Nawrócenie
to zmiana kierunku. Nawrócenie (metanoia) - proces przemiany duchowej polegający na powrocie, wróceniu do początku,
do źródła. Dokonuje się ono we wnętrzu człowieka i jest warunkiem podjęcia i
rozwoju życia duchowego. Abym chciał się nawrócić muszę być niezadowolonym
z mojego aktualnego stanu życia duchowego (nie chodzi mi tutaj o malkontenctwo,
zniechęcenie, apatie itp., ale o pozytywne niezadowolenie, które jest motorem
zmiany).
Nawracać się stale, to znaczy nieustannie zwracać
się ku Bogu. Jest ono potrzebne po to, aby spotkać się z Bogiem twarzą w twarz
(jak Mojżesz, który rozmawiał w Bogiem twarzą w twarz).
Nawracać się to inaczej: rozpoczynać, rozpoczynać
i rozpoczynać od nowa w dążeniu do świętości. Święty Josemaria Escriva tak mówił
„życie chrześcijanina to ciągłe rozpoczynanie i rozpoczynanie od nowa, to
nawracanie się każdego dnia na nowo”. To prawdziwy heroizm rozpoczynać i rozpoczynać
od nowa każdego dnia.
“Miłować to znaczy codziennie od nowa rozpoczynać
swoja służbę” a odnawiać się to znaczy być ciągle młodym, wspaniałomyślnym,
zdolnym do wielkich ideałów, i do wielkich ofiar (Przyjaciele Boga, 30-31).
Aby nie zachwycić się i pozostać jedynie na pięknym
teoretycznym gruncie trzeba powiedzieć, że bardzo konkretnym wyrazem mojego
prawdziwego nawracania i jego sprawdzianem jest częsty i regularny sakrament
pojednania. Częsty to znaczy przynajmniej raz w miesiącu. Z drugiej strony stały
spowiednik oraz kierownictwo duchowe (również regularne i częste) to kolejne
wymogi ustawicznego nawracania się. Dalej rachunek sumienia, może zapomniany lub brzmiący
nieco staroświecko, to doskonałe narzędzie w tym procesie. Mam tu na myśli dwa rodzaje
rachunku sumienia: pierwszy szczegółowy i drugi ogólny. Szczegółowy to ten, który
robię sobie każdego i staram się na jego podstawie wybrać jedną lub dwie rzeczy,
nad, którymi będę pracował kolejnego dnia. Można je nawet sobie zapisać i mieć
taką listę rzeczy, wad, uchybień, tendencji do grzechu etc., nad którą pracuję.
Druga rzecz to rachunek ogólny to znaczy przed pójściem spać. Przed zaśnięciem
warto sobie ogólnie przebiec cały miniony dzień i za dobro Panu Bogu podziękować
a za zło przeprosić. Taki rachunek sumienia nie powinien trwać więcej niż 2
minuty.
Papież Benedykt XVI tak mówił o nawróceniu: Nawrócić
się, oznacza, więc „Wierzyc, że Jezus oddał siebie za mnie umierając na krzyżu
i że jako zmartwychwstały żyje w tobie i we mnie”. Powierzając się „potędze jego
przebaczenia”, możemy, więc „wyjść
z ruchomych piasków pychy i grzechu, Kłamstwa i
smutku, egoizmu i jakiegokolwiek fałszywego poczucia bezpieczeństwa, aby poznać
i żyć bogactwem jego miłości” (12 lutego 2009).
Zapraszam Cię, więc, drogi czytelniku do wspaniałej
przygody z Ojcem bogatym w miłosierdzie, której jedynie możesz doświadczyć w
codziennej walce duchowej i codziennym nawracaniu się.
Ks. dr Jan Uchwat
Congregavit nos in unum Christi amor ________________________________