlatego potrzebujemy ciągle
pomocy. Potrzeba byśmy nie wypuszczali z rąk tego duchowego koła
ratunkowego, jakim jest Spowiedź św. Trzeba też często przypominać sobie
treść przyrzeczeń chrzcielnych. Odnawiamy te przyrzeczenia raz w roku,
podczas obrzędów Wigilii Wielkanocnej, ale to za mało. Trzeba prywatnie
robić to częściej. Nasze przyrzeczenia chrzcielne przypomina nam właśnie
woda święcona.
Św. Teresa z Avili, tak jak wielu innych
świętych, miała szczególne nabożeństwo do wody święconej. W swojej
„Księdze życia” (31, 4–6) napisała, że nie ma skuteczniejszej broni
przeciw duchom nieczystym, jak woda święcona. Ta woda ma niezwykłą moc i
może to potwierdzić każdy egzorcysta. Siostra Anna od Jezusa w procesie
beatyfikacyjnym tak świadczyła o św. Teresie: „Ona nigdy nie wyruszała w
podróż bez wody święconej. Jeden raz zapomnieliśmy wziąć tej wody, i
ona z tego powodu bardzo przeżywała. Później zawsze miała ją w
buteleczce przy pasku. Mówiła: «Nie wiecie, jakie pocieszenie daje
pokropienie się wodą św. Tak łatwo możemy skorzystać z błogosławieństwa
Najdroższej Krwi Chrystusowej!»”.
Tertulian (De orat. 13) i św. Klemens z Aleksandrii (Strom.
IV, 22) zgodnie świadczyli, że chrześcijanie umywali ręce przed
modlitwą i wchodząc do kościoła. W przedsionku starych bazylik stała
studzienka albo basenik dla umywania rąk. Od najdawniejszych czasów
kapłan umywa ręce przed rozpoczęciem modlitw Kanonu Mszy św.
Najstarsze
poświęcenie wody odbywało się właśnie podczas Wigilii Wielkanocnej. Z
części tej wody, przez zmieszanie z krzyżmem św. i olejem katechumenów,
przygotowuje się wodę chrzcielną. Resztę wierni biorą do domów i
skrapiają pomieszczenia, swych chorych jak również zwierzęta w
gospodarstwach rolnych. Od IV w. u chrześcijan wschodnich, w Wigilię
Trzech Króli (5 stycznia) odbywa się tzw. megas hagiasmos. Jest
to wielkie poświęcenie wody, przypominające chrzest Pana Jezusa w
Jordanie. Poświęca się dużą ilość wody, którą wierni później przez
pewien czas używają jako wodę święconą a także w życiu codziennym, np.
do gotowania. Zaczynając od XV w. podobne poświęcenie odbywa się i na
chrześcijańskim Zachodzie. Jest to jedna z najdłuższych i najbardziej
uroczystych ceremonii w ciągu roku liturgicznego.
Zwykłe
poświęcenie wody (po Komunii św.) pojawiło się u chrześcijan wschodnich w
IV wieku. Według tradycji („Konstytucje Apostolskie”), używanie wody
święconej wprowadził apostoł św. Mateusz. Papież Aleksander I w V w.
takie poświęcenie, ale już z użyciem soli egzorcyzmowanej, wprowadził na
łacińskim Zachodzie. Od tego czasu kapłan święci wodę co niedzielę, a
od VII w. przed główną Mszą św. niedzielną, śpiewając Asperges me albo Vidi aquam,
uroczyście kropi ołtarz, ministrantów, wiernych, ewentualnie także
groby zmarłych w kryptach kościoła albo na przykościelnym cmentarzu.
Do
uroczystego konsekrowania kościoła, ołtarza albo kamienia ołtarzowego
biskup używa specjalnej wody, zwaną „wodą gregoriańską”. Jest to woda
zmieszana z winem, solą i popiołem. W „Rytuale Rzymskim” znajdują się
specjalne modlitwy przeznaczone do święcenia wody na cześć niektórych
świętych, np. Adelajdy, Alberta, Huberta, Ignacego, Rajmunda, Wincentego
Fereriusza. Pokropienie wodą święconą jest istotne dla wszystkich
poświęceń, egzorcyzmów i dla obrzędu pogrzebu oraz egzekwii. Wierni też
używają wody ze źródeł, słynących cudowną mocą uzdrowienia, np. z
sanktuarium w Lourdes albo z niedaleko od naszego przeoratu położonego
źródełka w Matemblewie. Taka woda nie potrzebuje specjalnego
poświęcenia.
W każdym domu katolickim powinien znajdować się
pojemnik z wodą święconą. Należy się skrapiać tę wodą robiąc znak krzyża
za każdym razem, gdy wychodzimy z domu w świat, który jest pełen
niebezpieczeństw dla duszy i ciała. Pokropienia wodą święconą mają
szczególne znaczenie w czasie pokus diabelskich, choroby, waśni
rodzinnych, zamieszania sąsiedzkiego czy jakiegoś innego niepokoju.
Poświęcając wodę, kapłan odmawia potężny egzorcyzm przeciw złym duchom i
dodaje soli egzorcyzmowanej. Każda sól, a cóż dopiero egzorcyzmowana,
ma moc przeciw psuciu i zarażeniu. Egzorcyzmowana sól oddziałuje poprzez
rozsypanie jej w pomieszczeniach uważanych za skażone działaniem sił
diabelskich, np. w miejscach, gdzie uprawiano okultyzm, gdzie były
wywoływane złe duchy, gdzie odbywały się rytuały pogańskie i seanse
spirytystyczne. Stosuje się także sól egzorcyzmowaną do ochrony domów,
mieszkań, zabudowań gospodarczych oraz pól, gdy zachodzi domniemanie, że
mogą być pod działaniem uroków lub klątw.
Skrapiamy się wodą św.
także przy każdym wejściu do kaplicy lub kościoła, pokazując tym, że
jesteśmy odkupieni przez Chrzest św. i że mamy prawo w pełni
uczestniczyć w modlitwach Kościoła oraz w Ofierze Mszy św. Ze Chrztu św.
wyszliśmy niegdyś jako nowi ludzie, „odrodzeni z wody i z Ducha
Świętego” (J 3, 5), gdy umarł w nas i zaginął człowiek dawny. Każde
pokropienie się wodą św. ma moc oczyścić naszą duszę od grzechów
powszednich, a właśnie grzechy powszednie są największą przeszkodą dla
otrzymania tych łask, o jakie prosimy w modlitwie. Nawet więcej, Kościół
św. udziela odpustu cząstkowego (wcześniej: odpustu stu dni) za każde
przeżegnanie się wodą święconą. Nie zapominajmy również wziąć ze sobą
wody święconej na cmentarz, gdy idziemy tam odwiedzić groby naszych
bliskich zmarłych. Skrapianie nią grobów przynosi wielką ulgę zmarłym
cierpiącym w czyśćcu. Poza Ofiarą Mszy św. i odpustem zupełnym, nic nie
może dać większej ulgi duszom czyśćcowych jak pokropienie wodą święconą
grobów, gdzie spoczywają prochy ich ciał.
Z kapłańskim błogosławieństwem
ks. Edmund Naujokaitis
woda egzorcyzmowanaks. Edmund Naujokaitis
Różnica między wodą święconą a egzorcyzmowaną
Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________