Celem tej strony jest przybliżenie Czytelnikom duchowości oraz mistyki zgodnie z Nauczaniem Kościoła Katolickiego. Publikowanie aktualnych orędzi nie pozostaje w sprzeczności z prawem kościelnym ani nie jest podstawowym celem tej strony.Adam-Człowiek nie jest administratorem bloga.

Modlitwa

W Imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego, Ojca +, Syna + i Ducha + Świętego, uchodźcie duchy złe z tego miejsca, abyście nie widziały, nie słyszały, nie ujawniały, nie niszczyły, nie prześladowały, nie wprowadzały zamieszania do naszej pracy i planów. Nasz Bóg jest waszym Panem i rozkazuje wam, idźcie precz i nie wracajcie tu więcej. Amen. Mocą Twoją Panie Boże, uczyń nas niewidzialnymi dla naszych wrogów.(Za zgoda Kurii Diec. Warszawsko-Praskiej z dnia 8.11.1993 r. nr 184/K/93)

Wiemy dobrze, że Duch tchnie kędy chce (J 3,8). Wiemy też, że Kościół wymaga od wiernych zachowania ustawicznych praw i jeśli często okazuje się ostrożnym i nieufnym względem możliwych złudzeń duchowych u tych, którzy przejawiają niezwykłe fenomeny, to jednak jest i chce być pełen uznania dla doznań nadprzyrodzonych, udzielanych niektórym duszom lub też względem faktów cudownych, które niekiedy Bóg raczy włączać niezwykle do biegu naturalnego zajść życiowych”. papież Paweł VI Audiencja Generalna 29.11.1972

W związku z coraz liczniejszymi pytaniami wyjaśniamy, że nie odpowiadamy za treść, styl i charakter komentarzy i wpisów Administratorów strony wobroniewiaryitradycji. Opiekunem duchowym w/w strony jest ks. dr Adam Skwarczyński i do Niego proszę kierować wszelkie uwagi i zapytania w sprawach Państwa bulwersujących. Nie reagujemy również na insynuacje i pomówienia ze strony Administratorów oraz osób komentujących. Adm

Nawrócenie francuskiego masona w Lourdes

Maurice`a Caillet urodził się w Bordeaux w 1933 roku w rodzinie antyklerykalnej, ukończył z wyróżnieniem studia medyczne, specjalizując się w ginekologii i urologii. Kultywował w tym czasie swoją pasję do Jacques`a Monod i w pełni podzielał jego poglądy o „konieczności Darwinizmu”.

Będąc członkiem Planned Parenthood, która prowadziła międzynarodowe lobby na rzecz legalizacji aborcji na świecie, przeniósł się do Rennes gdzie zaczął pracować w  prestiżowej prywatnej klinice promując antykoncepcję i sterylizację. Kiedy znalazł się w kryzysie z powodu upadającego małżeństwa jego nauczyciel języka rosyjskiego poradził mu się skontaktować Wolnomularstwem i tam szukać wsparcia i pokarmu duchowego. Tak więc w maju 1968 Caillet puka do drzwi domu numer 16 przy ulicy Rue Cadet w Paryżu, gdzie mieściła się siedziba Wielkiego Wschodu Francji. Prośba Caillet`a o przyjęcie do masonerii została przyjęta. W przeciągu kilku lat zaczął się on wspinać po drabinie masońskiej hierarchii, zostając w 1974 roku Czcigodnym Mistrzem. W krótkim czasie został członkiem Partii Socjalistycznej, a wraz z dojściem do władzy François Mitterrand`a w 1981 r., otrzymał nominację do  komisji w Ministerstwie Zdrowia.
 O swojej szybkiej karierze pisze Caillet w autobiografii, “Yo fui mason” Byłem masonem, wydanej w Hiszpanii. Opisuje tam zarówno rozgałęzienia Wolnomularstwa w instytucjach władzy cywilnej i jej skuteczność w narzucania  „priorytetów politycznych”, zwłaszcza w tak zwanych „etycznie drażliwych kwestiach”. Na przykład  1975 roku następuje legalizacji aborcji w wyniku falowych nacisków „świeckich roszczeń”. Autor rozszyfrowuje w ten sposób słynne pojęcie laicité (laickości):
„Po swoim wyborze w maju, Valérie Giscard d’Estaing, oprócz nominacji Jacques`a Chirac`a  jako premiera, wybrał na osobisty doradca Jean-Pierre Prouteau, Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Francji (główna gałąź francuskiej Masonerii). Do Ministerstwa Zdrowia została powołana Simone Veil, prawnik, była więźniarka Auschwitz, która jako doradcę miała doktora Pierre Simon`a, Wielkiego  Mistrza Wielkiej Loży Francji, z którym utrzymywałem korespondencję. Politycy byli powoływani spośród tych których nazywaliśmy Bracia trzy kropki(…), a projekt ustawy o aborcji został przygotowany i przyjęty bardzo szybko.”
I tak do 1983 roku, kiedy to pojawiło się nowe „wyzwania”. Jego życiowa partnerka  Claude, została wówczas zaatakowana przez poważną i tajemniczą chorobę przewodu pokarmowego, co do której lekarze nie potrafili wystawić  jednoznacznej diagnozy. Doktor Caillet postanowił postawić na wyjazd do Lourdes w poszukiwaniu „szoku kosmiczno – tellurystycznego”, co pozostawało w zgodzie z jego okultystycznymi przekonaniami. Miał nadzieję na odnalezienie tej tajemniczej, uzdrawiającej „siły”, która zwykła koncentrować się w świętych miejscach. Pewnego ranka w lutym, podczas gdy Claude znajdowała się w basenach sanktuarium, Maurice wylądował w krypcie nad jaskinią i to w czasie celebracji Mszy Świętej. Słysząc słowa Ewangelii „Proście, a będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam” wstrzymał oddech. Były to te same słowa, które słyszał piętnaście lat temu, w obrzędzie inicjacji w loży w Rennes. Podczas ciszy, która nastąpiła po Ewangelii, usłyszał głos, sugerujący mu aby ofiarował coś w zamian za uzdrowienie Claude. Pomyślał, że byłoby najlepiej ofiarować samego siebie. „Kiedy odzyskałem świadomość tego co się wokół mnie działo – pisze w swojej książce – kapłan podnosił Hostię, w której po raz pierwszy w moim życiu poznałem Jezusa za zasłoną pokornego kawałka chleba. Było to światło, którego  na próżno szukałem w kolejnych inicjacjach masońskich. Po Mszy poszedłem do zakrystii za kapłanem i bez większego wstępu, poprosiłem go o Chrzest.”
 Po powrocie do domu Caillet, podobnie jak Cesare Festa, postanowił odwiedzić Lożę, i w dzień świętego Jana Ewangelisty wygłosił referat „Jezus, postać mityczna, czy realna”.  Wychodząc od Hirama, alegorycznego architekta świątyni Salomona, poprzez misteria masońskie, teorie Edouarda Schuré, obraz kozła ofiarnego René Girard`a, a także zwoje znad Morza Martwego, dokonywał akrobatycznej obrony wiary chrześcijańskiej wobec cichej publiczności. Był to jego ostatni kontakt z tak zwanymi „braćmi”. Wkrótce potem zaczęły napływać pogróżki, utrata pracy, upadek gospodarczy, izolacja, aż do swoistej śmierci społecznej dla środowisk które się „liczą”.
To trochę tak jak z Albertem-Eugene de Puyou Pouvourville, pseudonim Matgioi, który wprowadził do Loży największego odnowiciela myśli masońskiej  XX wieku, René Guénon`a. Po przejściu przez ezoteryzm taoistyczny, kościół gnostyczny i 50 lat  nienawiści do Chrześcijaństwa Albert-Eugène kończył swoje życie  w pobożności do św. Teresy z Lisieux. W  1934 r. opublikował książkę o „Małej Drodze” świętej  z przedmową Jacques`a – Marie Henry, przewodniczącego Dzieła św. Franciszka Salezego, oraz wstępem Alfreda Baudrillart`a, rektora Instytutu Katolickiego w Paryżu. Dowiedziawszy się  o tym niesłychanym nawróceniu Guenon powiedział tylko, że jeśli Albert de Pouvourville żyje, to Matgioi można teraz uznać za zmarłego.
Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________