"Dziś sprowadź Mi ludzkość całą, a szczególnie wszystkich
grzeszników, i zanurzaj ich w morzu miłosierdzia Mojego, a tym
pocieszysz Mnie w gorzkim smutku, w jakim pogrąża Mnie utrata dusz."
Pierwszy dzień Nowenny do Miłosierdzia Bożego
ks. Marian Bendyk
U
ujścia rzeki Tag koło Lizbony wzniesiono gigantyczny pomnik Chrystusa
Króla. Jest to trzydziestometrowa figura, którą umieszczono na cokole o
wysokości 85 metrów. Jest to wotum wdzięczności za uchronienie
Portugalii od nieszczęść II wojny światowej.
Posągi
Chrystusa są wszędzie: na szczytach górskich i na dnie oceanów, na
wieżach kościelnych i na grobach cmentarnych. Są one wyrazem wiary
chrześcijan, że Chrystus jest Królem wszechświata. Wyrazem czci i
wdzięczności wobec naszego Pana i Zbawcy. Jemu też dziś, w tę ostatnią
niedzielę roku kościelnego, oddajemy nasz hołd i cześć.
W czasie, kiedy narody zrzucały z tronów królów, carów i cesarzy, papież Pius XI encykliką Quas primas
z 11 grudnia 1925 roku ustanowił dla całego świata katolickiego
uroczystość Chrystusa Króla. Ustanawiając ją, papież przypomniał całemu
światu Boskość i inność Jezusowego królestwa. Chrystus nie jest bowiem
Królem na wzór władców ziemskich. Nie doszukamy się u Niego znamion
ziemskiej potęgi. On nie chce panować nad ludźmi przy pomocy siły,
wojska czy policji. Chrystus chce panować w sercach ludzi, bo jest
Królem prawdy i miłości. Pragnie, by zapanował na świecie Boży ład, Boża
prawda, Boża sprawiedliwość, a przede wszystkim Boża miłość.
Zapowiedział
i przewidział Go już prorok Daniel: „Powierzono Mu panowanie, chwałę i
władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki.
Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego
królestwo nie ulegnie zagładzie” (Dn 7,14).
Historia
potwierdza prawdę przepowiedni proroka. Powstawały wielkie imperia, ale
upadały. Tylko królestwo Chrystusa nie ulegnie zagładzie, jest wieczne i
„bramy piekielne go nie przemogą”. Upadło potężne imperium rzymskie.
Ten sam los spotkał imperium Majów, Azteków, Ottomanów, Greków,
Chińczyków, wielkie imperium Japonii. W czasach nowożytnych upadły na
przykład imperia Francji, Anglii, Rosji. Niektórzy z nas byli świadkami
upadku nazistowskiego imperium Hitlera, a także komunistycznego imperium
sowieckiego. Tylko królestwo Chrystusa jest wieczne.
Błogosławiona
Matka Teresa z Kalkuty mówiła kiedyś, że nigdy nie zapomni spotkania z
rodziną, do której należało kalekie dziecko. Zakonnica, wskazując na
malucha, spytała, jak ma na imię. Usłyszała wówczas piękną i głęboką
odpowiedź: „Nazywamy go «profesorem miłości», tyle przecież uczymy się
od niego.
Dla
nas „profesorem miłości” jest Chrystus. Miłość bowiem jest „sercem”
Jego życia i nauczania. Ze wszystkich zaś czynów miłości, jakich nasz
Zbawiciel dokonał na ziemi, żaden nie przemawia do nas bardziej, niż
Jego śmierć na krzyżu. Sam powiedział: „Nikt nie ma większej miłości od
tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13).
Każdy
z nas chce i potrzebuje wiedzieć i czuć, że jest kochany. Jeżeli nie
czujemy się kochani, wtedy nie potrafimy kochać innych. Dzieje się tak
dlatego, że miłość jest właśnie dawaniem samego siebie. Kiedy zaś nie
czujemy się wartościowi i kochani, boimy się dawać samych siebie innym.
Nikt przecież nie daje tanich rzeczy czy rupieci komuś, kogo ceni i
podziwia. „Przypuszczam, że jest nam trudniej, niż się na ogół sądzi,
uwierzyć w to, że jesteśmy kochani, że jesteśmy przedmiotem
niezmierzonej miłości. Trudniej jest mieć poczucie, że jest się
kochanym, niż kochać”, napisał Rene Voillaume. Jezus, umierając za nas
na krzyżu, dał nam niezwykle silny i czytelny znak, że jesteśmy przez
Niego kochani, a przez to zdolni do kochania innych.
Chrystus,
Król Miłości, umarł na krzyżu jak złoczyńca, byśmy byli zbawieni.
Został skatowany, byśmy wszyscy zostali uleczeni. Zniósł nieludzkie
upokorzenie, byśmy zostali wyniesieni. Został odrzucony przez ludzi,
abyśmy zostali przyjęci przez Ojca w niebie. „W poczet złoczyńców został
zaliczony”, abyśmy mogli zostać świętymi. Dał się „pokonać na krzyżu”,
byśmy zostali zwycięzcami i razem z Nim zmartwychwstali i niebo
osiągnęli.
„Miłość,
która nie odradza się stale, stale umiera”, powiedział K. Gibran. Zaś
kard. M. Faulhaber zauważył: „Najpiękniejszym podziękowaniem za dary
Boże jest to, że je daję innym”. Kochajmy zatem innych i dzielmy się z
nimi tym, co od Boga otrzymujemy. Będzie to z naszej strony najlepsze
podziękowanie dla Chrystusa Króla za niepojętą miłość ku nam.
Zakończmy to rozważanie słowami poety:
Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie:
Żywot najczystszy – a więc godzien krzyża.
I krzyż – lecz taki, co do gwiazd Twych zbliża –
Najwyższe w świecie dałeś powołanie!
Tchem dzieje świata Tyś przygiął jak kłosy,
dla pełniejszego dla nas wszędzie żniwa;
Ziemiś nam ujął – a spuścił niebiosy
i serce Twoje nas zewsząd przykrywa.
(Z. Krasiński)
Congregavit nos in unum Christi amor
________________________________
Żywot najczystszy – a więc godzien krzyża.
I krzyż – lecz taki, co do gwiazd Twych zbliża –
Najwyższe w świecie dałeś powołanie!
Tchem dzieje świata Tyś przygiął jak kłosy,
dla pełniejszego dla nas wszędzie żniwa;
Ziemiś nam ujął – a spuścił niebiosy
i serce Twoje nas zewsząd przykrywa.
(Z. Krasiński)