Ks. Paweł Kowalski SJ
W
regułach o rozeznawaniu duchowym św. Ignacy mówi, że duch dobry pociesza, a
duch zły trapi. Warto więc przyjrzeć się bliżej tym terminom. Gdy mówimy o
pociesze lub strapieniu nie chodzi nam o naturalne odczucia, które mają swe
źródło w dobrym czy złym samopoczuciu, uwarunkowanym przyczynami czysto
naturalnymi (chociaż stany naturalne mogą być także bazą działania duchów).
Idzie natomiast o takie odczucia, które powstają w wyniku konfrontacji
człowieka z Bogiem, z reakcji człowieka na Boże wezwanie lub z reakcji na
działanie ducha przeciwnego Bogu. Mówiąc językiem biblijnym, pociecha lub
strapienie są wynikiem działania Ducha Świętego (owoce Ducha Św.: radość,
pokój, miłość itd.) lub naszej sytuacji człowieka cielesnego.
Ponieważ
Strapienie duchowe jest przeciwieństwem pociechy, dlatego na początku parę zdań
o pociesze duchowej.
Pociecha
duchowa, pocieszenie duchowe polega na wzroście życia teologicznego
(psychicznie przeżywana jako wzrost), czyli na ukierunkowaniu człowieka ku Bogu
w wierze, nadziei i miłości. Innymi słowy człowiek w takim stanie czuje się
bardziej przyciągany przez Boga. Pociecha dotyczy przede wszystkim poziomu
wiary. Zmusza niejako człowieka do ciągłego przekraczania siebie, by odpowiadać
Bogu hojniej, bezinteresownie, w wierze i wolności. Pociesze mogą towarzyszyć
odczucia fizyczne, zmysłowe, np. odczucie miłości, wolności, łzy. Nie są jednak
konieczne ani najważniejsze.
Św.
Ignacy radzi, by w czasie pociechy zachować realizm duchowy, nie wpaść w
euforie czy iluzje. Pocieszenie duchowe ma przede wszystkim wymiar wewnętrzny,
duchowy, a nie emocjonalny, euforyczny.
Pocieszenie
duchowe jest darem. Stąd nie można rościć sobie do niego prawa ani przypisywać
zasługi. Należy raczej przeżywać je w pokorze, mając świadomość, że jest to
łaska (ĆD 324).
Czas
pocieszenia jest czasem właściwym, podczas którego człowiek trwa w Bogu. Stąd
bardzo ważną rzeczą jest, by w tym czasie niejako naładować się energią, siłą,
Bożą miłością, (podobnie jak akumulator), by móc potem wytrwać w czasie
kryzysów i próby (ĆD 323).
IV. STRAPIENIE DUCHOWE
Jest
stanem przeciwnym do pociechy duchowej, a więc polega na pomniejszeniu życia
wiarą, nadzieją i miłością. Z tego powodu człowiek jest skłonny do
zniechęcenia, oschły, oziębły czy smutny. Czuje się jakby odłączony od Boga.
Rodzą się wtedy myśli i uczucia ciemności, zakłócenia, pragnienia rzeczy
przyziemnych, niskich, różnego rodzaju niepokoje.
O.
Silvano Fausti SJ pisze: Oddzielony od Boga, którego jesteś obrazem, tracisz
swoją tożsamość. Po zerwaniu twej podstawowej relacji, rwą się również inne.
Pozostajesz sam, opuszczony, w samotności coraz większej i bez granic.
Ogarnięty ciemnością nicości, nie wiesz, kim jesteś, skąd pochodzisz i dokąd
zmierzasz. Jesteś zakłopotany i wzburzony, napełniony strachem, zawieszony w
żarłocznej pustce, którą bezskutecznie starasz się wypełnić iluzorycznymi
przyjemnościami. Jesteś niespokojny, niezdolny do działania, pozbawiony
nadziei, wiary i miłości. Jesteś jak wzburzone morze, które nie może się uciszyć
i którego fale wyrzucają muł i błoto (Okazja czy pokusa, s. 94n ).
Jednym
słowem strapienie deprymuje człowieka. Oczywiście należy pamiętać, że nie każda
trudność życiowa, problem czy kryzys jest strapieniem. Stąd płynie potrzeba
uczenia się rozróżniania faktycznych strapień duchowych od emocji.
W
życiu duchowym strapienie wyraża się w braku jakiegokolwiek smaku i upodobania
w sprawach duchowych, w rodzącej się niechęci do modlitwy, Eucharystii,
Sakramentu Pojednania, rozmów o sprawach duchowych itd. Życie duchowe wydaje
się wtedy czymś nierealnym albo niemożliwym do urzeczywistnienia. Strapienie
demaskuje wszelkie iluzje człowieka. Odzywają się wtedy wszystkie namiętności,
niewłaściwe pragnienia, żądze.
Św.
Ignacy w liście do siostry Teresy Rejadell w taki sposób opisuje strapienie:
Nieprzyjaciel dręczy nas bez przerwy, wywołuje smutek, którego przyczyn
zupełnie nie rozumiemy. Nie odczuwamy żadnej pobożności ani w modlitwie, ani w
kontemplacji, żadnego smaku i upodobania wewnętrznego w mówieniu i słuchaniu o
rzeczach Bożych. Na tym jednak jeszcze nie koniec, bo gdy nieprzyjaciel
spostrzeże, że jesteśmy osłabieni i upokorzeni przez tego rodzaju przykre
przeżycia, wówczas podsuwa nam myśl, że Bóg, nasz pan, zupełnie o nas
zapomniał. W takich chwilach zaczyna nam się wydawać, że jesteśmy daleko od
Pana naszego i że wszystko, co zrobiliśmy i co chcielibyśmy jeszcze zrobić, nie
ma żadnej wartości (Pisma wybrane, s. 559n).
W
numerze 322 CD Ignacy wylicza cechy strapienia duchowego. Przyjrzyjmy się im
teraz krótko:
1.
ciemność w duszy. Charakteryzuje ją głęboki duchowy smutek, brak światła
Bożego. Czujemy się wtedy opuszczeni i pozostawieni sobie. Pojawia się
bezradność. Wszystko wydaje się bezsensowne, nie widać pożytku z niczego. Ta
forma strapienia występuje u Eliasza, który czuje się rozczarowany,
zniechęcony, zagubiony. Przeżywa kryzys nerwowy. Pragnie umrzeć i modli się do
Boga: Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi moje życie, bo nie jestem lepszy od
moich przodków (1Krl 19, 1nn). Podobnie prorok Jonasz.
2.
zakłócenie w duszy. Zakłócenie dotyczy świadomości, wymiaru racjonalnego.
Wszystkie idee, wartości, uczucia są pomieszane. Raz coś się wydaje dobre, za
chwilę niedobre. Towarzyszy temu niezdolność do podejmowania decyzji.
3.
poruszenie do rzeczy niskich i ziemskich. Ponieważ Bóg wydaje się być kimś
bardzo odległym, rodzi się pragnienie oparcia na czymś dotykalnym, zewnętrznym,
np. na człowieku, posiadaniu, ambicjach, szeroko rozumianej konsumpcji. Św. Jan
mówi o trzech żądzach – pożądliwość oczu, ciała i pycha. Te wszystkie
pożądliwości są szczególnie aktywne w czasie strapienia.
4.
niepokój. Strapienie pozbawia pokoju i harmonii wewnętrznej. Pojawiają się
wtedy wątpliwości, zakłócenie sumienia. Przypomina to przyjaciół Hioba, którzy
przychodzą, by go pocieszyć, a w rzeczywistości wprowadzają w jego życie
rozdźwięk i niepokój ogarniający umysł i serce. Im bardziej osoba jest
wrażliwa, tym większy niepokój, a nawet tendencje do skrupułów. Doświadczył
tego również św. Ignacy, który napisał reguły o skrupułach (CD 345-351).
5.
podniety i pokusy skłaniające do nieufności, beznadziei i braku miłości. Św.
Ignacy mówi o trzech przyczynach pokus. Są nimi; szatan, świat w znaczeniu św.
Jana, a więc w znaczeniu negatywnym, dalekim od Boga oraz nasze własne
pożądliwości. Czujemy się wtedy letni, leniwi, smutni, jakby oddaleni od Boga.
Wydaje się nam, że Bóg o nas zapomniał, albo czujemy, że jest daleko poza
naszym zasięgiem. I szatan chce w nas utwierdzić przekonanie, że taki stan
będzie trwał zawsze. Jest to doświadczenie uczniów z Emaus po śmierci Jezusa.
Uczniowie są smutni, rozczarowani, sfrustrowani. Ale Jezus wyrzuca im lenistwo
duchowe. O nierozumni (inni tłumaczą leniwi sercem, albo głupi), jak nieskore
są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Uczniowie
przeżywają strapienie ze względu na lenistwo duchowe – nie czytają i nie wierzą
słowom Pisma świętego.
I
jeszcze przykład św. Ignacego. W swoim dzienniku duchowym pod datą 12 III 1544
pisze: Po skończeniu Mszy i potem w pokoju czułem się całkowicie opuszczony i
bez żadnej pomocy, nie mogłem mieć żadnego smaku duchowego w Pośrednikach, ani
Osobach Boskich, tak bardzo byłem oddalony i odłączony od nich, jakbym nigdy
niczego nie odczuł od nich, albo nigdy w przyszłości nie miał odczuwać. Natomiast
przychodziły mi myśli, już to przeciw Jezusowi, już to przeciw komu innemu; i
czułem się zmieszany różnymi myślami. I w niczym nie znajdowałem spokoju.
Zauważmy,
że św. Ignacy doświadczał wcześniej stanów mistycznych. Zwykle ponad godzinę
przygotowywał się do Mszy św., a po Mszy trwał na dziękczynieniu ponad dwie
godziny. A mimo to w czasie strapienia czuł się całkowicie opuszczony i
oddalony od Boga i nie czuł żadnego smaku duchowego.
Nieustająca walka duchowa część 1
Nieustająca walka duchowa część 1