Fragment protokołu ze śledztwa przeprowadzonego przez
biskupa Raffaello Carlo Rossiego w San Giovanni Rotondo na zlecenie Świętego Oficjum w 1921r .Dokumenty
te nigdy dotąd nie były publikowane. Wkrótce po ich powstaniu nadano im klauzulę tajności, zatem
nie znalazły się wśród archiwalnych źródeł gromadzonych w San Giovanni
Rotondo. Dopiero w 2006 roku papież Benedykt XVI wyraził zgodę na
otwarcie archiwów Świętego Oficjum sprzed roku 1939. Dzięki temu możliwy
stał się wgląd również w dokumenty odnoszące się do Ojca Pio.
O. Pio relacjonuje, jak otrzymał stygmaty widzialne
(niewidzialne nosił już od dłuższego czasu) pamiętnego 20 września 1918
roku, a więc zaledwie trzy lata przed przesłuchaniem. Był
ranek. W klasztornym chórze odprawiał dziękczynienie po Mszy Świętej.
Tak o tym sam opowiada: „Dostałem nagle wielkich dreszczy po całym
ciele. Potem nastał spokój i zobaczyłem naszego Pana, w postawie jak na
krzyżu, choć miałem wrażenie, że krzyża nie było, skarżącego się na brak
wzajemności u ludzi, szczególnie tych, którzy mu się poświęcili i przez
niego bardziej są umiłowani. Widać było, że cierpi i chce, by dusze
ludzkie dzieliły z nim Jego cierpienie. Zapraszał mnie, abym
rozpamiętywał Jego mękę i medytował nad nią, i bym jednocześnie
troszczył się o zdrowie braci. Na te słowa poczułem, że wypełnia mnie
współczucie dla cierpienia Pana i zapytałem, co mógłbym zrobić.
Usłyszałem głos: „Weź udział w mojej Męce”. Po tych słowach, gdy wizja
już się skończyła, skupiłem się i rozpamiętywałem to, co się wydarzyło. I
wtedy zobaczyłem te znaki, z których kapały krople krwi. Przedtem
niczego nie miałem”.
Jeszcze
nigdy Stygmatyk nie opowiadał tak wprost o tym ważnym wydarzeniu. Nigdy
nie wyjawił tych słów, dzięki którym wszystko staje się jasne: „Weź
udział w mojej Męce”. To one, wraz z następnym zdaniem: „Zapraszał mnie
(...) bym jednocześnie troszczył się o zdrowie braci” są kluczem do
zrozumienia tajemnicy życia Ojca Pio. Zewnętrzne „znaki” męki, po długim
okresie przygotowania, gdy pozostawały ukryte, zostały mu dane, aby
uwidocznić jego misję: upodobniony do Jezusa, naznaczony takimi samymi
jak On ranami, bezpośrednio z Nim zjednoczony w bólu i miłości, stanie
się narzędziem, naczyniem, z którego obficie wyleje się łaska zbawienia
na braci.
Wydarzenie
nadzwyczajne i poruszające, niemniej przyjęte i przeżyte w pokoju
duszy. Ojciec Pio wyznaje, że fizycznie bardzo cierpi: „Przychodzą
chwile, gdy nie mogę już wytrzymać”. Przyznaje, że nieraz bywa
przerażony hałasem, jaki – wbrew jego woli – spowodowały te wydarzenia:
coraz większym napływem wiernych, presją pobożnych czcicieli, a
zwłaszcza kobiet, które wkrótce sprowadzą na niego tyle nieszczęść,
rzeką listów, zalewającą malutki klasztor. Zachowuje jednak spokój i w
pogodzie ducha przyjmuje krzyż, jaki został mu dany, ufając w Bożą pomoc
i licząc na wsparcie ze strony współbraci i przełożonych.
Człowiek
obdarzony tak licznymi i nadzwyczajnymi charyzmatami mówi z wielką
pokorą o prostocie swojego życia duchowego, wypełnionego medytacją,
aktami strzelistymi, odmawianiem różańca. Pytany, czy poddaje się jakimś
szczególnym umartwieniom, odpowiada prostodusznie: „Nie, nie stosuję
ich. Przyjmuję te, które zsyła na mnie Pan” (a dobrze wiemy, że wcale
nie było tego mało!). A potem opowiada o długich godzinach w
konfesjonale poświęconych słuchaniu grzechów, wyjaśnianiu, pouczaniu,
rozgrzeszaniu.
Z tą
samą pokorą i uległością pokazuje biskupowi rany, by mógł je dokładnie
zbadać i opisać – dzięki czemu możemy dziś poznać ten werystyczny opis
wraz ze wszystkimi szczegółami. [...]
Vittorio Messori "Odtajnione archiwa Watykanu” autorstwa ks. Francesca
Castellego, w której znalazły się nigdy dotąd niepublikowane i w dużej
części nieznane dokumenty z watykańskiego śledztwa w san Giovanni
Rotondo przeprowadzonego w 1921 roku: raport z inspekcji, protokoły
przesłuchań Ojca Pio, zakonników i księży diecezjalnych, protokół z
badania stygmatów, zarekwirowana przez Święte Oficjum „Kronika Ojca Pio”
oraz kilka listów Stygmatyka.
Inne artykuły o św. O. Pio na tym blogu
Congregavit nos in unum Christi amor
________________________________
Inne artykuły o św. O. Pio na tym blogu