Muzułmanie z Betlejem pytają, być może ironicznie: „Wasz Bóg urodził się aż trzy razy? Macie trzech Jezusów?”. Boże Narodzenie
jest tu bowiem obchodzone aż trzykrotnie i za każdym razem innego dnia.
Dzieje się tak wskutek podziałów, jakie przez wieki nastąpiły w
chrześcijaństwie.
Katolicy świętują przyjście na świat
Jezusa w nocy z 24 na 25 grudnia, prawosławni z 6 na 7 stycznia, a
najpóźniej, bo 19 stycznia, narodził się On dla Kościoła Ormiańskiego.
Kością niezgody jest też miejsce, w
którym Maryja przypuszczalnie powiła Dzieciątko Jezus, wyznaczone przez
srebrną gwiazdę w Grocie Narodzenia, znajdującą się w podziemiach
betlejemskiej Bazyliki Narodzenia Pańskiego. W tym przypadku chodzi o
dostęp poszczególnych Kościołów do tego miejsca, bardziej ze względów
ambicjonalnych, niż liturgicznych.
Wierni odwiedzający świątynię są często
zaskoczeni i zdegustowani sporami duchownych. Zwłaszcza katolików
szokuje wyłącznie prawosławny wystrój bazyliki. Dopiero w grocie mogą
się poczuć współgospodarzami świątyni. Tam wszyscy tak samo klękają i
całują gwiazdę. W tygodniu przedświątecznym żeby to zrobić, grupy
pielgrzymów muszą czekać ponad pół godziny na to, aż ci, którzy byli w
kolejce przed nimi, opuszczą ciasną grotę.
Duchowni różnych odłamów chrześcijaństwa
od stuleci toczyli spór o prawa do opieki nad miejscami świętymi. W
połowie XIX wieku sułtan Imperium Osmańskiego, do którego wówczas
należała Ziemia Święta, próbował specjalnym dekretem uregulować problem
wspólnego użytkowania świątyń. Ponieważ dekret ten potwierdzał ówczesny
stan podziału miejsca i czasu liturgii, określa się go jako „status
quo”. Jednak w późniejszych latach przywódcy mocarstw wykorzystywali
konflikt religijny do walki o strefy wpływów. Kradzież srebrnej gwiazdy
betlejemskiej z Groty Narodzenia stała się pretekstem do wybuchu tzw.
wojny krymskiej pomiędzy Francją, Anglią i Turcją z jednej strony a
Rosją z drugiej.
Mimo tego zasada status quo przetrwała
do dziś. Zgodnie z nią poszczególne części świątyń należą do różnych
Kościołów, określony jest też szczegółowo porządek nabożeństw i zakres
odpowiedzialności (za godziny liturgii, przebieg procesji, porządek
sprzątania, sprzęty). Na przykład katolicy nie mogą odprawiać pasterki w
Bazylice Narodzenia Pańskiego. Odbywa się ona w przylegającym do
bazyliki kościele Św. Katarzyny, zbudowanym przez franciszkanów, którzy
od siedmiu stuleci sprawują w imieniu katolików pieczę nad miejscami
kultu religijnego w Ziemi Świętej. Bazyliką zarządzają prawosławni
Grecy, oprócz lewej części transeptu, która przypadła w udziale
Ormianom. Z kolei katolicy mają prawo dostępu do gwiazdy betlejemskiej i
Groty Żłóbka, w której Chrystus miał być złożony po narodzinach.
Mimo zasady „status quo” niesnaski
między duchownymi różnych wyznań, którzy są współgospodarzami świątyń,
co jakiś czas mają miejsce w głównych sanktuariach ma Ziemi Świętej – w
Betlejem i Jerozolimie. W Betlejem do przepychanek dochodzi zwłaszcza,
gdy przedstawiciele poszczególnych odłamów chrześcijaństwa przystępują
do wspólnego sprzątania bazyliki Narodzenia. Największe są napięcia
grecko-ormiańskie. W grudniu 2007 roku 80 duchownych ormiańskich i
greckich stoczyło ze sobą regularną bitwę w świątyni, tak że musieli ich
rozdzielać uzbrojeni w pałki i tarcze palestyńscy policjanci. Ojciec
Seweryn Lubeki, franciszkański gwardian w Betlejem, mówi: „My,
chrześcijanie powinniśmy się wstydzić, że w najważniejszych dla nas
miejscach świętych muzułmańskie siły porządkowe muszą nas pilnować,
żebyśmy się nie pobili”.
Congregavit nos in unum Christi amor
________________________________