Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy
I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy
Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem,
(Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę
Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę
I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu
Iść za wrócone życie podziękować Bogu),
Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.
Adam Mickiewicz
Pan Tadeusz, Inwokacja
Pan Tadeusz, Inwokacja
Św. Alfons pisze: "Matka miłosierdzia
tak gorąco pragnie ocalić grzeszników, iż sama szuka ich, by im nieść
pomoc". U św. Bonawentury
czytamy: "Tak jak Rut znalazła łaskę w oczach Boga, tak Maryja znalazła
łaskę u Boga, by ocalić grzeszników, którzy są kłosami opuszczonymi przez
żniwiarzy". Bł. Blozjusz
zapewnia: "Nie ma tak zepsutego i uwikłanego w występkach grzesznika,
którym by Maryja wzgardziła i odtrąciła go od siebie". A święty Bernardyn
Sieneński słusznie sądzi, że "Jak szatan krąży, szukając, kogo by pożarł,
tak Maryja chodzi i szuka, komu by pospieszyć z pomocą".
Mówiąc o uwielbieniu Boga w miłosierdziu
przez ustanowienie uroczystości Najmiłosierniejszego Zbawiciela, nie można
pominąć Tej, którą Bóg obdarzył największym miłosierdziem, uwalniając Ją od
grzechu pierworodnego i przeznaczając na Matkę swego Syna. Maryja widziała
największe miłosierdzie we Wcieleniu i Odkupieniu, w którym sama wzięła czynny
udział i przez to stała się naszą Matką miłosierdzia: „Przyjął do łaski Izraela, sługę swego, pomny na miłosierdzie swoje"
(Łk. 1, 54).
Grzech jest nieskończoną obrazą Boga i nikt
z ludzi nie mógł zadośćuczynić za tę obrazę jak tylko równy Bogu - Syn Jego w
ludzkiej naturze, nie oddzielonej od natury i Osoby Boskiej. Jako najwyższy
Nauczyciel wyrwał On rozum ludzki z niewoli błędu i podał mu naukę, która jak
promieni słoneczny, oświeca go światłem wiary. Jako najwyższy Kapłan złożył On
godną Bogu ofiarę zadośćuczynienia za grzechy świata. Jako Król zwyciężył
śmierć, grzech i szatana, ustanawiając niewyczerpany skarb zasług, z którego
ludzie mogą ustawicie czerpać łaski i uwalniać się od winy i kary za nią
należnej. We wszystkich tych wielkich
dziełach miłosierdzia Bożego, Maryja bierze czynny udział. Już w Niepokalanym
Poczęciu przysposabia Ją Ojciec Przed-wieczny na Matkę miłosierdzia, uwalniając
Ją od grzechu pierworodnego i udzielając Jej nadmiaru łaski uświęcającej i cnót
wlanych, i to udzielając w takim stopniu, w jakim nigdy one nie były udziałem
żadnego człowieka. W chwalebnym narodzeniu ujawniły się niezrównane przymioty
Matki miłosierdzia: Jej szlachetne i czyste ciało, szczególne zdolności umysłu
i siła woli oraz tkliwe i miłosierne Niepokalane Serce.
W śliczności Twojej i piękności Twojej
nadciągnij, szczęśliwie postępuj i króluj dla prawdy i cichości i
sprawiedliwości; a poprowadzi Cię przedziwnie prawica Twoja" (Ps. 44,
3-5). Przed taką Dziewicą staje Anioł Pański, nazywając Ją słusznie „łaski
pełna", albowiem już wówczas posiadała tyle łask jak nikt na ziemi i na
niebie. Potem dodaje:„znalazłaś bowiem łaskę u Boga", jakiej nikt nie
dostąpił i nie dostąpi - „Oto poczniesz w łonie i porodzisz Syna i nadasz mu
Imię Jezus", to jest Zbawiciel - Król miłosierdzia, a przez to samo
staniesz się Matką miłosierdzia.
Maryja dzięki światłu z góry zrozumiała
znaczenie swego posłannictwa, a dotrzymawszy zapewnienie Anioła, że spełni je
bez utraty dziewictwa, z
bezwzględnym poddaniem się
planom i odwiecznym wyrokom Boga oraz z wielką ku nam miłością
wypowiedziała swą zgodę „Oto Ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według
słowa Twego" (Łk. 1, 38). Wówczas to poczęła i odtąd nosiła w swym łonie
Jezusa, a ponieważ była świadoma Jego posłannictwa, dlatego już wówczas poczęła
i nosiła w swym łonie nas wszystkich przyjmując z całą miłością tytuł Matki
naszej i Matki miłosierdzia.
Od czasu śmierci Pana Jezusa Maryja stała
się naszą Matką miłosierdzia, Jezus jest Głową Ciała Mistycznego, którego my
jesteśmy członkami. Jeżeli Jezus narodził się z Maryi, tym samym ci wszyscy,
którzy są cząstką Jezusa, muszą duchowo się rodzić. A jak Jezus narodził się
dzięki Jej przyzwoleniu, tak i my stajemy się braćmi Jezusa, a Jej dziećmi
tylko dlatego, że Jej Niepokalane Serce macierzyńskie pragnęło tego, chciało i
prosiło o to. Jakąż miłością. i wdzięcznością winna przejąć nas ta prawda, że
Maryja wyróżniła nas spośród milionów dzieci, osobiście nas wybrała i ukochała,
uprosiła nam u Syna swego łaskę powołania do chrześcijaństwa, jak gdyby nas
tylko miała na względzie.
Maryja nadal otacza nas nieustanną opieką i
czuwa jak matka nad dzieckiem bawiącym się nad brzegiem przepaści, byśmy nie
wpadli w jeszcze większą nędzę. Ona wciąż nas piastuje, karmi, broni, wychowuje
i wyjednuje nam łaski u Króla miłosierdzia. Niewątpliwie wszystko pochodzi i
zależy od Najmiłosierniejszego Zbawiciela; ale bez przyzwolenia i prośby Maryi,
żadna łaska do serca naszego nie spłynie. Jak za Jej zgodą narodził się Jezus w
Betlejem, tak za Jej wstawiennictwem rodzi się On w naszych sercach. Dziś Maryja, Matka Miłosierdzia, zwraca swe miłosierne
oczy ku troskom każdego człowieka strapionego i wyprasza łaskę. Bóg poprzez
macierzyństwo Maryi Panny nieustannie okazuje człowiekowi swoje współczucie.
Między Najmiłosierniejszym Zbawicielem a
Matką Miłosierdzia zachodzi ścisła łączność. „On jest jedynym Mistrzem, który
nas naucza, jedynym Panem, od którego zależymy, jedyną Głową, z którą mamy być
złączeni, jedynym Lekarzem i Pasterzem, który nas leczy i żywi".
Nabożeństwo i cześć dla Maryi może nas tylko ugruntować w czci do Króla
miłosierdzia.
W rzeczywistości kult Matki Miłosierdzia
prowadzi nas do kultu Ojca miłosierdzia. Kto chce być wiernym sługą Boga i
korzystać z nieskończonego miłosierdzia Bożego, winien przede wszystkim wielbić
i czcić Matkę Miłosierdzia, z którą szatan od wieków prowadzi boje, a która
zawsze ściera jego głowę, jak to zapowiedział Bóg wymierzając mu karę w raju:
„Położę nieprzyjaźń między tobą a między Niewiastą i między nasieniem twoim a
nasieniem Jej; Ono zetrze głowę twoją, a ty czyhać będziesz na piętę Jej"
(Rdz. 3, 15).
Ksiądz Kardynał Stefan Wyszyński pisał:
"Podążałaś za Synem miłości Bożej wszędzie, by w porę podpowiadać: wina
nie mają, chleba nie mają, miłości nie mają, łaski nie mają, serca szukają...
Czy w Kanie, czy na Golgocie, czy dziś - po prawicy Zbawiciela, w niebie -
Miłosierdzie Twoje zawsze niemal, uśmiecha się przez łzy". Współczująca i
współodczuwająca. Stajesz się sumieniem prawości naszych czynów. Tak, aby
serce, pragnienie woli i czyn coraz bardziej stawały się jedno, abym tęsknił
coraz głębiej za życiem stającym się prostym i czytelnym znakiem dla świata.
Tej szczególnej inności, jaką daje bliskość z Twoim Synem. Twoje zauważenie
człowieczych niedostatków poprzez pryzmat matczynej miłości nie potępia, nie
osądza a wprost przeciwnie - uskrzydla ku dobrym przemianom. Przyjąć Twoje
macierzyństwo pełne miłosiernej obecności, znaczy uznać w Tobie nauczycielkę
takiego życia. To przecież serce matki nadaje kształt światu, w którym dziecko zaczyna
rozpoznawać i nazywać to, co jest, oddzielać dobro od zła, budować wokół siebie
bezpieczną przestrzeń. To Twoje serce nadaje kształt światu, który należy do
Twojego Syna. Tam, gdzie myśl i serce bliskie Tobie, tam bliżej niebo.
Jan Paweł II Potenza, 28 kwietnia 1991
„Witaj
królowo, Matko miłosierdzia” – mówią słowa znanej i wzruszającej antyfony
maryjnej… Maryja Panna jest miłosierną matką, Wspomożeniem wiernych i
Pocieszycielką strapionych.
Maryjo, wierna naśladowczyni Twego Syna Jezusa, naucz nas
nieść krzyż; naucz nas kochać ten krzyż, „który ciało i świat nakłada na
ramiona tym, którzy dążą do pokoju i sprawiedliwości” (Gaudium et Spes, 38).
Maryjo, Królowo i Matko Miłosierdzia, ukaż tym, którzy
uginają się pod ciężarem krzyża, wizję paschalnego Alleluja.
Witaj, Królowo, Matko
miłosierdzia,
Życie, słodyczy i nadziejo nasza, witaj.
Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy.
Do Ciebie wzdychamy, jęcząc i płacząc na tym łez padole.
Przeto, Orędowniczko nasza, one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć.
A Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego, po tym wygnaniu nam okaż.
O, łaskawa,
O, litościwa
O, słodka Panno Maryjo.
Życie, słodyczy i nadziejo nasza, witaj.
Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy.
Do Ciebie wzdychamy, jęcząc i płacząc na tym łez padole.
Przeto, Orędowniczko nasza, one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć.
A Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego, po tym wygnaniu nam okaż.
O, łaskawa,
O, litościwa
O, słodka Panno Maryjo.
Przemówienie
Benedykta XVI (fragmenty)w katedrze Matki Bożej
Miłosierdzia w Kotonu 18 listopada 2011 r.
Dziewica Maryja doświadczyła w najwyższym stopniu tajemnicy Bożej miłości: Jego
„miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją”
(Łk 1, 50) – woła w swoim „Magnificat”. Poprzez swoje TAK dla Bożego wezwania
przyczyniła się ona do objawienia Bożej miłości pośród ludzi. W tym sensie jest
Matką Miłosierdzia poprzez udział w misji swego Syna; otrzymała przywilej, by
mogła przychodzić nam z pomocą zawsze i wszędzie. „Poprzez wielorakie swoje
wstawiennictwo ustawicznie zjednuje nam dary zbawienia wiecznego. Dzięki swej
macierzyńskiej miłości opiekuje się braćmi Syna swego, pielgrzymującymi jeszcze
i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa, póki nie zostaną doprowadzeni do
szczęśliwej ojczyzny” („Lumen gentium”, 62). Pod osłoną jej miłosierdzia goją
się rany serc złamanych, udaremniane są zasadzki Złego, a nieprzyjaciele
jednają się ze sobą. W Maryi mamy nie tylko wzór doskonałości, ale także pomoc
do osiągnięcia komunii z Bogiem oraz z naszymi braćmi i naszymi siostrami.
Matka Miłosierdzia jest pewną przewodniczką uczniów swego Syna, którzy chcą
służyć sprawiedliwości, pojednaniu i pokojowi. Z prostotą i macierzyńskim
sercem wskazuje jedyne Światło i jedyną Prawdę: swego Syna, Jezusa Chrystusa,
który prowadzi ludzkość ku swemu pełnemu urzeczywistnieniu w Jego Ojcu. Nie
lękajmy się przyzywać z ufnością Tej, która nieustannie rozdaje swoim dzieciom
Boże łaski:
Matko Miłosierdzia,
Bądź pozdrowiona, Matko Odkupiciela;
Bądź pozdrowiona, chwalebna Dziewico;
Bądź pozdrowiona, nasza Królowo!
Fragmenty
homilii księdza biskupa Ignacego Deca, w sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej w Skarżysku-Kamiennej 12
listopada 2007 r.
Salve Regina
Mater Misericordiae - modlitwa ta znana jest w całym Kościele katolickim i
odmawiana jest w różnych językach świata.
Zwracamy się do Maryi
jako do Królowej: "Witaj, Królowo". Królowanie Maryi względem nas
jest jednak inne niż królowanie czy panowanie ludzkie. Maryja jest naszą
Królową jako służebnica, królować w języku Ewangelii znaczy bowiem - służyć.
Zgadza się to ze słowami samej Maryi: "Oto ja służebnica Pańska".
Maryja kiedyś służyła Chrystusowi, a dziś służy Kościołowi - nam.
W następnych
słowach nazywamy Maryję "Matką Miłosierdzia". Trzeba to rozumieć, że
Maryja stała się największą z ludzi powierniczką Bożego Miłosierdzia. Ją Boże
miłosierdzie najpełniej ogarnęło. Sama to wyznała w słowach: "Gdyż wielkie
rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię - a swoje miłosierdzie
zachowuje na pokolenia i pokolenia dla tych, którzy się Go boją" (Łk 1,
49-50). Maryja jest także Przekazicielką Bożego miłosierdzia dla nas. Jest
Matką Miłosierdzia. W słowie "matka" jest zawarta Jej najbliższa
relacja do nas. Któż bowiem jest nam tak bliski jak właśnie matka i to taka
Matka, która nas najpełniej miłuje, Matka Chrystusa i Matka nasza, Matka, która
nigdy nam nie umiera. Maryja jako Matka Miłosierdzia obdarza nas miłością.
Czyni to wobec nas zawsze i wszędzie. Maryja jest Matką rozdającą miłosierdzie.
Czyni to w swoich sanktuariach, czyni to w naszym codziennym życiu. Mamy na to
tyle dowodów, tyle świadectw.
W pierwszym
wersecie mówimy jeszcze, że Maryja jest "życiem",
"słodyczą" i "naszą nadzieją". Jest nadzieją na zwycięstwo,
nadzieją na osiągnięcie potrzebnego nam dobra, nadzieją na przejście z
Wielkiego Piątku do Wielkiej Niedzieli.
"Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy; do Ciebie
wzdychamy, jęcząc i płacząc na tym łez padole".
W słowach tych
wyrażamy gorzką prawdę o sobie, o naszej ziemskiej kondycji, o naszym ziemskim
życiu. Jesteśmy wygnańcami. Jako synowie naszej wspólnej matki Ewy utraciliśmy
pierwotny raj, pierwotne szczęście. Jesteśmy jakby na wygnaniu. Nasze życie
upływa nam niekiedy na jękach i płaczu. Jesteśmy na "tym łez padole".
Nie trzeba nikogo
przekonywać, że tak jest. Ziemia jest padołem płaczu nie tylko dla biedaków,
którzy w zimie szukają schronienia na dworcach, na klatkach schodowych. Ziemia
jest padołem płaczu także dla możnych tego świata. Oni niekiedy nie chcą o tym
słyszeć, ale są chwile, gdy przyznają się do tego.
"Przeto,
Orędowniczko nasza, one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć".
Nazywamy Maryję w tej części modlitwy "Orędowniczką", a więc Tą, która pamięta o nas, której zależy na nas. Mówimy w tych słowach, że Maryja ma miłosierne oczy. Takie oczy miała na weselu w Kanie Galilejskiej. Takie oczy ma w swoich sanktuariach, gdzie tyle jest znaków ludzkiej wdzięczności wobec Niej za Jej miłosierne, dobre oczy.
Nazywamy Maryję w tej części modlitwy "Orędowniczką", a więc Tą, która pamięta o nas, której zależy na nas. Mówimy w tych słowach, że Maryja ma miłosierne oczy. Takie oczy miała na weselu w Kanie Galilejskiej. Takie oczy ma w swoich sanktuariach, gdzie tyle jest znaków ludzkiej wdzięczności wobec Niej za Jej miłosierne, dobre oczy.
"A Jezusa,
błogosławiony owoc żywota Twojego, po tym wygnaniu nam okaż. O łaskawa, o
litościwa, o słodka Panno Maryjo!".
W końcowych
słowach tej modlitwy prosimy o to, co najważniejsze, o przyprowadzenie nas po
ziemskim życiu, po tym ziemskim wygnaniu - do Jezusa, gdyż to ostatecznie jest
najważniejsze. Ważne jest wygrane życie ziemskie, jeszcze ważniejsze jest
wygrane życie wieczne. Spodziewamy się, że Maryja nam ukaże naszego Zbawiciela,
owoc Jej życia, gdy dobijemy do portu wieczności.
Jakąż więc ufność powinniśmy mieć w tej Królowej, gdy
wiemy, jak mocną jest przed Bogiem, a z drugiej strony jak bogatą w
miłosierdzie! Nie ma nikogo na ziemi, kto by nie doznawał skutków Jej dobroci i
łaskawości. Sama Matka Boża to objawiła św. Brygidzie, mówiąc: „Jestem Królową niebieską i Matką
miłosierdzia. Jestem weselem sprawiedliwych i bramą, przez którą grzesznicy
mają przystęp do Boga”.
Litania Ostrobramska
w podwójnej koronie,
Módl się za nami
Matko Boska Ostrobramska
Orłem i Pogonią,
Módl się za nami
Matko Boska Ostrobramska
w warownej kaplicy,
Módl się za nami
Matko Boska Ostrobramska
wileńskiej ulicy,
Módl się za nami
Matko Boska -
śliczna Panno w pozłacanej szacie,
Módl się za nami
Matko Boska -
moja Matko z dziecięcych zdrowasiek,
Módl się za nami
Matko nasza
z codziennego szkolnego pacierza,
Módl się za nami
Matko Wilnian -
ta z hejnału katedralnej wieży,
Módl się za nami
Matko z wierszy Adamowych,
adamowych filareckich pieśni,
Módl się za nami
Matko tych,
co przy Twej Bramie ginęli we wrześniu,
Módl się za nami
Matko nasza partyzancka
z ryngrafów szlacheckich,
Módl się za nami
Matko ofiar
zawleczonych do łagrów sowieckich,
Módl się za nami
Matko armii spod Tobruku i tej spod Lenino,
Tych, co szli przez Ziemię Świętą na Monte Cassino,
Módl się za nami
Matko Boska Ostrobramska
z księżycowym sierpem,
Módl się za nami
Matko Boska Miłosierna dla tych,
którzy cierpią,
Módl się za nami
Matko w niebie królująca, ku której - stęsknione...
Kroczą marszem już ostatnim, ostatnie plutony,
Módl się za nami
Wyznacz trasę, trudną trasę, ale dobrze znaną,
Daj nam dojść do Twego nieba poprzez Ostrą Bramę.
Congregavit nos in unum Christi amor http://adam-czlowiek.blogspot.com/ ________________________________