Kto się dzisiaj boi Boga, gdyż wielki jest i straszny (Ps
89,8)? Kto się dzisiaj boi Boga, gdyż przyjdzie, aby sądzić ziemię (Ps
96,13)? A kto się boi Boga, gdyż wprowadzi w życie człowieka jakieś
„zamieszanie” i będzie chciał coś w nim zmienić? Gdyby przeprowadzić
sondę, to zapewne ta ostatnia forma lęku przed Bogiem okazałaby się
najbardziej powszechna. Wielu ludzi chce bowiem żyć tak, jakby Boga nie
było. Taką postawę odnajdujemy w „Modlitwie współczesnego człowieka”:
Posłuchaj, Panie Boże, dzisiaj chcę wyjechać z miasta, a jutro muszę podpisać umowę o kolejnej transakcji; nowy dom będzie gotowy za 10 miesięcy, a wtedy się przeprowadzimy; będziemy mieli trzecie dziecko, a pierwsze pójdzie do szkoły; rozbuduję sklep, wyrzucę wspólnika, wykupię resztę akcji, stanę na czele naszej organizacji kupieckiej; poszukam sobie innej przyjaciółki; domek letniskowy wymaga remontu; żona będzie miała operację; jestem dyrektorem generalnym; mam problemy z trzustką; niedługo dojdę do 60-tki; koncern działa, szybko rośnie kapitał podstawowy, niezłe widoki na następnych 10 lat, co ja mówię – na następnych 20 lat! Posłuchaj, Boże i bądź tak dobry, i nie wtrącaj się!
Tymczasem opowiadanie św. Łukasza o narodzeniu Jezusa ukazuje nam Boga, który „wtrąca się” w życie ludzi. Dzisiaj jesteśmy świadkami, jak przez Anioła Gabriela zwraca się do Maryi i zwiastuje Jej, że będzie Matką Syna Bożego. Maryja słyszy przy tym słowa: Nie bój się! (To samo usłyszy Jej mąż, Józef [Mt 1,20], a także pasterze na betlejemskich pastwiskach [Łk 2,10]).
Nie bój się! Bóg jest dobry. Gdy wstępuje w życie człowieka, to nie po to, aby uczynić je czymś nie do zniesienia. Widać to na przykładzie Maryi. Na Boże powołanie odpowiada Ona „tak”. Gdy otwiera swoje serce na słowo Boga, Jej udziałem staje się prawdziwe szczęście. Maryja jest błogosławiona, czyli szczęśliwa, gdyż wielkie rzeczy uczynił Jej wszechmocny (Łk 1,48). Poddając się ufnie Bogu, śpiewa pieśń uwielbienia: Wielbi dusza moja Pana! Tak śpiewać może tylko ktoś bardzo szczęśliwy…
A zatem nie bójcie się Boga! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! (bł. Jan Paweł II) On nie chce człowiekowi uprzykrzyć życia. On niczego nie zabiera, a daje wszystko. Kto oddaje się Jemu, otrzymuje stokroć więcej. Kto wpuszcza Chrystusa nie traci nic, absolutnie nic z tego, co czyni życie wolnym, pięknym i wielkim (Benedykt XVI). Bez Boga człowiek nie znajdzie prawdziwego szczęścia.
Przekonuje się o tym niemiecka pisarka, Gabriela Kuby, znana w Polsce chociażby jako autorka książki „Rewolucja genderowa”. Spotyka ją wielka życiowa tragedia – opuszcza ją mąż. Zostaje sama z trójką dzieci. Od tego czasu czuje się coraz gorzej. Zapada na poważną chorobę – jest jakby sparaliżowana. Są dni, kiedy nie może podnieść się z łóżka. Również najmłodszy syn zaczyna chorować na chroniczną anginę. Na myśl o mężu ogarnia ją złość – chce rozwodu…
Odwiedza ją sąsiadka. To wierząca kobieta. Tłumaczy chorej Gabrieli: Musisz się modlić… Uczy ją odmawiać Różaniec. Pomaga jej pójść do kościoła. Samotna matka chce spotkać Jezusa, ale boi się, gdy w świątyni widzi prawie wyłącznie starsze kobiety: „Czyżbym miała być jak one?” Potem ogarnia ją jeszcze jeden lęk. Gdy słyszy słowa Ewangelii i przypomina sobie przykazania, boi się, że ktoś odbierze jej wolność. Bo przecież teraz ktoś inny będzie jej dyktował, co jest dobre, a co złe? Pokój w sercu odnajduje dopiero wówczas, gdy docierają do niej słowa św. Teresy od Jezusa: Uznaj swoją nicość i powierz się Bogu! Od momentu, w którym zrobiła miejsce Bogu w swoim sercu, wraca do zdrowia. Niszczy podanie o rozwód…
Tak jak do Maryi mówi dzisiaj Bóg do każdego z nas: Nie bój się! Mówi do nas przez swojego Syna, Jezusa. W Nim objawia się niepojęta dobroć Boga względem ludzi. Kto zrobi Jezusowi miejsce w swoim życiu, ten odnajdzie pokój, radość i szczęście. Tylko Bóg może przywrócić ludzkiemu życiu właściwy kierunek. Zróbmy mu zatem miejsce w naszych sercach! Na słowo Boże do nas kierowane odpowiedzmy „tak”! Niech to słowo pomoże nam uporządkować nasze życie. Niech i w nas miłość Boża staje się ciałem…
Autor: O. Ryszard Hajduk CSsR – Profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warmińsko – Mazurskiego w Olsztynie – Elbląg
Congregavit nos in unum Christi amor
________________________________
Posłuchaj, Panie Boże, dzisiaj chcę wyjechać z miasta, a jutro muszę podpisać umowę o kolejnej transakcji; nowy dom będzie gotowy za 10 miesięcy, a wtedy się przeprowadzimy; będziemy mieli trzecie dziecko, a pierwsze pójdzie do szkoły; rozbuduję sklep, wyrzucę wspólnika, wykupię resztę akcji, stanę na czele naszej organizacji kupieckiej; poszukam sobie innej przyjaciółki; domek letniskowy wymaga remontu; żona będzie miała operację; jestem dyrektorem generalnym; mam problemy z trzustką; niedługo dojdę do 60-tki; koncern działa, szybko rośnie kapitał podstawowy, niezłe widoki na następnych 10 lat, co ja mówię – na następnych 20 lat! Posłuchaj, Boże i bądź tak dobry, i nie wtrącaj się!
Tymczasem opowiadanie św. Łukasza o narodzeniu Jezusa ukazuje nam Boga, który „wtrąca się” w życie ludzi. Dzisiaj jesteśmy świadkami, jak przez Anioła Gabriela zwraca się do Maryi i zwiastuje Jej, że będzie Matką Syna Bożego. Maryja słyszy przy tym słowa: Nie bój się! (To samo usłyszy Jej mąż, Józef [Mt 1,20], a także pasterze na betlejemskich pastwiskach [Łk 2,10]).
Nie bój się! Bóg jest dobry. Gdy wstępuje w życie człowieka, to nie po to, aby uczynić je czymś nie do zniesienia. Widać to na przykładzie Maryi. Na Boże powołanie odpowiada Ona „tak”. Gdy otwiera swoje serce na słowo Boga, Jej udziałem staje się prawdziwe szczęście. Maryja jest błogosławiona, czyli szczęśliwa, gdyż wielkie rzeczy uczynił Jej wszechmocny (Łk 1,48). Poddając się ufnie Bogu, śpiewa pieśń uwielbienia: Wielbi dusza moja Pana! Tak śpiewać może tylko ktoś bardzo szczęśliwy…
A zatem nie bójcie się Boga! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! (bł. Jan Paweł II) On nie chce człowiekowi uprzykrzyć życia. On niczego nie zabiera, a daje wszystko. Kto oddaje się Jemu, otrzymuje stokroć więcej. Kto wpuszcza Chrystusa nie traci nic, absolutnie nic z tego, co czyni życie wolnym, pięknym i wielkim (Benedykt XVI). Bez Boga człowiek nie znajdzie prawdziwego szczęścia.
Przekonuje się o tym niemiecka pisarka, Gabriela Kuby, znana w Polsce chociażby jako autorka książki „Rewolucja genderowa”. Spotyka ją wielka życiowa tragedia – opuszcza ją mąż. Zostaje sama z trójką dzieci. Od tego czasu czuje się coraz gorzej. Zapada na poważną chorobę – jest jakby sparaliżowana. Są dni, kiedy nie może podnieść się z łóżka. Również najmłodszy syn zaczyna chorować na chroniczną anginę. Na myśl o mężu ogarnia ją złość – chce rozwodu…
Odwiedza ją sąsiadka. To wierząca kobieta. Tłumaczy chorej Gabrieli: Musisz się modlić… Uczy ją odmawiać Różaniec. Pomaga jej pójść do kościoła. Samotna matka chce spotkać Jezusa, ale boi się, gdy w świątyni widzi prawie wyłącznie starsze kobiety: „Czyżbym miała być jak one?” Potem ogarnia ją jeszcze jeden lęk. Gdy słyszy słowa Ewangelii i przypomina sobie przykazania, boi się, że ktoś odbierze jej wolność. Bo przecież teraz ktoś inny będzie jej dyktował, co jest dobre, a co złe? Pokój w sercu odnajduje dopiero wówczas, gdy docierają do niej słowa św. Teresy od Jezusa: Uznaj swoją nicość i powierz się Bogu! Od momentu, w którym zrobiła miejsce Bogu w swoim sercu, wraca do zdrowia. Niszczy podanie o rozwód…
Tak jak do Maryi mówi dzisiaj Bóg do każdego z nas: Nie bój się! Mówi do nas przez swojego Syna, Jezusa. W Nim objawia się niepojęta dobroć Boga względem ludzi. Kto zrobi Jezusowi miejsce w swoim życiu, ten odnajdzie pokój, radość i szczęście. Tylko Bóg może przywrócić ludzkiemu życiu właściwy kierunek. Zróbmy mu zatem miejsce w naszych sercach! Na słowo Boże do nas kierowane odpowiedzmy „tak”! Niech to słowo pomoże nam uporządkować nasze życie. Niech i w nas miłość Boża staje się ciałem…
Autor: O. Ryszard Hajduk CSsR – Profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warmińsko – Mazurskiego w Olsztynie – Elbląg