[...] Co jest naprawdę w sercach tych, którzy obwołują Chrystusa Królem Izraela? Z pewnością mieli swoją ideę Mesjasza, ideę tego, jak powinien postępować obiecany przez proroków i długo oczekiwany król. Nie jest przypadkiem, że kilka dni później tłum w Jerozolimie, zamiast wyrażać podziw dla Jezusa będzie wołać do Piłata: “Ukrzyżuj Go!”. A sami uczniowie, podobnie jak zresztą inni, którzy go widzieli i słuchali, zaniemówią i znikną. Większość była w istocie rozczarowana sposobem, w jaki Jezus postanowił przedstawić siebie jako Mesjasza i Króla Izraela. Właśnie tu leży sedno dzisiejszego święta, także dla nas. Kim jest dla nas Jezus z Nazaretu? Jaką mamy ideę Mesjasza, jaką ideę Boga? Jest to kluczowa kwestia, od której nie możemy uciec, tym bardziej, że właśnie w tym tygodniu jesteśmy wezwani, by iść za naszym Królem, który wybiera krzyż jako tron. Jesteśmy wezwani do naśladowania Mesjasza, który nie zapewnia nam łatwego ziemskiego szczęścia, ale szczęście nieba, błogosławieństwo Boga. Musimy więc zadać sobie pytanie: jakie są nasze prawdziwe oczekiwania? Jakie są nasze najgłębsze pragnienia, z którymi przybyliśmy tu dzisiaj, aby świętować Niedzielę Palmową i rozpocząć Wielki Tydzień? (Papież Benedykt XVI, 1.04.2012)
Pan Jezus łączy swoją godność królewską z pokorą i ubóstwem na wzór dawnych wielkich przywódców duchowych i królów ludu Bożego, Izraela. Należy też podkreślić, że w czasach Chrystusa pobożni faryzeusze oczekiwali Mesjasza jako zwycięskiego wodza, ale i pokornego, bogobojnego monarchę, który ufa Bogu. Nie posługuje się koniem, jak bezbożni monarchowie, ale jedzie na ośle, jak to czynili ojcowie Izraela.
Nasz Król to Król wyśmiany i wyszydzony na krzyżu. Szydzili z Niego członkowie wysokiej rady: „Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym” (Łk 23,35). Drwili z Niego żołnierze: „Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie” (Łk 23,37). Szyderczy był także napis umieszczony nad Jego głową: „To jest Król Żydowski” (Łk 23,38). Jezusowi urągał jeden ze złoczyńców, który z Nim był ukrzyżowany: „Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas” (Łk 23,39). Wreszcie śmierć Jezusa na krzyżu - szczególny rodzaj wyszydzenia.
Dziś żyjemy w świecie, w którym taki Król jak Jezus jest dla wielu niewygodny. W imię wygody często współczesny świat chce odrzucić tego Króla pozbawienia Go władzy nad naszym życiem i sercem. Konsekwencje takiej postawy są widoczne na każdym kroku. Powoli królem staje się pieniądz, telewizja, komputer i inne rozrywki. Pozostaje jednak pytanie: czy naprawdę warto?
Chrystus jest Tym, który przynosi prawdę i wzywa nas byśmy i my żyli nią na co dzień. Proponuje nam drogę prawdy - drogę, która nie jest łatwa, popularna, czy atrakcyjna. Często może to być dla nas droga Krzyża, droga trudna i wymagająca. Jest to jednak jedyna droga do spotkania się z Bogiem w wieczności.
Jeśli dołączymy się do królewskiego orszaku Chrystusa Króla, On jeden zaprowadzi nas do szczęścia wiecznego, do zbawienia i poznania Prawdy. Tylko ten wyszydzony Król jest nadzieją dla świata, a w szczególności dla nas wierzących.
Chrystus jest Tym, który przynosi prawdę i wzywa nas byśmy i my żyli nią na co dzień. Proponuje nam drogę prawdy - drogę, która nie jest łatwa, popularna, czy atrakcyjna. Często może to być dla nas droga Krzyża, droga trudna i wymagająca. Jest to jednak jedyna droga do spotkania się z Bogiem w wieczności.
Jeśli dołączymy się do królewskiego orszaku Chrystusa Króla, On jeden zaprowadzi nas do szczęścia wiecznego, do zbawienia i poznania Prawdy. Tylko ten wyszydzony Król jest nadzieją dla świata, a w szczególności dla nas wierzących.